Przejdź do głównej zawartości

Siatkówka & rock’n’roll według Łukasza Kadziewicza


Człowiek orkiestra. Zagra, zatańczy. W przeprowadzce pomoże. Jedna z najbardziej barwnych postaci polskiej siatkówki. Jego życiorys śmiało można by było rozdzielić na kilka osób. Wieczny optymista. Łukasz Kadziewicz w swojej książce opowiada o życiu, które niosło za sobą nie tylko siatkarskie marzenia, ale także porażki. Czasem wielkie i bolesne.


Gdy książkę pisze dwóch Łukaszów (Kadziewicz i Olkowicz), którzy lubią poznawać świat po godzinie 22.00, jedno jest pewne. Będzie sukces. Kadziu. Siatkówka & rock’n’roll – czyli 270 stron zamkniętych w 27 rozdziałach barwnej opowieści o życiu nietuzinkowego siatkarza. Jego przygody to gotowy scenariusz komedii, choć z wątkami dramatu.

Jeżeli wydaje się Wam, że siatkówki nie da się połączyć z rock’n’rollem to jesteście w błędzie. Kadziu udowadnia, że się da. Ba! Pokazuje, że życiem można się bawić (czasami to w jego przypadku prawdziwy rollercoaster), jednak nic nie powstrzymuje go, aby przez nie przejść tak, jak chce, a nie tak, jak chcieliby inni. Może przez rozrywkowy tryb życia nie osiągnął wiele, jednak wicemistrzostwa świata z 2006 roku nie odbierze mu nikt.

Jestem na tak
Ci z Was, którzy śledzą polską męską siatkówkę, wiedzą, że czasy takich postaci w polskiej kadrze jak Kadziewicz już minęły. Dzisiaj z trenerem nie negocjuje się wieczornych wyjść, a każda niesubordynacja wiąże się dla sportowca z karami.

Pewnie znajdą się tacy, którzy stwierdzą, że książka jest jak jedna z wielu. Otóż nie! Nie jest jedną z wielu, gdyż takich ludzi w polskiej siatkówce brakuje. Szczerych, autentycznych, po prostu prawdziwych, którzy nie boją się mówić, co myślą.

Dzisiaj zainteresowanie mediów, olbrzymie kontrakty klubowe, a niekiedy także reklamowe sprawiają, że zanika wiarygodność. Sportowcy, w tym także siatkarze, kreują swoje wizerunki, aby na ich koncie mnożyły się zasoby finansowe, zapominając, że same pieniądze szczęścia nie dadzą.

Kadziewicz w swojej autobiografii nie tylko opisuje życie siatkarskie, ale także uchyla rąbka prywatności, której tak stanowczo broni.

Porównałabym go do sowy. Gdy inni kładli się spać, on poznawał miasto. Swoje nocne szaleństwa opisuje ze szczegółami. Autentyczność książki sprawia, że ma się wrażenie, że historie zawarte w niej opowiada Ci sam autor. Oczami wyobraźni widzisz miejsca, ludzi, a także sytuacje (które czasami wydają się niemożliwe, aby mogły zdarzyć się naprawdę).

„Raczej nie znaleźliśmy wytłumaczenia dla wycieczek dorożką po Rynku bez koszulek z dzikimi okrzykami i biegania po samochodach tylko dlatego, że w filmach tak robią i ktoś uznał, że moglibyśmy tak samo”.

Siatkówka & rock’n’roll nie jest przekoloryzowana. Znajdziemy w niej zabawne, wesołe zdarzenia, ale także sytuacje trudne, bolesne, a czasami wręcz dramatyczne, np. bankructwo klubu czy śmierć Arka Gołasia – siatkarza, który zginął w wypadku samochodowym, kiedy jechał rozpocząć swoją wielką, siatkarską karierę w klubie Luce Banca Macerata. To one oddają sinusoidę, w której musiał odnaleźć się Kadziewicz. Wtedy z twarzy tego siatkarskiego rozrabiaki znika uśmiech, a pojawia smutek oraz cierpienie.

