Przejdź do głównej zawartości

Baletnica nie jest tak idealna, jak ją Degas malował


Baletnica wchodzi na scenę lekkim krokiem, w pełnym entourage’u: wielkiej, sterczącej spódniczce, dodatkowo zachwycając widownie lekkością, perfekcją i gracją. Jej profesja wydaje nam się wtedy banalna. Co my o tym zawodzie tak naprawdę wiemy? Ile prawdy mówią filmy? Czy każda z nich jest anorektyczką bez skrupułów?


To jest jedna z tych profesji, o których krążą wielkie mity. Gloryfikujemy role baletnicy i jej codzienność, choć z reguły jest tak samo szara jak nasza. Jedynym dodatkiem do przeciętności jest pasja, bez której w tym zawodzie nikt latami nie katowałby się fizycznie i psychicznie.

„Znów stoisz jak samowar! Niedługo ciężary podnosić będziesz! No tępota do granic!”. Tak krzyczała na swoje uczennice nauczycielka baletu w filmie Kieślowskiego Siedem kobiet w różnym wieku. W żadnej produkcji o balecie bądź z baletem w tle takie zachowanie nie bulwersuje widza. No właśnie, bo uważa on ten zawód za prestiżowy, a przecież dla takiego wyróżnienia można wiele poświęcić. Na przykład życie.

Czarny Łabędź to jeden z tych filmów, który pokazał tylko negatywny obraz baletnicy. Przedstawił codzienność tancerek jednocześnie jako wyjątkowy i mocno oderwany od rzeczywistość, ale też przepełniony katorżniczą pracą. Świat tańca jest przefiltrowany przez doznania głównej bohaterki, jednak wynika z niego kilka prawd o tym mitycznym świecie.

Postać grana przez Natalie Portman jest pochłonięta swoją pracą. Swoje życie na każdej płaszczyźnie podporządkowuje swojej pasji, co za tym idzie – pracy. Tak też zmuszona jest zrobić każda osoba zaczynająca swoja przygodę z tym rodzajem tańca. Będąc baletnicą, trzeba poświęcić całe swoje życie. Na bok odchodzą spotkania towarzyskie. Zmieniają się priorytety. Dostosowuje się wszystko do baletu, nawet swoje ciało. Odpowiednie odżywianie jest najważniejszeTancerka dba o nie tak samo jak o pointy. Staranne przygotowanie ich zajmuje przynajmniej godzinę. Tak jak z ciałem trzeba zadbać jednocześnie o wygodę jak i idealny wygląd.


Jest wiele narzędzi, bez których praca baletnicy nie istnieje, ale najważniejsze są pointy
Stopy są głównym narzędziem pracy baletnicy, są też najbardziej zniszczone. Zawsze jest na nich pełno plastrów i siniaków, paznokcie rzadko są w jednym kawałku. „Najważniejszym narzędziem pracy tancerza są baletki, w przypadku tancerek pointy, czyli usztywnione buty, na których mogą stać na palcach. Gadżetem, ale i narzędziem pracy, są różnego rodzaju stroje baletowe, a więc kostium baletowy i specjalne rajstopy. Charakteryzują się one najczęściej stonowanym odcieniem i posiadają nacięcie pod stopą, żeby łatwiej można było je zsunąć, założyć ochraniacz czy okleić palce, ponieważ pozdzierane palce baletnic trzeba odpowiednio zabezpieczyć”– wyjaśnia Izabela Sokołowska-Boulton, zastępca kierownika baletu Opery Bałtyckiej w wywiadzie z Ewą Palińską dla trojmiasto.pl.

W tym zawodzie nawet zakupy nabierają baletowego sensu. Przeciętna kobieta myśli o nowych butach, natomiast baletnica – o nowych pointach albo jakże potrzebnych ogrzewaczach czy elastycznych i dopasowanych strojach na próby. Logiczne, to w tym spędzają olbrzymią część swojego dnia. Już wystarczająco obciążone ciało zasługuje na wygodny strój na próbach. Można powiedzieć, że ich zawód staje się obsesją, ale nie tak definiowaną jak przez reżysera Czarnego Łabędzia.

