Przejdź do głównej zawartości

Wyloguj się


Na jednej z osiedlowych ławek siedzi kilka młodych osób. Mimo to, panuje przeraźliwa cisza. Brakuje krzyków, o rozmowie nie wspominając. Ten stan bezczynu przerywa jedynie dźwięk przychodzącej wiadomości lub powiadomienie, że zdjęcie lub post zostały polubione. Niestety, to nie jest wymyślona historia.


Uzależnienie od Internetu jest poważnym problemem społecznym. W szczególności to zagrożenie dotyczy młodzieży, która ma być przecież przyszłością. Widząc jednak zachowania, a raczej odruchy, młodych ludzi trudno myśleć pozytywnie. Ostrzegam, że w tekście znajdą się fragmenty, które mogą urazić czyjeś zachowania, jednak wydaje mi się, że aby komuś pomóc trzeba nim czasem po prostu wstrząsnąć i wytknąć wady.

Czas dużych przemian
Nienawidzę stwierdzenia, że czasy się zmieniają. To jest najgorsza z możliwych wymówek. Przecież to my tworzymy naszą rzeczywistość, a nie ktoś. Najwięcej błędów nie popełniają dzieci, które uczą się życia. To dorośli niszczą swoje pociechy. Tak, niszczą. Czy ktoś mi wytłumaczy, dlaczego dzieciom dajemy tablety czy telefony (a nie! Smartfony!)? Najśmieszniejszą odpowiedzią jest zdanie: bo ono się dzięki temu uczy. Naprawdę? Czego? Koordynacji ruchowej? Poznawania różnych kształtów? Rozwijają się jego zmysły i chęć poznawania świata? Jego organizm ma odpowiednio dużo ruchu, dzięki (ekhm!) edukacji w internecie? A może to tylko pretekst, by dziecko dało opiekunowi spokój?

Nikt nie wmówi mi, że tego problemu nie ma. To poważna sprawa, którą trzeba się zająć, bo wyrosną pokolenia, które będą bały się kontaktu z innymi ludźmi, a jakiekolwiek ćwiczenia sportowe będą sprawiały im ból – jeśli oczywiście będą w stanie je wykonać.

Dwa światy
Kilka lat temu Ministerstwo Zdrowia organizowało kampanię „Wyloguj się do życia” w której udział wziął między innymi popularny raper Sokół. Był on narratorem w filmie promującym tę akcję. W produkcji padły bardzo ważne słowa: odpowiedź na komentarz znajomego nie jest spotkaniem. Chat nie jest rozmową. Zmiana statusu związku nie jest miłością. Uwielbiam tę wypowiedź, bo uświadomiła mi, że nie zauważamy już często różnicy między rzeczywistością a światem wirtualnym. Odpowiedz sobie na pytanie: czy po zakończonym chacie ze znajomym nie pomyślałem sobie, że to była ciekawa rozmowa? A teraz przypomnij sobie jak rozmawiałeś kilka lat temu. Jeśli nie widzisz różnicy, to już powinieneś zastanowić się nad ograniczeniem czasu spędzanego w sieci. Kiedyś rozmowa była wymianą zdań twarzą w twarz podczas której widzieliśmy prawdziwe i spontaniczne rekacje. W jej trakcie nikt nie wychodził na kilkanaście minut mówiąc, że zaraz wróci lub nawet bez żadnego pożegnania. Na snapie czy messengerze jest to norma, że jeden z „rozmówców” nagle przerywa chat. Reakcje? Kolejny mały eksperyment: ilu emotikonek (a nie! Emoji!) używasz? Pięciu, sześciu? I to „wspaniałe” iksde. Nie sądzisz, że posiadasz o wiele więcej możliwości reagowania na informacje, które otrzymujesz?

Przesyt
Facebook. Instagram. Twitter. Snapchat. Jeden portal. Drugi portal. Można wymieniać w nieskończoność. Wmawiamy sobie, że to poranny przegląd prasy. Ciekawe ile z informacji, które codziennie czytamy zapamiętujemy na dłużej? Do kolejnego przeglądu, który następuje kilkanaście minut po tym pierwszym? Nie zdajemy sobie sprawy jak wiele śmieci i głupot czytamy, które są nam zbędne. To nie jest normalne, że ludzie nie potrafią przeczytać tekstu dłuższego niż strona, bo szkoda czasu. Z każdej strony otrzymujemy idiotyczne wiadomości. Dzień się kończy i kolejnego znów wchodzimy w to bagno, by przebywać w tym brudzie. To smutne, że często nie potrafimy wyselekcjonować informacji i to my pchamy ten syf. Tak sobie myślę, że można przytoczyć słowa Wojciecha Młynarskiego, które wspaniale wpisują się w okres głupoty, która nas otacza w internecie: a gdy z nimi się w dyskusję wdam – oni nie zmądrzeją, ja – zgłupieję. Ile czasu spędziłeś w sieci, by wykłócać się i tłumaczyć coś komuś w komentarzach aż w końcu poddawałeś się lub sam stawałeś się tym głupcem?

