Życie za życie to obyczajówka z gatunku tych obszernych,
wnętrze jednak nie przytłacza, wręcz wyzwala. Świat wykreowany przez Magdalenę
Foltę sprawia, że zapominasz o rzeczywistości, dosłownie i w przenośni.
Oddajesz się lekturze z zapartym tchem.
„Są
zjawiska i sytuacje, których rozum nie potrafi pojąć. Są na świecie sceptycy,
ludzie, którzy wypierają wiarę nauką i odwrotnie. Są również ci, którzy nie
zajmując żadnego stanowiska, doświadczają czegoś niesamowitego, co odmienia ich
życie”*.
Wyobraź sobie
niewyobrażalne
Początkowo
zaciekawi cię przypadek Jakuba, pacjenta z chorobą o podłożu psychicznym,
poddanemu analizie przez terapeutkę z wieloletnim stażem. To wisienka na torcie
jej kariery terapeutycznej, ostatni przypadek, przez który życie niejednej
osoby zostaje wywrócone do góry nogami. Początkowo wydaje się to wszystko
takie… normalne. Sukcesywnie przenosisz się w głąb tej historii, zatracasz się.
Czujesz prawdziwość słów na przekładanych z zacięciem stronach. Wierzysz w nie,
bo dlaczego miałbyś nie wierzyć? Terapeutka z bólem w sercu spowodowanym
brakiem spełnienia w macierzyństwie oraz pacjent, który ten ból z każdym dniem
koi. Przywiązanie. Brak kontroli. Zatracenie w znajomości i przekroczenie
barier pacjent-lekarz. Tak naturalne, że wręcz akceptowalne. Skutkiem ubocznym,
a raczej dodatkowym bonusem, jest drugi wymiar, świat równoległy, do którego
możesz wejść początkowo przez sen kontrolowany, a później zaczynasz w nim żyć.
Sztuką jest jednak rozróżnienie naszego świata i tego równoległego, inaczej
wezmą cię za wariata.
Zwrot akcji
Po
zapoznaniu się z historią terapeutki, kiedy już uwierzyliśmy w istnienie czegoś
więcej, czegoś niepojętego, akcja nie tyle urywa się, co transportuje nas w
niedaleką przyszłość, rozpoczynając przygodę od początku, tym razem z perspektywy
córki terapeutki – Sabiny. Ponownie
wchodzimy do świata snów, z czystym kontem. Próbujemy zrozumieć go na powrót,
tym razem podpierając się nauką. Wyszliśmy z krainy marzycieli i wkroczyliśmy w
świat sceptyków. Nie ustępujemy w dążeniu do poznania prawdy, niezależnie
której. Na początku wszyscy są sceptykami, ale z każdym etapem wchodzisz w to
głębiej, przekonujesz się, że istnieje coś poza tym. Istnieje coś, czego nie
potrafimy objąć wzrokiem ani rozumem. To historia utkana niczym majstersztyk, ponieważ
sama przyłapuję się na tym, że podążam śladami terapeutki, a później jej córki.
Weszłam w ten świat, chcąc w niego uwierzyć.
Czytając
tę opowieść, mamy wrażenie, że jest to autentyczna historia pisarki, która
jakby utożsamiała się z główną postacią. Bohaterka Sabina nie jest pewna, czy
chce wierzyć w prawdę, i jeśli tak, to w którą. Autorka pozostawiając nam
otwartą drogę, sprawia, że sami możemy wydać osąd. Pogubisz się w tym świecie,
ale czy tak naprawdę nie byłeś już zagubiony?
Jedno jest pewne – nie odnajdziesz się. Będziesz się wahać pomiędzy tym,
co realne, empiryczne, a tym, co oniryczne. Nie znajdziesz złotego środka.
Będziesz szedł przez czterysta czterdzieści trzy strony po omacku, nie wiedząc
w co wierzyć. Błędne koło poddające naszą podświadomość i osąd coraz to nowszym
rewelacjom. Zawiśniesz pomiędzy. Nie znajdziesz rozwiązania. A może każdy z nas
jest Sabiną? Odbijając się od ściany, ulegamy sugestiom, słuchamy rad ludzi
wokół, podążamy ich wytycznymi i nie jesteśmy w stanie żyć na własną rękę. Ile
żyć, tyle spojrzeń na świat, a z każdego istnienia biorąc ułamek, tworzymy
własne. Obcowanie z ludźmi stanowi wymianę – życia za życie. Zasiej w sobie
ziarno oniryzmu, powiedz, gdzie cię ono zaprowadzi. Ja dalej stoję pod ścianą,
niepewna, bo uwierzyłam, niepewna, bo nie potrafię zrozumieć.
Daria
Kałwa
dariakalwa@gmail.com
*
M. Folta: Życie za życie, s. 11, Novae Res, Gdynia 2018.
Źródła:
M.
Folta: Życie za życie, Novae Res, Gdynia 2018.
Za
udostępnienie egzemplarza dziękuję wydawnictwu Novae Res.