Główna bohaterka filmu, Nina, dąży do perfekcjonizmu a wszystko to za sprawą matki, która wymaga od niej więcej niż sama może z siebie dać. Dużo w filmie słychać dźwięków łamanych paznokci, kości, strzelających kostek czy chrzęstu w stawach stóp. To też element z codzienności baleriny.

Przemęczone ciało nie jest piękne
W pewnym momencie ciało zaczynają pokrywać nabrzmiałe żyły, a mięśnie błagają o odpoczynek. Przy próbach przed spektaklem jest to niemożliwe. Można sobie tylko wyobrazić ile zawziętości musi mieć w sobie tancerka, żeby nie odpuścić. Przechodzi przez załamania i walczy nie raz z bezsilnością żeby ćwiczyć dalej. Droga do perfekcji jest dość wyboista. Nikt jej nie ułatwia, a stanowczo nie nauczyciele.

Tancerka jest nieustannie krytykowana
Ideał, który chce osiągnąć także Nina, jest ulotny. Trenerzy powtarzają, że tancerkę wciąż stać na więcej, w co uczennica bardzo chce wierzyć. Jak każdy człowiek popełnia błędy, a to nie umknie oku trenerki. Świadomość potknięcia to jedno, ale surowa krytyka odbija się większym echem. Dla nauczycielki zawsze można być chudszym, zwinniejszym, lepszym. Łatwo stracić motywację przy takiej surowej ocenie. Jak się okazuje, Nina nie zostaje przy zdrowych zmysłach. W filmie fakt obciążenia psychicznego został mocno przejaskrawiony. 

„Najzabawniejsze jest to, że jedna z najbardziej znienawidzonych nauczycielek ze szkoły baletowej wykłada jednocześnie na pedagogice baletu na Akademii Muzycznej. Uczy tam o prawidłowym podejściu do dziecka. A sama łamie wszelkie zasady pracy z dziećmi. Ciągle krzyczy, poniża... Wybiera sobie ofiary, często wcale nie najsłabszych uczniów, ot tak, to loteria. Na jej lekcjach upokarzanie jest na porządku dziennym. I w tej atmosferze zmieniasz się z dziecka w dorosłego. Moim zdaniem wiele osób po tej szkole potrzebuje psychoterapii. Żeby pracować w balecie, czy w ogóle na scenie, potrzebujesz nieprawdopodobnej dawki pewności siebie. W szkole baletowej twoja pewność siebie jest zabijana krok po kroku. Sztuka zaczyna ci się kojarzyć nie z pięknem, a z gnojeniem. No i nieustanne deklaracje o miłości do baletu, które wszyscy powtarzają jak w sekcie. Ciągłe podejrzenia, że nie kochasz widocznie baletu, skoro protestujesz przed czymkolwiek” – opowiada Michał, jeden z absolwentów warszawskiej szkoły baletowej w wywiadzie z Heleną Łygas dla Na Temat.

Balerina jest idealna przez kilka swoich cennych minut na scenie. Wtedy to na co tyle pracowała, ma sens, a ona sama w doskonałym entourage’u nie może popełnić najmniejszego błędu. Kosztowałoby ją to życie. To zawodowe, prywatne i towarzyskie, bo dla baleriny to wszystko rozgrywa się na jednej sali z drążkami i lustrami.

Marcelina Chrost
marcelina.chrost@live.com


Źródła:
1.       H. Łygas „Masz 19 lat, dyplom tancerza i często potrzebujesz psychoterapii” – mówi absolwent warszawskiej Szkoły Baletowej (http://bliss.natemat.pl/190611,masz-19-lat-dyplom-tancerze-i-czesto-potrzebujesz-psychoterapii-mowi-absolwent-warszawskiej-szkoly-baletowej);
2.      E. Palińska Balet od kulis, czyli co balerina nosi w torbie (https://kultura.trojmiasto.pl/Balet-od-kulis-czyli-co-balerina-nosi-w-torbie-n109863.html);
3.      R. Skowroński Czarny łabędź. Nagrodzona Oscarem Natalie Portman popada we freudowską psychozę (http://film.org.pl/r/recenzje/czarny-labedz-4-52099/).

