Przejdź do głównej zawartości

Są bliżej niż myślisz


W poprzednim artykule spróbowałam wyjaśnić, co właściwie znaczy nadużywane pojęcie „psychopata”, nie wspomniałam jednak, że zwykle nie tylko nie jest on filmowym mordercą-wariatem, ale też często na pierwszy rzut oka wcale nie wygląda i nie zachowuje się jak głęboko zaburzony człowiek, którego obraz wyłania się z klinicznych opisów. Pojawiają się różne szacunki, że w społeczeństwie stanowią oni od koło 1 do nawet 4%. Co oznacza, że w najlepszym przypadku, co setna, a w najgorszym – co 25 spotkana przez nas osoba może być psychopatą.


Pomyśl o wszystkich, z którymi masz na co dzień styczność. Kasjerzy w sklepie, urzędnicy, członkowie rodziny, sąsiedzi, współpracownicy... Wśród tych wszystkich osób może znajdować się jednostka świetnie się kamuflująca i niebezpieczna. A nawet więcej niż jedna. Co jest najgorsze? Psychopaci znakomicie „czytają” innych ludzi. Ciebie też. Doskonale wiedzą, co do ciebie mówić lub co przy tobie mówić, jakiej użyć mimiki i gestykulacji, co robić w najdrobniejszych szczegółach, żeby na ciebie wpłynąć. Znają twoje słabe punkty. Obserwują, na co reagujesz emocjonalnie, by następnie to wykorzystać. Potrafią podejść cię tak, że zupełnie nieświadomy będziesz tańczyć, jak ci zagrają. Wyciągną z ciebie każdą zadrę z przeszłości i odpowiedzą na wszystkie potrzeby tak, że poczujesz się jak w bajce. Psychopata jak nikt potrafi sprawić, byś poczuł w szarej codzienności magię. I zanim się zorientujesz, jesteś totalnie jego. Gotowy zrobić wszystko na zawołanie, czasem wciąż beznadziejnie nieświadomy, że robisz dokładnie to, czego psychopata chce, w dodatku nieraz robisz to wbrew sobie. Tylko że kiedy później będziesz musiał zmierzyć się z konsekwencjami swoich poczynań, psychopata zwinie się i zostawi cię z tym samego. Zniknie z Twojego życia tak gwałtownie, jak się w nim pojawił. Oczekujesz obustronnej relacji i myślisz, że znalazłeś przyjaciela, który odwzajemni się w trudnej chwili? Nic bardziej mylnego. Z chwilą, gdy przestajesz być potrzebny, dla psychopaty nie istniejesz. Darzy cię szacunkiem i zainteresowaniem mniej więcej takim jak zeszłoroczny śnieg.

Możliwe, że poznałeś osobę, którą uważasz za bratnią duszę, która zna cię na wylot i jakby od zawsze. I spędzasz w jej towarzystwie tak cudowne chwile, że wszystko inne staje się zwyczajne i nieciekawe. Jakby ten jeden człowiek nadawał Twojemu życiu kolorów. Może faktycznie spotkałeś kogoś wyjątkowego, a może... wpadłeś właśnie w sidła emocjonalnego pasożyta. Podczas gdy Ty przeżywasz najwspanialszy czas, Twój nowy przyjaciel... bawi się Tobą, używa cię tak, jak używa się przedmiotów. A kiedy staniesz się bezużyteczny, zwyczajnie już więcej się nie zobaczycie.

