Przejdź do głównej zawartości

Legenda powraca w wielkim stylu

Legendarny wokalista zespołu Led Zeppelin Robert Plant. Myślę, że to artysta, którego nie trzeba nikomu przedstawiać. Jego głos rozpoznam wszędzie. Cieszę się, że znów mogę go usłyszeć, ponieważ w październiku ukazała się jego kolejna solowa płyta Carry Fire.

Tym, którzy jednak nie kojarzą wspomnianego artysty, należy się krótkie sprostowanie. Robert Plant urodził się 20 sierpnia 1948 w Wielkiej Brytanii. Od 15 roku życia Plant występował z małymi zespołami w roli wokalisty. Potem, jak to na prawdziwego rockmana przystało, rzucił szkołę, by na poważnie zająć się muzyką. Na jednym z występów, głos Roberta zwrócił uwagę Jimme'go Page'a (gitarzysta Led Zeppelin), który zaproponował mu współpracę przy nowym projekcie. Projekt ten, to oczywiście Led Zeppelin, zespół, który stał się jedną z najlepszych grup rockowych w historii.
Czas na nowe
Skoro już też wiemy, kim jest Plant, przejdźmy do jego najnowszej płyty. Nosi ona tytuł Carry Fire, a jej premiera odbyła się 13 października. to już jedenasty solowy album artysty. Ale płyta to nie wszystko! Robert Plant zapowiedział też 14 koncertów, które odbędą się na terenie Wielkiej Brytanii. Na szczęście dostaliśmy już mały przedsmak tego, co nas czeka w utworze The May Queen.
Sam artysta o swojej płycie mówi, że chciał połączyć nowe brzmienie z klasyką. Podkreśla, że dzięki temu, wciąż rozwija się jako muzyk. Cieszę się, że ciągle słychać dawne brzmienie w którym  się zakochałam, ale dzięki eksperymentom, muzyka Planta nie nudzi się. Daje nam wspomnienia, a zarazem otwiera całkiem nowe drzwi. Miło jest odkrywać stare rzeczy na nowo, z całkiem innej strony.
Przyznam szczerze, że nie mogę się doczekać, kiedy ten krążek trafi do mojej kolekcji. Mam nadzieję, że Wam też się spodoba.
Dominika Dębska
dominika.debska97@gmail.com
Zdjęcie: Oliwia Bogdan

Popularne posty z tego bloga

Jakże łatwo wpaść w hedonistyczny młyn

Dzisiejszy świat pędzi z dnia na dzień coraz bardziej, a my nie potrafimy zatrzymać tego procesu. Gonimy za realizacją coraz wyżej stawianych poprzeczek, chcąc spełnić swoje wymagania lub te, które zostały narzucone nam przez najbliższe otoczenie. Pniemy się po drabinie osiągnięć, która przecież nie ma końca. Czasem warto zadać sobie pytanie, ile to wszystko jest tak naprawdę warte? Praca zajmuje nam mnóstwo czasu. W końcu jest źródłem dochodu, ale także drogą do realizacji marzeń czy pogłębiania relacji międzyludzkich. Czy istnieje złoty środek, który pozwoli nam się w niej realizować, a jednocześnie nie zaniedbywać innych ważnych aspektów naszego życia? Znaczenie wykształcenia i pracy w życiu młodych dorosłych Zainteresowana tematem znaczenia pracy w życiu młodych mieszkańców naszego kraju przeprowadziłam ankietę dla ludzi w przedziale wiekowym 18–35 lat. Wzięło w niej udział 80 osób, z czego najchętniej wypełniali ją 20– oraz 21–latkowie (42,5%). Jeśli chodzi o wy...

Czy anime to tylko hentai?

„Azjo-zjeby”, „mango-zjeby” – tak laik często określa miłośników japońskiej popkultury, głównie komiksów. Mimo to zdobyły one ogromną rzeszę fanów w całej Europie, a więc również w Polsce. Osoby, które nigdy nie miały do czynienia z anime ani mangą, mogą je kojarzyć z pornografią. Jak jest naprawdę? Manga współcześnie oznacza japoński komiks, a anime jego adaptację w formie kilkunastu odcinków, filmu lub OVA, czyli miniserialu. Mangę drukuje się zazwyczaj na czarno-białym papierze i czyta się, ku zdziwieniu nowicjuszy, od prawej do lewej strony. Publikowana jest regularnie w magazynach, a jeśli autor zyska uznanie i komiks będzie pojawiał się przez dłuższy czas, zostanie wydany w formie tomików zwanych tankōbon (jap. „niezależnie pojawiająca się książka”). Zarówno mangę, jak i anime cechuje charakterystyczna kreska, postacie niekiedy rysowane są bardzo prosto i schematycznie, mają często ogromne oczy i długie włosy. Jednak trzeba przyznać, że nie można im odmówić urody. ...

Obejrzyjmy Aspergera

W wielu znanych produkcjach filmowych i telewizyjnych występuje charakterystyczny bohater – niechętny kontaktom towarzyskim, zachowujący się rutynowo, ale i mający genialny umysł. Aby stworzyć intrygującego bohatera, reżyserzy wybierają cechy przypisane chorobie, która zwie się zespołem Aspergera. Zespół Aspergera nazywany jest najłagodniejszą odmianą autyzmu. To zaburzenie rozwoju o podłożu neurologicznym, którego przyczyny jeszcze nie są w pełni znane, jednak może być ich wiele. Osoby cierpiące na tę chorobę znajdują się w normie intelektualnej, choć zazwyczaj są też dodatkowo utalentowane. Zespół Aspergera mają częściej mężczyźni niż kobiety, i zobaczymy również tę zależność w wymienionych niżej produkcjach. Wielu bohaterów w filmach czy serialach ma jedynie cechy podobne do Aspergera, choć zdarzają się również zdiagnozowani aspergerowcy. Pomaga to w kreacji postaci, która swoją osobą zainteresuje publiczność. W artykule przytoczę jedynie cechy bohaterów, które wiążą się z ...