Przejdź do głównej zawartości

White Winter Hymnal, czyli piosenka o śmierci.

Sezon zimowy w pełni, a stacje radiowe są okupowane przez kultowe piosenki o świętach i zimie. Obok takich przebojów jak Last Christmas czy All I Want For Christmas Is You isnieje duża gama utworów, które nierzadko wpadają w ucho i są dziwnie intrygujące. Buszując przez różne świąteczne składanki natrafiłam na White Winter Hymnal, który zadziwił mnie swoją prostotą, a jednocześnie dość specyficznym tekstem.


White Winter Hymnal to pierwszy utwór na debiutanckiej płycie Fleet Foxes z 2008 roku. Płyta otrzymała dużo pozytywnego odzewu ze strony krytyków, którzy nie szczędzili gwiazdek w notowaniach m.in. „Rolling Stone” czy „The Times”. Utwór jest coverowany praktycznie od początku jego istnienia, a jeszcze większą popularność uzyskał, gdy zespół Pentatonix tchnął w niego nowe życie i zamiast instrumentów użył głosów, klaskania, pstrykania.

Piosenka swoją prostotą ma przypominać utwór Whistle While You Work z bajki o Królewnie Śnieżce, czyli coś, co moglibyśmy nucić podczas porządków. Autor tekstu Robin Pecknold dodał do niej jednak mały smaczek w postaci historii ukrytej za specyficznym tekstem. Słuchając utworu po raz pierwszy miałam masę pytań. Postanowiłam wgłębić się w ten temat i przygotowałam dla Was moje 3 ulubione interpretacje tej piosenki.

Piosenka o utraconym dzieciństwie
Według zespołu piosenka opowiada o grupie przyjaciół-dzieci, które wędrując przez swoje życie często o sobie zapominały lub stawały się zupełnie kimś innym. Robin Pecknold w wywiadzie dla „Mojo” powiedział, że chciał stworzyć lekką piosenkę z bolesnym zapleczem, którego źródła można upatrywać się w utraconej niewinności. W wywiadzie natomiast dla „Indy Week” Pecknold przyznał, że piosenka odnosi się do jego dzieciństwa, w którym miał małą grupkę przyjaciół m.in. Michaela, o którym śpiewa. Z powodu szkoły, różnych zainteresowań i otoczenia rozdzielili się i każdy po trochu się zmienił. To uczucie chciał umieścić w utworze – straty, czy bardziej dramatycznie, śmierci przyjaźni.

Piosenka o gangu
Mimo iż Pecknold uznał piosenkę za pozbawioną sensu, skupiającą się głównie na śpiewie z małym elementem wspomnienia z dzieciństwa, fani nie poprzestali w interpretacjach i zaczęli doszukiwać się ukrytych znaczeń. Według mnie najbardziej kreatywnym pomysłem okazała się myśl, że piosenka opowiada o gangu i morderstwie. Początkowe słowa piosenki „I was following the pack” mają oznaczać podążanie za jakąś bandą, której znakiem rozpoznawczym są czerwone szaliki i płaszcze z wysokim kołnierzem, które wydają się połykać właścicieli. Szaliki jednocześnie chronią ich przed utratą głowy, co może oznaczać ochronę przed porzuceniem poglądów albo unikanie represji ze strony kolegów. Bohater, idący za grupą, mówi: I turned 'round, co nie oznacza „obróciłem się”, tylko „zmieniłem się”. Dołączył do gangu. Natomiast jego kolega Michael tego nie zrobił i przepłacił to życiem.

Baśniowa piosenka
Inni uważają, że piosenka jest niczym innym jak bajkową opowieścią rodem z uniwersum braci Grimm. Lekka forma, słodkie głosy, a tak naprawdę brutalna opowieść. Historia przypomina trochę bajkę Krzak jałowca wspomnianych braci. Zazdrosna o pasierba macocha obcięła mu głowę i dla niepoznaki przymocowała ją z powrotem za pomocą szalika.