Mroczny sekret neurologa
Znany i ceniony amerykański neurolog i psychiatra, James Fallon, prowadził w 2005 r. badania nad chorobą Alzheimera. Potrzebował przeanalizować pewną liczbę zdrowych osób aby utworzyć grupę kontrolną. Postanowił wykorzystać w tym celu skany mózgu członków swojej rodziny. Szczęśliwie u żadnego z nich nie zaobserwował nawet początków choroby. Jednak przyglądając się skanom mózgów, dostrzegł coś innego. Jeden z nich znacząco różnił się od pozostałych. Wykazywał znacznie osłabioną aktywność m.in. w obszarze kory limbicznej, obserwowaną u psychopatów. Naukowiec był pewien, że coś mu się pomieszało i omyłkowo włożył między zdjęcia swojej rodziny jakieś inne, pochodzące z badania nad mózgami psychopatycznych zabójców, które prowadził nieco wcześniej. Sprawdził dla formalności i jakież było jego zdziwienie, kiedy okazało się, że to skan jego mózgu.  Początkowo przyjął to ze śmiechem i nie akceptował myśli, że może być to prawda. Aż do dnia, gdy jego matka zdradziła mu mroczny sekret ich rodziny, sięgający wielu pokoleń wstecz. Zebrana w książce przez kuzyna dziennikarza historia rodziny ujawniła pokrewieństwo Fallona m.in. z: Thomasem Cornellem, który w okrutny sposób w 1673 r. zamordował swoją matkę; Lizzie Borden, oskarżoną w 1892 r. o zabójstwo ojca i macochy przy użyciu siekiery i Alvinem Cornellem, który w 1843 r. zamordował żonę, najpierw uderzając ją żelazną szuflą, by na koniec poderżnąć jej brzytwą gardło. W rodzinie dochodziło do wielu innych morderstw, za które przodkowie Fallona zostali osądzeni i ukarani. Ponadto w znacznie dalszej przeszłości Anglią władali kolejni przodkowie neurologa – na przykład Jan Bez Ziemi, uważany za najbrutalniejszego z monarchów. Syn tyrana, Henryk II, miewał nie mniejsze napady szału, do czasu aż zabił go jego syn. Henryk III i Edward I zasłynęli agresją, niegodziwością i nienawiścią do Żydów. Poznawszy niechlubną genealogię, James Fallon zaczął poważnie zastanawiać się nad wynikiem tomografii swojego mózgu. Czy to możliwe, że kochający mąż i ojciec, odnoszący międzynarodowe sukcesy na polu zawodowym, posiadający tysiące znajomych, dzieli aktywność mózgu z osadzonymi w więzieniach o najostrzejszym rygorze psychopatycznymi mordercami? Aby przekonać się, czy rzeczywiście coś może być na rzeczy, przepytał mnóstwo przyjaciół, co o nim właściwie myślą. Opisali go za pomocą następujących epitetów: (cyt. z książki Mózg psychopaty) „manipulator, czarujący, lecz przebiegły, chuligan intelektualny, niegodny zaufania w bliskich relacjach, narcystyczny, powierzchowny, niesolidny, kiedy jest potrzebny, egocentryk, niepotrafiący mocno kochać, bezwstydny, zupełnie pozbawiony skrupułów, przebiegły kłamczuch, nieszanujący prawa, autorytetów ani zasad społecznych, żyjący według wybiórczego kodeksu moralnego, nieodpowiedzialny, bezduszny, chłodny, niezdolny do empatii, płytki emocjonalnie, megaloman, patologiczny kłamca, zrzucający winę na innych, mający całkowicie przesadzone poczucie własnej wartości, ciągle znudzony, cały czas szukający czegoś, co go rajcuje, potrzebujący stałej stymulacji, nieustraszony, nieodpowiedzialnie narażający innych na niebezpieczeństwo we własnym towarzystwie, bardzo lubiany, ale utrzymujący płytkie relacje z innymi, niezdolny do doświadczania jakiegokolwiek poczucia winy”. Z opisu przyjaciół neurologa wyłania się książkowy obraz osobowości dyssocjalnej czy też psychopaty. A zatem nie trzeba mordować ze szczególnym okrucieństwem ani torturować, by być niebezpiecznym, głęboko zaburzonym człowiekiem z dyssocjalną osobowością. W rzeczywistości maksymalnie 25% osadzonych w więzieniach można nazwać psychopatami. Wielu z nich, zwłaszcza jeśli mają ponadprzeciętną inteligencję, potrafi świetnie się kamuflować i oscylować przez całe życie na granicy prawa, ale nigdy nie ponieść konsekwencji swojego postępowania, które może rujnować życie mnóstwa osób. Jest też druga strona medalu. Te same cechy, które sprawiają, że psychopaci są ogromnym obciążeniem dla społeczeństwa, czasem mogą stworzyć profesjonalistę skupionego na celu, który przez swoją nieustraszoność i stoicki spokój może dokonywać wielkich rzeczy – psychopatyczni chirurdzy ratują życie, a snajperzy, przepraszam za określenie, odwalają za nas brudną robotę na froncie. Jedna z teorii mówi nawet, że psychopatia ewoluowała w populacji i wciąż utrzymuje się w niej na mniej więcej stałym poziomie, bo potrzebni są nam nieobliczalni ryzykanci, gotowi na wszystko.

