Przejdź do głównej zawartości

Jak sektor mody wspiera potrzebujących? H&M z pomocą Mjanmie

25 sierpnia br., kiedy przemoc w stanie Rakhin (Mjanma) wzrosła diametralnie, ponad 480 000 osób uciekło do Koks Badźiar (Bangladesz). Miasto od dziesięcioleci jest schronieniem dla uchodźców z terenów będących obszarem działań zbrojnych, który jest obecnie najdłużej trwającym konfliktem na świecie. Trwający tam spór pomiędzy dyskryminowanymi muzułmanami a buddystami to tylko kropla w morzu walk zalewających państwo.


Mamy do czynienia z największym kryzysem humanitarnym we współczesnym świecie, który ciągle się pogłębia. Brakuje wody, jedzenia, podstawowych środków zapewniających higienę, a obozy dla uchodźców są przepełnione. Mjanmarski Czerwony Krzyż i Bangladeski Czerwony Półksiężyc wraz z międzynarodowym ruchem Czerwonego Krzyża od wielu lat działają na obu obszarach i dzięki swojej pracy ratują ludzkie życie. W działania Czerwonego Krzyża postanowiła włączyć się Fundacja H&M, która przekazała 200 000 dolarów amerykańskich.

Prawdą jest, że pieniądze przekazane przez fundację są katalizatorem poprawy warunków życia i pomogą w walce z kryzysem, jednak pomijając markę H&M, jak często myślimy, że takie zachowania to po prostu świetny chwyt marketingowy... Wiele artykułów powstało na temat tragicznych warunków pracy w bangladeskich szwalniach. Czy ktoś jeszcze pamięta o tragicznym wypadku sprzed lat, kiedy zginęło ponad 1000 osób? „W 2013 r. zawalił się kompleks Rana Plaza na przedmieściach Dhaki, stolicy Bangladeszu. Po tej tragedii największe światowe marki odzieżowe, które przenoszą szycie ubrań do Azji ze względu na niższe koszty produkcji, przekazały w sumie 18,5 mln dol. wsparcia finansowego dla rodzin ofiar” –  możemy przeczytać na portalu www.wyborcza.biz. Pieniądze darowane dla zatarcia poczucia winy. Producenci ubrań, kierując się tylko dążeniem do zysków, nie dbają o warunki pracy, nie wspominając o zarobkach pracowników. Ludzie żyjący tam, gdzie nie wróży się lepszych perspektyw, nie wychylają się ze skargami, ponieważ cieszą się, że mają za co kupić chleb. Najgorzej, kiedy słyszy się o tym jak wykorzystywane są dzieci. Wykonywana przez nich ciężka praca jest jedną z przyczyn patologii w społeczeństwie.

Firmy odzieżowe wciąż zatajają miejsca swojej produkcji. Human Rights Watch, pozarządowa organizacja zajmująca się prawami człowieka, nieraz apelowała w sprawie kontroli w fabrykach. Niestety, komunikaty docierają tylko do garstki społeczeństwa, a my nadal dajemy sobie mydlić oczy. Potrzeba jeszcze dużo pracy, nie tylko ze strony marek odzieżowych. Sami powinniśmy być bardziej zainteresowani. Kiedy chcemy kupić nową parę spodni, nie myślimy o procesie ich powstawania, o tym kto je zrobił, nie wspominając jak nie szanujemy własnych pieniędzy, nie sprawdzając składu na metce. Chociaż może jest nam tak po prostu wygodnie, ponoć „czego oko nie widzi, tego sercu nie żal”.

Źródła:
  1. The H&M Foundation supports Red Cross relief work in Bangladesh and Myanmar (www.about.hm.com/en/media/news/general-2017/);
  2. A. Rozwadowska: Trzy lata po katastrofie Rana Plaza (www.wyborcza.biz/biznes/).

Aleksandra Siążnik
siaznik.a@gmail.com
Zdjęcia: Oliwia Bogdan

Popularne posty z tego bloga

Jakże łatwo wpaść w hedonistyczny młyn

Dzisiejszy świat pędzi z dnia na dzień coraz bardziej, a my nie potrafimy zatrzymać tego procesu. Gonimy za realizacją coraz wyżej stawianych poprzeczek, chcąc spełnić swoje wymagania lub te, które zostały narzucone nam przez najbliższe otoczenie. Pniemy się po drabinie osiągnięć, która przecież nie ma końca. Czasem warto zadać sobie pytanie, ile to wszystko jest tak naprawdę warte? Praca zajmuje nam mnóstwo czasu. W końcu jest źródłem dochodu, ale także drogą do realizacji marzeń czy pogłębiania relacji międzyludzkich. Czy istnieje złoty środek, który pozwoli nam się w niej realizować, a jednocześnie nie zaniedbywać innych ważnych aspektów naszego życia? Znaczenie wykształcenia i pracy w życiu młodych dorosłych Zainteresowana tematem znaczenia pracy w życiu młodych mieszkańców naszego kraju przeprowadziłam ankietę dla ludzi w przedziale wiekowym 18–35 lat. Wzięło w niej udział 80 osób, z czego najchętniej wypełniali ją 20– oraz 21–latkowie (42,5%). Jeśli chodzi o wy

Obejrzyjmy Aspergera

W wielu znanych produkcjach filmowych i telewizyjnych występuje charakterystyczny bohater – niechętny kontaktom towarzyskim, zachowujący się rutynowo, ale i mający genialny umysł. Aby stworzyć intrygującego bohatera, reżyserzy wybierają cechy przypisane chorobie, która zwie się zespołem Aspergera. Zespół Aspergera nazywany jest najłagodniejszą odmianą autyzmu. To zaburzenie rozwoju o podłożu neurologicznym, którego przyczyny jeszcze nie są w pełni znane, jednak może być ich wiele. Osoby cierpiące na tę chorobę znajdują się w normie intelektualnej, choć zazwyczaj są też dodatkowo utalentowane. Zespół Aspergera mają częściej mężczyźni niż kobiety, i zobaczymy również tę zależność w wymienionych niżej produkcjach. Wielu bohaterów w filmach czy serialach ma jedynie cechy podobne do Aspergera, choć zdarzają się również zdiagnozowani aspergerowcy. Pomaga to w kreacji postaci, która swoją osobą zainteresuje publiczność. W artykule przytoczę jedynie cechy bohaterów, które wiążą się z

„Pan mąż” i „szanowny artysta” w jednej osobie

Marek Grechuta nie od dziś jest dla mnie synonimem fenomenalnej dykcji. Zachęcam do podważenia mojej tezy – zapewniam, że wybitny krakowski artysta nadal pozostanie niedoścignionym mistrzem w swym fachu. Gdy daję ponieść się jego twórczości, w uszach dzwoni mi każda głoska, a on nad wyraz precyzyjnie nadaje kolor przyrodzie i miłości, oplata je czule ramionami, powierzając poświęcone im teksty opiece ciepłej barwy głosu.  Uznawany za najważniejszego przedstawiciela polskiej poezji śpiewanej, Marek Grechuta odszedł 9 października 2006 roku. W pamięci słuchaczy pozostał między innymi jako członek formacji Anawa czy Grupy WIEM. Stworzył nieśmiertelne utwory takie jak Dni, których nie znamy , Korowód (mający już stałe miejsce w Topie Wszech Czasów radia Trójka), czy Ocalić od zapomnienia z tekstem Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego. Jest jeszcze co najmniej jeden wyjątkowy utwór, przy którym warto się zatrzymać. Chodzi mianowicie o I Ty, tylko Ty będziesz moją panią – czy kiedykolwiek