Przejdź do głównej zawartości

Krok w nieznane

Jednym z najważniejszych zmysłów jest wzrok i trudno mi wyobrazić sobie życie, gdybym nagle go stracił. Codzienne funkcjonowanie zmieniłoby swoje oblicze i nic nie byłoby takie samo. Ogromny wpływ na dalsze życie miałby jeden moment, podczas którego musiałbym odpowiedzieć na pytanie: odcinasz się od świata czy tworzysz nowy, własny? Te rozważania zawiodły mnie do ludzi, którzy pokazali, że każdy krok może być przepełniony radością.
            
                                                   
Kamera, jest. Mikrofon, jest. Mogę ruszać. Środek nocy, czas na przygodę. Pociąg na linii Katowice-Wrocław właśnie przyjechał, więc pospiesznie zajmuję wyznaczone miejsce. Na przeciwko mnie siada mój przyjaciel. Bez chwili zastanowienia idziemy spać. Kilka godzin później słyszymy informację o dotarciu na miejsce. Znany głos kobiety oznajmia, że znajdujemy się już w stolicy Dolnego Śląska. Jak miło Cię znów widzieć, Wrocławiu! Chwila radości i szybkie zejście na ziemię, bo trzeba się skupić na głównym celu podróży – spotkaniu z zawodnikami uprawiającymi blind football.
                                                                                                         
Wielki szok
Docieramy w umówione miejsce spóźnieni o kilka minut. Piłkarze są już na boisku i rozpoczynają swoje zajęcia. Pierwszy dylemat: jak oni będą grać, przecież oni niczego nie widzą. Jeden z pomocników trenera uspokaja mnie i mówi, żebym się nie martwił. Nic innego mi nie pozostaje jak tylko mu zaufać i podglądać poczynania zawodników. Kilka minut wystarcza, by zauważyć jak jesteśmy sobie nawzajem potrzebni. My, ludzie. Wszyscy są bardzo mocno zaangażowani w każdą akcję, każde zagranie. Kilku przewodników bezustannie podpowiada zza band piłkarzom jak mają się poruszać i gdzie jest futbolówka, pieszczotliwie nazywana przez nich grzechotką z racji na wydawany z siebie dźwięk. Nasłuchują w skupieniu, z której strony nadlatuje piłka, by zaraz spróbować zdobyć bramkę.

Voy, czyli słowo klucz
Jedną z rzeczy, która szybko zapada mi w głowie, to ciągłe okrzyki: voy! Voy! Voy! Wiedziałem, że jest to stały element spotkań piłki nożnej niewidomych, ale nie spodziewałem się, że zawodnicy wykorzystują te słowo praktycznie, co kilka sekund. Hiszpańskie słowo „idę” jest kluczem w tym sporcie. Zawodnik bez piłki, chcący ją odebrać przeciwnikowi, musi go uprzedzić o tym, że zbliża się do niego. Ma to zapobiec zderzeniom graczy, którzy polegają jedynie na słuchu. Sędzia meczu szybko upomina piłkarza, który nie stosuje się do tej zasady. Jeden z trenerów wykrzykuje zza bandy: nie zapominajcie voyować! Macie być wojownikami! Odwraca się do mnie i opowiada o tym, jak niedawno jeden z zawodników nabił sobie sporego guza na czole po zderzeniu z rywalem. Od tamtego czasu ma swojego rodzaju blokadę i nie jest już tak odważny w swoich poczynaniach w trakcie gry. Jak widać, bez voya nie ma gry!

Patrz, co robisz!
Grzechotka odbija się od bandy przy której stoi jeden z zawodników. Przyjmuje on piłkę i rusza na bramkę przeciwnika, uderza, ale bardzo niecelnie. Nagle któryś z przewodników kwituje to słowami: patrz, co robisz! Myślę, że strzelec nie dosłyszał lub źle zrozumiał słowa, bo zaczyna się śmiać. Dołączają do niego pozostali. Wstrzymuję się przez moment z reakcją, ale nie wytrzymuje zbyt długo i uśmiech pojawia się również u mnie. Mają dystans chłopaki! Po meczu, w trakcie luźnych rozmów, podpytuję jak reagują na tego typu sytuacje, a oni jednogłośnie stwierdzają, że chcą się z tego śmiać. „Trochę luzu, panie!” Jak dobra to była dla mnie informacja! Myślę, że można się od tych panów nauczyć zdrowego podejścia do życia i nie zamartwiać się kolejnymi problemami tylko pozytywniej spojrzeć (a co!) na naszą codzienność.