Popularne posty z tego bloga

Jakże łatwo wpaść w hedonistyczny młyn

Dzisiejszy świat pędzi z dnia na dzień coraz bardziej, a my nie potrafimy zatrzymać tego procesu. Gonimy za realizacją coraz wyżej stawianych poprzeczek, chcąc spełnić swoje wymagania lub te, które zostały narzucone nam przez najbliższe otoczenie. Pniemy się po drabinie osiągnięć, która przecież nie ma końca. Czasem warto zadać sobie pytanie, ile to wszystko jest tak naprawdę warte? Praca zajmuje nam mnóstwo czasu. W końcu jest źródłem dochodu, ale także drogą do realizacji marzeń czy pogłębiania relacji międzyludzkich. Czy istnieje złoty środek, który pozwoli nam się w niej realizować, a jednocześnie nie zaniedbywać innych ważnych aspektów naszego życia? Znaczenie wykształcenia i pracy w życiu młodych dorosłych Zainteresowana tematem znaczenia pracy w życiu młodych mieszkańców naszego kraju przeprowadziłam ankietę dla ludzi w przedziale wiekowym 18–35 lat. Wzięło w niej udział 80 osób, z czego najchętniej wypełniali ją 20– oraz 21–latkowie (42,5%). Jeśli chodzi o wy

Obejrzyjmy Aspergera

W wielu znanych produkcjach filmowych i telewizyjnych występuje charakterystyczny bohater – niechętny kontaktom towarzyskim, zachowujący się rutynowo, ale i mający genialny umysł. Aby stworzyć intrygującego bohatera, reżyserzy wybierają cechy przypisane chorobie, która zwie się zespołem Aspergera. Zespół Aspergera nazywany jest najłagodniejszą odmianą autyzmu. To zaburzenie rozwoju o podłożu neurologicznym, którego przyczyny jeszcze nie są w pełni znane, jednak może być ich wiele. Osoby cierpiące na tę chorobę znajdują się w normie intelektualnej, choć zazwyczaj są też dodatkowo utalentowane. Zespół Aspergera mają częściej mężczyźni niż kobiety, i zobaczymy również tę zależność w wymienionych niżej produkcjach. Wielu bohaterów w filmach czy serialach ma jedynie cechy podobne do Aspergera, choć zdarzają się również zdiagnozowani aspergerowcy. Pomaga to w kreacji postaci, która swoją osobą zainteresuje publiczność. W artykule przytoczę jedynie cechy bohaterów, które wiążą się z

„Pan mąż” i „szanowny artysta” w jednej osobie

Marek Grechuta nie od dziś jest dla mnie synonimem fenomenalnej dykcji. Zachęcam do podważenia mojej tezy – zapewniam, że wybitny krakowski artysta nadal pozostanie niedoścignionym mistrzem w swym fachu. Gdy daję ponieść się jego twórczości, w uszach dzwoni mi każda głoska, a on nad wyraz precyzyjnie nadaje kolor przyrodzie i miłości, oplata je czule ramionami, powierzając poświęcone im teksty opiece ciepłej barwy głosu.  Uznawany za najważniejszego przedstawiciela polskiej poezji śpiewanej, Marek Grechuta odszedł 9 października 2006 roku. W pamięci słuchaczy pozostał między innymi jako członek formacji Anawa czy Grupy WIEM. Stworzył nieśmiertelne utwory takie jak Dni, których nie znamy , Korowód (mający już stałe miejsce w Topie Wszech Czasów radia Trójka), czy Ocalić od zapomnienia z tekstem Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego. Jest jeszcze co najmniej jeden wyjątkowy utwór, przy którym warto się zatrzymać. Chodzi mianowicie o I Ty, tylko Ty będziesz moją panią – czy kiedykolwiek