Siatkówka & rock’n’roll daje do myślenia. Nie wiem, czy taki był zamiar autorów, ale powoduje, że chce się marzyć. Spełniać te marzenia. Realizować plany. Pokazuje, że życie, którego pragniemy, jest blisko. Musimy jednak włożyć odpowiednio dużo wysiłku oraz mieć pokorę, gdy już coś osiągniemy. Bo sukces nie trwa wiecznie. Cały czas trzeba o niego walczyć.




Kilka spoilerów z książki

Miłośnikom siatkówki oraz książek biograficznych siatkarzy proponuję, aby przed rozpoczęciem czytania zaopatrzyli się w chusteczki. Ja sama, czytając niektóre fragmenty, wręcz płakałam ze śmiechu. Ludzie w pociągu nie wiedzieli o co mi chodzi, kiedy próbowałam powstrzymać śmiech, żeby nie wyjść na wariatkę.

Nie każdy dostrzegał w młodym środkowym materiał na siatkarza. Wręcz przeciwnie. Kadziewicz w swojej autobiografii wspomina, co sądził o młodym siatkarzu jeden z najlepszych rozgrywających świata – Paweł Zagumny.

„Przyszedł następny środkowy kaleka, który nie umie prosto odbić”.

I teraz wyobraź sobie Zagumnego, który to mówi. Nie znasz go? Zachęcam do pooglądania filmików Igłą Szyte z czasów, kiedy Krzysztof Ignaczak wraz z Pawłem Zagumnym byli w kadrze narodowej. Filmiki te ukazują życie kadrowiczów od drugiej strony. Nie tylko w dniu meczu, kiedy widać ich na halach czy w telewizji, ale np. na lotniskach, na treningu czy w pokojach hotelowych. 

Kadziewicz oprócz bycia duszą towarzystwa, jest także bardzo pomocny. Także w przeprowadzkach. Kiedy jego kolega wyprowadzał się z akademika, a jego żona poprosiła, żeby na drugi dzień pomogli pracownikom z firmy transportowej wynieść rzeczy z mieszkania, wszyscy się zgodzili. Niestety, Jola (żona kolegi) nie przewidziała, że siatkarze, mogą chcieć to zrobić wcześniej i szybciej.

– A może pomożemy – zaproponował jeden, a drugi wyglądał już przez małe okno na pierwszym piętrze.
(…)
– No chyba żartujecie?! Nawet o tym nie myśleć!
Później sam… cisnął zegarem. Zaczęliśmy wyrzucać wszystko, co stało zapakowane – przez okno wyleciały obrazy, telewizor. Najwięcej mocowaliśmy się z kanapą, nie chciała się zmieścić w małej ramie, ale…”

Jeżeli chcesz wiedzieć, co stało się z kanapą, czy wyleciała przez okno, zajrzyj do książki.

Życie po życiu

Obecnie Kadziewicz jest ekspertem Polsatu Sport, założycielem Akademii Siatkówki oraz twórcą kanału Kadziu projekt.

Wiecznie uśmiechnięty, z dystansem do siebie i innych. Gra wiele ról, jednak w każdej odnajduje się znakomicie. Gdy komentuje mecz, zawsze trafnie i celnie. Potrafi wypowiedzieć się obiektywnie na temat danej sytuacji. Mówi prawdę, nawet gdy na boisku gra jego kolega. W Akademii Siatkówki propaguje tę piękną dyscyplinę oraz zachęca dzieci do aktywności fizycznej. Natomiast na kanale Kadziu projekt zdradza kulisy pracy w mediach, a także przeprowadza wywiady z osobistościami świata siatkarskiego. Pomimo zmian w życiu i dojrzałego wieku, Kadziu się nie zmienił. I za to go cenię. Niezależnie, ile ma zer na koncie, jak często pokazuje się w mediach, pozostał po prostu dobrym, rozrywkowym facetem, który ma swoje zasady i ich nie zmienia.