W tym miejscu mógłbym po prostu wkleić tekst utworu Reset wspomnianego już Sokoła oraz Marysi Starosty i wszystko zostałoby powiedziane. Polecam zrobić sobie kilkudniową przerwę od jednego z portali społecznościowych i sprawdzić, czy tak naprawdę jest on nam do czegokolwiek potrzebny. Ciekawą informacją zwrotną będzie też reakcja znajomych, czy zorientują się w ogóle, że usunęliście konto w danym portalu. Może zachęci to innych do powrotu do prawdziwego życia. Takiego bez sztuczności oraz wyuczonych i ograniczonych reakcji.

Tomasz Pszonak
tomaszpszonak10@gmail.com

Zdjęcie: Sofia Vetriak

Popularne posty z tego bloga

Jakże łatwo wpaść w hedonistyczny młyn

Dzisiejszy świat pędzi z dnia na dzień coraz bardziej, a my nie potrafimy zatrzymać tego procesu. Gonimy za realizacją coraz wyżej stawianych poprzeczek, chcąc spełnić swoje wymagania lub te, które zostały narzucone nam przez najbliższe otoczenie. Pniemy się po drabinie osiągnięć, która przecież nie ma końca. Czasem warto zadać sobie pytanie, ile to wszystko jest tak naprawdę warte? Praca zajmuje nam mnóstwo czasu. W końcu jest źródłem dochodu, ale także drogą do realizacji marzeń czy pogłębiania relacji międzyludzkich. Czy istnieje złoty środek, który pozwoli nam się w niej realizować, a jednocześnie nie zaniedbywać innych ważnych aspektów naszego życia? Znaczenie wykształcenia i pracy w życiu młodych dorosłych Zainteresowana tematem znaczenia pracy w życiu młodych mieszkańców naszego kraju przeprowadziłam ankietę dla ludzi w przedziale wiekowym 18–35 lat. Wzięło w niej udział 80 osób, z czego najchętniej wypełniali ją 20– oraz 21–latkowie (42,5%). Jeśli chodzi o wy

Obejrzyjmy Aspergera

W wielu znanych produkcjach filmowych i telewizyjnych występuje charakterystyczny bohater – niechętny kontaktom towarzyskim, zachowujący się rutynowo, ale i mający genialny umysł. Aby stworzyć intrygującego bohatera, reżyserzy wybierają cechy przypisane chorobie, która zwie się zespołem Aspergera. Zespół Aspergera nazywany jest najłagodniejszą odmianą autyzmu. To zaburzenie rozwoju o podłożu neurologicznym, którego przyczyny jeszcze nie są w pełni znane, jednak może być ich wiele. Osoby cierpiące na tę chorobę znajdują się w normie intelektualnej, choć zazwyczaj są też dodatkowo utalentowane. Zespół Aspergera mają częściej mężczyźni niż kobiety, i zobaczymy również tę zależność w wymienionych niżej produkcjach. Wielu bohaterów w filmach czy serialach ma jedynie cechy podobne do Aspergera, choć zdarzają się również zdiagnozowani aspergerowcy. Pomaga to w kreacji postaci, która swoją osobą zainteresuje publiczność. W artykule przytoczę jedynie cechy bohaterów, które wiążą się z

Czy anime to tylko hentai?

„Azjo-zjeby”, „mango-zjeby” – tak laik często określa miłośników japońskiej popkultury, głównie komiksów. Mimo to zdobyły one ogromną rzeszę fanów w całej Europie, a więc również w Polsce. Osoby, które nigdy nie miały do czynienia z anime ani mangą, mogą je kojarzyć z pornografią. Jak jest naprawdę? Manga współcześnie oznacza japoński komiks, a anime jego adaptację w formie kilkunastu odcinków, filmu lub OVA, czyli miniserialu. Mangę drukuje się zazwyczaj na czarno-białym papierze i czyta się, ku zdziwieniu nowicjuszy, od prawej do lewej strony. Publikowana jest regularnie w magazynach, a jeśli autor zyska uznanie i komiks będzie pojawiał się przez dłuższy czas, zostanie wydany w formie tomików zwanych tankōbon (jap. „niezależnie pojawiająca się książka”). Zarówno mangę, jak i anime cechuje charakterystyczna kreska, postacie niekiedy rysowane są bardzo prosto i schematycznie, mają często ogromne oczy i długie włosy. Jednak trzeba przyznać, że nie można im odmówić urody. Co t