Widzimy, że zimowe piosenki nie muszą być nudne i przewidywalne. Niektóre z nich, najczęściej te niszowe, dają nam swobodę w odkrywaniu co leży za dziwnymi słowami lub zabawę w co autor miał na myśli. Zachęcam do szukania takich utworów i dedukowania co mogą oznaczać dane słowa.

Marcelina Michaj
marcelina.michaj@gmail.com

Źródła:
1. www.genius.com/Fleet-foxes-white-winter-hymnal-lyrics.

Popularne posty z tego bloga

Jakże łatwo wpaść w hedonistyczny młyn

Dzisiejszy świat pędzi z dnia na dzień coraz bardziej, a my nie potrafimy zatrzymać tego procesu. Gonimy za realizacją coraz wyżej stawianych poprzeczek, chcąc spełnić swoje wymagania lub te, które zostały narzucone nam przez najbliższe otoczenie. Pniemy się po drabinie osiągnięć, która przecież nie ma końca. Czasem warto zadać sobie pytanie, ile to wszystko jest tak naprawdę warte? Praca zajmuje nam mnóstwo czasu. W końcu jest źródłem dochodu, ale także drogą do realizacji marzeń czy pogłębiania relacji międzyludzkich. Czy istnieje złoty środek, który pozwoli nam się w niej realizować, a jednocześnie nie zaniedbywać innych ważnych aspektów naszego życia? Znaczenie wykształcenia i pracy w życiu młodych dorosłych Zainteresowana tematem znaczenia pracy w życiu młodych mieszkańców naszego kraju przeprowadziłam ankietę dla ludzi w przedziale wiekowym 18–35 lat. Wzięło w niej udział 80 osób, z czego najchętniej wypełniali ją 20– oraz 21–latkowie (42,5%). Jeśli chodzi o wy

Obejrzyjmy Aspergera

W wielu znanych produkcjach filmowych i telewizyjnych występuje charakterystyczny bohater – niechętny kontaktom towarzyskim, zachowujący się rutynowo, ale i mający genialny umysł. Aby stworzyć intrygującego bohatera, reżyserzy wybierają cechy przypisane chorobie, która zwie się zespołem Aspergera. Zespół Aspergera nazywany jest najłagodniejszą odmianą autyzmu. To zaburzenie rozwoju o podłożu neurologicznym, którego przyczyny jeszcze nie są w pełni znane, jednak może być ich wiele. Osoby cierpiące na tę chorobę znajdują się w normie intelektualnej, choć zazwyczaj są też dodatkowo utalentowane. Zespół Aspergera mają częściej mężczyźni niż kobiety, i zobaczymy również tę zależność w wymienionych niżej produkcjach. Wielu bohaterów w filmach czy serialach ma jedynie cechy podobne do Aspergera, choć zdarzają się również zdiagnozowani aspergerowcy. Pomaga to w kreacji postaci, która swoją osobą zainteresuje publiczność. W artykule przytoczę jedynie cechy bohaterów, które wiążą się z

„Pan mąż” i „szanowny artysta” w jednej osobie

Marek Grechuta nie od dziś jest dla mnie synonimem fenomenalnej dykcji. Zachęcam do podważenia mojej tezy – zapewniam, że wybitny krakowski artysta nadal pozostanie niedoścignionym mistrzem w swym fachu. Gdy daję ponieść się jego twórczości, w uszach dzwoni mi każda głoska, a on nad wyraz precyzyjnie nadaje kolor przyrodzie i miłości, oplata je czule ramionami, powierzając poświęcone im teksty opiece ciepłej barwy głosu.  Uznawany za najważniejszego przedstawiciela polskiej poezji śpiewanej, Marek Grechuta odszedł 9 października 2006 roku. W pamięci słuchaczy pozostał między innymi jako członek formacji Anawa czy Grupy WIEM. Stworzył nieśmiertelne utwory takie jak Dni, których nie znamy , Korowód (mający już stałe miejsce w Topie Wszech Czasów radia Trójka), czy Ocalić od zapomnienia z tekstem Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego. Jest jeszcze co najmniej jeden wyjątkowy utwór, przy którym warto się zatrzymać. Chodzi mianowicie o I Ty, tylko Ty będziesz moją panią – czy kiedykolwiek