Rozmowa z zawodnikami to prawdziwa przyjemność. Nie ma użalania się nad sobą. Spotykamy się, bo możemy się wspólnie powygłupiać i iść na zimne piwko po meczu – mówi jeden z nich. Blind football łączy wszystkich: tych, którzy potrzebują pomocy i tych, którzy chcą pomóc. Osoby bez pasji nie odnajdą się w tym sporcie. Grzechotkę kopią nie tylko niewidomi, ale i osoby mające problemy ze wzrokiem. Wszyscy mają na oczach specjalne gogle, które mają wyrównać szanse. Niewidomi mówią, że ci drudzy mają gorzej, bo tracą wzrok na własne życzenie i muszą pokonać swoje lęki podczas gry. Każdy ich krok prowadzi w nieznane, więc zaufanie do osób, które im podpowiadają, musi być bezgraniczne. Chwila zawahania może ich kosztować uraz. Oni tak sobie voyują i cieszą się z tego, że ktoś docenia ich wysiłek. Nie załamują się brakiem wzroku, bo wyobrażają sobie lepszy świat, w którym choć przez chwilę mogą być spełnieni.

Tomasz Pszonak
tomaszpszonak10@gmail.com
Autor zdjęcia: Sofia Vetriak


Popularne posty z tego bloga

Jakże łatwo wpaść w hedonistyczny młyn

Dzisiejszy świat pędzi z dnia na dzień coraz bardziej, a my nie potrafimy zatrzymać tego procesu. Gonimy za realizacją coraz wyżej stawianych poprzeczek, chcąc spełnić swoje wymagania lub te, które zostały narzucone nam przez najbliższe otoczenie. Pniemy się po drabinie osiągnięć, która przecież nie ma końca. Czasem warto zadać sobie pytanie, ile to wszystko jest tak naprawdę warte? Praca zajmuje nam mnóstwo czasu. W końcu jest źródłem dochodu, ale także drogą do realizacji marzeń czy pogłębiania relacji międzyludzkich. Czy istnieje złoty środek, który pozwoli nam się w niej realizować, a jednocześnie nie zaniedbywać innych ważnych aspektów naszego życia? Znaczenie wykształcenia i pracy w życiu młodych dorosłych Zainteresowana tematem znaczenia pracy w życiu młodych mieszkańców naszego kraju przeprowadziłam ankietę dla ludzi w przedziale wiekowym 18–35 lat. Wzięło w niej udział 80 osób, z czego najchętniej wypełniali ją 20– oraz 21–latkowie (42,5%). Jeśli chodzi o wy...

Obejrzyjmy Aspergera

W wielu znanych produkcjach filmowych i telewizyjnych występuje charakterystyczny bohater – niechętny kontaktom towarzyskim, zachowujący się rutynowo, ale i mający genialny umysł. Aby stworzyć intrygującego bohatera, reżyserzy wybierają cechy przypisane chorobie, która zwie się zespołem Aspergera. Zespół Aspergera nazywany jest najłagodniejszą odmianą autyzmu. To zaburzenie rozwoju o podłożu neurologicznym, którego przyczyny jeszcze nie są w pełni znane, jednak może być ich wiele. Osoby cierpiące na tę chorobę znajdują się w normie intelektualnej, choć zazwyczaj są też dodatkowo utalentowane. Zespół Aspergera mają częściej mężczyźni niż kobiety, i zobaczymy również tę zależność w wymienionych niżej produkcjach. Wielu bohaterów w filmach czy serialach ma jedynie cechy podobne do Aspergera, choć zdarzają się również zdiagnozowani aspergerowcy. Pomaga to w kreacji postaci, która swoją osobą zainteresuje publiczność. W artykule przytoczę jedynie cechy bohaterów, które wiążą się z ...

Elvis – największa rewolucja kulturalna XX wieku

Każdy o nim słyszał i każdy kojarzy jego wizerunek – niezależnie od tego, czy chodzi o naszych dziadków, rodziców czy młodsze pokolenia. Legenda, marka, rewolucja, a przede wszystkim człowiek, który podbił i zmienił na zawsze kulturę całego świata.   Artyści tworzą coś, co nawet po ich śmierci doskonale funkcjonuje i dzięki temu zapisują się na stałe w ludzkiej podświadomości. Nieśmiertelność może dać muzyka, obrazy, wynalazek. Tymczasem w tym konkretnym przypadku mówi się: „Elvis wiecznie żywy”. Nie tylko jego muzyka – rock and roll, nie tylko strój czy taniec. To stwierdzenie wskazuje, że Elvis Presley nie jest symbolem jednej, konkretnej dziedziny. Wystarczy się rozejrzeć – znajdziemy go niemal wszędzie. Jego podobizny znajdują się na koszulkach, kubeczkach, plakatach, muzykę można usłyszeć w najróżniejszych miejscach, a nawiązania do stylu występowania na scenie dostrzec w wielu filmach. Na świecie można się spotkać z tysiącami jego naśladowców – podczas...