Dagmara Krok
dagmarakrok94@gmail.com

Zdjęcia: Karolina Krok

Popularne posty z tego bloga

Jakże łatwo wpaść w hedonistyczny młyn

Dzisiejszy świat pędzi z dnia na dzień coraz bardziej, a my nie potrafimy zatrzymać tego procesu. Gonimy za realizacją coraz wyżej stawianych poprzeczek, chcąc spełnić swoje wymagania lub te, które zostały narzucone nam przez najbliższe otoczenie. Pniemy się po drabinie osiągnięć, która przecież nie ma końca. Czasem warto zadać sobie pytanie, ile to wszystko jest tak naprawdę warte? Praca zajmuje nam mnóstwo czasu. W końcu jest źródłem dochodu, ale także drogą do realizacji marzeń czy pogłębiania relacji międzyludzkich. Czy istnieje złoty środek, który pozwoli nam się w niej realizować, a jednocześnie nie zaniedbywać innych ważnych aspektów naszego życia? Znaczenie wykształcenia i pracy w życiu młodych dorosłych Zainteresowana tematem znaczenia pracy w życiu młodych mieszkańców naszego kraju przeprowadziłam ankietę dla ludzi w przedziale wiekowym 18–35 lat. Wzięło w niej udział 80 osób, z czego najchętniej wypełniali ją 20– oraz 21–latkowie (42,5%). Jeśli chodzi o wy

Obejrzyjmy Aspergera

W wielu znanych produkcjach filmowych i telewizyjnych występuje charakterystyczny bohater – niechętny kontaktom towarzyskim, zachowujący się rutynowo, ale i mający genialny umysł. Aby stworzyć intrygującego bohatera, reżyserzy wybierają cechy przypisane chorobie, która zwie się zespołem Aspergera. Zespół Aspergera nazywany jest najłagodniejszą odmianą autyzmu. To zaburzenie rozwoju o podłożu neurologicznym, którego przyczyny jeszcze nie są w pełni znane, jednak może być ich wiele. Osoby cierpiące na tę chorobę znajdują się w normie intelektualnej, choć zazwyczaj są też dodatkowo utalentowane. Zespół Aspergera mają częściej mężczyźni niż kobiety, i zobaczymy również tę zależność w wymienionych niżej produkcjach. Wielu bohaterów w filmach czy serialach ma jedynie cechy podobne do Aspergera, choć zdarzają się również zdiagnozowani aspergerowcy. Pomaga to w kreacji postaci, która swoją osobą zainteresuje publiczność. W artykule przytoczę jedynie cechy bohaterów, które wiążą się z

„Pan mąż” i „szanowny artysta” w jednej osobie

Marek Grechuta nie od dziś jest dla mnie synonimem fenomenalnej dykcji. Zachęcam do podważenia mojej tezy – zapewniam, że wybitny krakowski artysta nadal pozostanie niedoścignionym mistrzem w swym fachu. Gdy daję ponieść się jego twórczości, w uszach dzwoni mi każda głoska, a on nad wyraz precyzyjnie nadaje kolor przyrodzie i miłości, oplata je czule ramionami, powierzając poświęcone im teksty opiece ciepłej barwy głosu.  Uznawany za najważniejszego przedstawiciela polskiej poezji śpiewanej, Marek Grechuta odszedł 9 października 2006 roku. W pamięci słuchaczy pozostał między innymi jako członek formacji Anawa czy Grupy WIEM. Stworzył nieśmiertelne utwory takie jak Dni, których nie znamy , Korowód (mający już stałe miejsce w Topie Wszech Czasów radia Trójka), czy Ocalić od zapomnienia z tekstem Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego. Jest jeszcze co najmniej jeden wyjątkowy utwór, przy którym warto się zatrzymać. Chodzi mianowicie o I Ty, tylko Ty będziesz moją panią – czy kiedykolwiek