W okresie dzieciństwa niemal każdy z nas uwielbiał spędzać czas na świeżym powietrzu. Kopaliśmy piłkę, bawiliśmy się w chowanego – czy to na placu zabaw, czy pod blokiem lub w ogródku kolegi. Miejsc do przysparzania rodzicom kłopotów było niezliczenie wiele, a każdy miał swoje ulubione. Z biegiem czasu, w jednym z kątów naszego pokoju, pojawiło się jednak coś nowego. Nie za duże urządzenie, które otwierało przed nami drzwi do niekończącej się rozrywki. Po włączeniu witała nas zielona łąka, która szybko stała się autostradą prowadzącą w kierunku do uzależnienia przeciętnego nastolatka . Myślę, że każdy czytelnik już wie, że mowa tutaj o „windowsowej” tapecie. Zielona łąka, błękitne niebo i białe obłoki. Część osób powie, że musi to być grafika komputerowa, stworzona przez uzdolnionego artystę. Otóż nie! Jest to najprawdziwsze zdjęcie, zrobione w odpowiednim miejscu, czasie i zapewne przez najodpowiedniejszą osobę. Zdjęcie czy nie zdjęcie – oto jest pytanie Charles O