Płeć:
Kobieta. Zawód: królowa. Bez męża. Bez dzieci. Zainteresowania: filozofia,
nauki ścisłe, języki obce, jazda konna. Czas panowania: XVII w. Brzmi
kontrowersyjnie? A gdy dodać jeszcze do tego awersję do małżeństwa i bardzo
ekstrawagancki (jak na tamte czasy) sposób życia, opierający się na miłości do
sztuki i nauki, to skandal murowany.
Zimne
początki
Gdzieś tam na północnym
obszarze Europy, który ludności zamieszkującej stary kontynent kojarzy się
wyłącznie z wiecznym zimnem, w 1626 r. przyszła na świat Krystyna Wazówna,
przyszła królowa Szwecji. Lata jej wczesnego dzieciństwa oraz młodości nie
wyglądały tak jak przeciętnej osoby w jej wieku. Od kołyski skazana była na
brak uczuć matki – Marii Eleonory Hohenzollern. Ta podobno miała nawet
zorganizować mały wypadek, w skutek którego bark jej córki podobno lekko opadał. Krystyna Wazówna nie interesowała się zbytnio
czynnościami, jakimi zajmowały się młode kobiety. Za to uwielbiała jazdę konną
oraz naukę, co w przyszłości miało się odzwierciedlić w licznych mecenatach
naukowych i artystycznych. W wieku siedmiu lat, po tragicznej śmierci swojego
ojca, została królową Szwedów, Gotów i Wenedów, a także księżną Finlandii,
Estonii i Karelii. Trochę tego dużo jak na siedmioletnie dziecko, prawda? Po
bolesnym okresie pełnym dziwactw matki mogła powrócić do rodzinnego
królewskiego zamku Tre Kronor i dzięki opiece swojego regenta przygotować się
do bycia pełnoprawnym władcą. Od początku panowania widać było jej miłość do
sztuki i nauki. Zapraszała na swój dwór wielkie europejskie osobistości, np. Kartezjusza
– sławnego astrologa i lekarza francuskiego dworu. Jednak po niedługim czasie
dało się we znaki jej słabe zdrowie. Już wtedy złośliwi zaczęli mówić o
defektach urody i zdrowia Krystyny Wazówny. Krążyły informacje o pogłębiającej
się wadzie postawy oraz deformacji klatki piersiowej monarchini. Jednak ta swoją
inteligencją przekonała do siebie cały naród.
Rozleniwienie
ciała i duszy
Po pierwszych kilku
latach panowania Krystynę dopadł syndrom przepracowanego człowieka, tak dobrze
znany w obecnych czasach. Jej nadworny lekarz zalecił zwolnienie tempa pracy,
większą dbałość o higienę życia oraz zrobienie czegoś dla swojej duszy. Do
majestatycznej królewskiej twierdzy poczęły zjeżdżać się różne trupy teatralne.
Zaproszenia rozsyłano do najznakomitszych mędrców Europy. Niewątpliwą zaletą
rządów Krystyny Wazówny jest to, że za jej czasów kraj zimny i zapomniany przez
Europę stał się niewątpliwie mekką dla spragnionych sztuki i nauki. Jednak to
królowej Krystynie nie wystarczało. Marzyła o licznych podróżach, szczególnie
na południe kontynentu, aby móc skosztować smaków ojczyzny wielkich włoskich
filozofów.
Po jakimś czasie
Krystyna Wazówna zaczęła żywo interesować się katolicyzmem. Nie byłoby w tym
nic dziwnego, gdyby nie fakt, że była królową ostoi protestantyzmu w Europie.
Poza tym, aby zasiąść na szwedzkim tronie, władca musiał być wyznania
protestanckiego. I stało się to, czego obawiał się cały Parlament Stanowy –
latem 1651 r. poinformowała o swoim zamiarze abdykacji, uzasadniając, że w głębi
serca czuje się katoliczką. Jej decyzja wywołała wiele kontrowersji. Sprawę
sukcesji załatwiła błyskawicznie – władzę oddała w ręce Karola Gustawa, swojego
ciotecznego brata. Trzy lata później, po ceremonii abdykacji, spakowana, z
zagwarantowaną dożywotnią pensją, wyruszyła w podróż trwającą aż do końca jej
dni. Początkowo zatrzymała się w Hamburgu u Diego Teixeiry, znakomitego
żydowskiego przedsiębiorcy. Wreszcie mogła odetchnąć od całego zgiełku, intryg,
problemów i odpowiedzialności, jakie ciążyły na niej od kołyski. Ale od tego
czasu zaczęły się również jej przygody i skandale. Już podczas pierwszej
wycieczki na wolności, była królowa zapałała wreszcie gorącym uczuciem.
Upodobała sobie Rachelę, bratanicę wspomnianego gospodarza. Obecnie nie jest to
niczym nadzwyczajnym. Ale w XVII-wiecznej Europie, gdzie prawa kobiet były
znikome, a o związkach pomiędzy przedstawicielami tej samej płci nie chciano nawet
słyszeć, wywoływało to nie lada skandal. Ponadto brak dbałości o względy
wizerunku, higiena oraz widoczne defekty ciała nie przysporzyły jej wielu
przyjaciół. Poczęto ją nazywać mianem „hermafrodyty zabawiającej się z
mężczyznami i kobietami”. Później zawitała do Brukseli. Gościła tam prawie rok,
podziwiając osobiste zbiory dzieł sztuki Leopolda Wilhelma Habsburga. Jednak
jej docelowym marzeniem był Watykan. Jako świeżo nawrócona katoliczka, jeszcze
królewskiego pochodzenia, była idealną maskotką papiestwa.
Ku
końcowi
Krystyna Wazówna wiodła pełne przepychu życie. Nie znając
umiarkowania w wydawaniu pieniędzy, błyskawicznie przekonała się, że jej
rezerwy szybko zaczynają się kruszyć. Liczne wydarzenia artystyczne, które
organizowała, dały jej tyle samo zwolenników co przeciwników. Starzejąca się
była królowa na obczyźnie z czasem zaczęła tęsknić za szwedzkim życiem. Myślała
nawet o powrocie do kraju i walce o koronę. Interesująca wydała się jej również
korona Polski. Jednak nie wszystko szło po myśli monarchini. Znów wpadła w wir
organizowania przedsięwzięć artystycznych. Ufundowała między innymi Akademię
Królewską, której głównym celem była ochrona języka włoskiego. Resztkę swojego
życia królowa poświęciła teatrowi i sztuce. Zmarła w wieku sześćdziesięciu
dwóch lat. Pochowano ją z najwyższymi honorami w krypcie św. Piotra.
Ta nietuzinkowa kobieta
została wybrana nie bez powodu – wiodła samotne życie byłej królowej w XVII-wiecznej
Europie, które było nie lada wyzwaniem. Zerwała nie tylko swoimi strojami czy
upodobaniami, ale także ze stereotypem, że kobieta może mniej. Przez jednych
znienawidzona, przez innych kochana. Krystyna Wazówna pozostaje jedną z najbardziej
kontrowersyjnych władczyń w historii Europy.
Weronika
Warot
waarot@op.pl