Zawody, w których spotkamy psychopatów
Listę stworzył dr Kevin Dutton, brytyjski psycholog, który na Uniwersytecie Oksfordzkim od lat zajmuje się badaniami nad psychopatią. Na podstawie przeprowadzonej ankiety wyróżnił dziesięć stanowisk/profesji, które przyciągają najwięcej osób o osobowości psychopatycznej.

1.      CEO – dyrektorzy najwyższego szczebla
2.      Prawnicy
3.      Osoby pracujące w mediach (radio, telewizja)
4.      Sprzedawcy
5.      Chirurdzy
6.      Dziennikarze
7.      Policjanci
8.      Duchowni
9.      Kucharze
10.    Urzędnicy administracji państwowej.

Wielu czytelników pewnie szczególnie zainteresuje punkt 3 i 6, w końcu to nasza działka. Nie powinno nikogo dziwić nagromadzenie psychopatów w mediach, skoro dominujące cechy charakteru – charyzmatyczność, brak hamulców i lęku, gotowość na wszystko – tworzą wymarzony profil dziennikarza. Również aby zająć stanowisko dyrektora i dobrze sprawować tę rolę, przydają się psychopatyczne cechy osobowości – brak empatii, charyzma, umiejętność zmierzania po trupach do celu. W policji cenne okazują się deficyt lęku i chłodne logiczne rozumowanie, za to chirurdzy potrzebują skupienia na zadaniu i dużej odporności na stres, a duchowni muszą umieć manipulować ludźmi i ich oczarowywać, podobnie jak dobrzy sprzedawcy; prawnicy-psychopaci świetnie radzą sobie w zawodzie, dzięki... powiedzmy bardzo swobodnemu podejściu do prawdomówności. Kevin Dutton przy okazji wymieniania psychopatycznych profesji podkreśla, że psychopatia nie jest zero-jedynkowa. Należy rozpatrywać ją raczej jako spektrum, pewne kontinuum. Ludzi natomiast można umieścić w różnych punktach tej skali. To może wyjaśniać, dlaczego tak wiele dyssocjalnych osób nie zostaje zdemaskowanych i funkcjonują w społeczeństwie bez łatki psychopaty. Tymczasem psycholog, podobnie jak James Fallon, idzie nawet dalej i sugeruje, że pewien umiarkowany stopień psychopatii umożliwia lepsze społeczne funkcjonowanie! Wymienia cechy, które w ograniczonym natężeniu mogą pomóc nam podołać wyzwaniom nowoczesnego świata, ułatwić osiąganie celów, a wręcz sprawić, że „wygramy życie”. Są to: bezwzględność, urok, skupienie, odporność psychiczna, nieustraszoność, uważność i działanie. Tym, co powstrzymuje od zamiany z bohatera w tyrana, ma być umiejętność wyciszenia owych skłonności w odpowiednim miejscu i czasie. Jeśli kogoś w szczególny sposób zainteresowała ta koncepcja, Kevin Dutton szerzej opisuje ją w swojej książce Odkryj w sobie psychopatę.

Poradnik przetrwania
Skoro na 25 spotykanych przez nas osób, jedna może być psychopatą, a więc potencjalnie stanowić dla nas niebezpieczeństwo, a ponadto istnieje ogromne prawdopodobieństwo, że spotkamy takich ludzi, gdyż np. ze sprzedawcami mamy do czynienia niemal codziennie, dobrze byłoby wiedzieć zawczasu, jak się bronić. Szczególnie ważne jest to dla osób, które na kontinuum psychopatii znajdują się na przeciwnym do niej biegunie – nieasertywnych lub mocno empatycznych. Niestety ci spośród nas, którzy są bardziej ufni i życzliwi wobec innych ludzi, są jednocześnie bardziej narażeni na to, że padną ofiarą czających się w społeczeństwie drapieżców. Z myślą o tym przedstawiam trzynaście zasad postępowania z socjopatami/psychopatami w życiu codziennym wg dr Marty Stout:

1. Musimy się pogodzić z faktem, że niektórzy ludzie po prostu nie mają sumienia. Są źli, bo mogą i chcą;
2. Nawet jeśli ktoś jest dla nas autorytetem, a może pełni jakąś funkcję obdarzoną społecznym zaufaniem – ksiądz, nauczyciel, lekarz, rodzic, społecznik, etc., a jednak nasz instynkt podpowiadam nam, że może być to człowiek pozbawiony moralności, powinniśmy słuchać swojego instynktu;
3. Kiedy rozważamy związanie się z kimś, stosujmy tzw. regułę trójek. Jeśli ktoś trzykrotnie nas okłamie, nie dotrzyma słowa lub zawiedzie, to najprawdopodobniej właśnie taki jest. Nieuczciwy, niesłowny i nieodpowiedzialny. A wtedy najlepiej po prostu uciec;
4. Kwestionujmy autorytety;
5. Uważajmy na pochlebstwa;
6. Zawsze dobrze się zastanówmy, czy to, co odczuwamy w stosunku do kogoś, to jeszcze szacunek, czy już może strach;
7. Nie podejmujmy gry. Nie próbujmy z osobą, która być może jest psychopatą, pogrywać na jej zasadach. Nie pokonamy go jego własną bronią, a jedynie damy się sprowadzić do jego poziomu;
8. Najlepszym sposobem obrony przed psychopatą jest unikanie go, konsekwentne odmawianie kontaktów, niepodejmowanie żadnych dyskusji, absolutnie niewchodzenie z nim w żadne układy/umowy;
9. Starajmy się powstrzymać swoją skłonność do zbytniego litowania się nad innymi.
Empatia jest w porządku, ale powinniśmy dbać o swoje osobiste granice i zachować
czujność, czy aby jakaś osoba nie nadużywa naszego współczucia;
10. Nie próbujmy ratować tego, co stracone. Ani naszych relacji z psychopatą, ani
jego osoby. Nie uda nam się to. Będziemy jak kobieta, która wychodzi za mąż za alkoholika
z nadzieją, że on się dla niej zmieni i po ślubie przestanie pić. Nie przestanie;
11. Nigdy nie dajmy się wciągnąć w krycie psychopaty, nie pomagajmy mu budować jego
fałszywego wizerunku;
12. Brońmy naszej psychiki. Zadbajmy o siebie i nie pozwólmy, żeby jeden pozbawiony sumienia
emocjonalny pustak zraził nas do ludzi i zamknął na świat;
13. Dobre życie to najlepsza zemsta.

Mam nadzieję, że tym oraz poprzednim artykułem zaciekawiłam i choć odrobinę przybliżyłam Wam, drodzy czytelnicy, temat coraz powszechniej przewijającej się w popkulturze psychopatii. Najważniejsze, by pamiętać, że jak to zazwyczaj w życiu bywa, i ta kwestia nie jest prosta ani czarno-biała. Diagnozować może tylko specjalista, natomiast dobrze będzie, jeśli każdy uświadomi sobie, że jest to zjawisko powszechne i istnieje duża szansa, że dotyczy również jego, oraz dowie się, jak sobie wtedy radzić. Na zakończenie chciałabym przytoczyć cytat z książki dr Marty Stout, który każdy powinien poznać i wziąć sobie do serca: „(...) każdego dnia sumienie nadaje sens naszemu życiu. Bez niego prześladowałyby nas pustka emocjonalna i nuda. (...) Opowiadam się za sumieniem, za osobami, które kochają i odczuwają empatię, za ich szlachetnością i łagodnością”.

Elżbieta Szarner

ela.szarner@gmail.com
Zdjęcie: Karolina Kopacz

Źródła:
1.      R. Hare: Psychopaci są wśród nas. Kraków 2006;
2.      H. Cleckley: The Mask of Sanity. Augusta 1988;
3.      J. Fallon: Mózg psychopaty. Sopot 2017;
4.      K. Dutton: Mądrość psychopatów. Warszawa 2017;
5.      M. Stout: Socjopaci są wśród nas. Kraków 2017.

Popularne posty z tego bloga

Jakże łatwo wpaść w hedonistyczny młyn

Dzisiejszy świat pędzi z dnia na dzień coraz bardziej, a my nie potrafimy zatrzymać tego procesu. Gonimy za realizacją coraz wyżej stawianych poprzeczek, chcąc spełnić swoje wymagania lub te, które zostały narzucone nam przez najbliższe otoczenie. Pniemy się po drabinie osiągnięć, która przecież nie ma końca. Czasem warto zadać sobie pytanie, ile to wszystko jest tak naprawdę warte? Praca zajmuje nam mnóstwo czasu. W końcu jest źródłem dochodu, ale także drogą do realizacji marzeń czy pogłębiania relacji międzyludzkich. Czy istnieje złoty środek, który pozwoli nam się w niej realizować, a jednocześnie nie zaniedbywać innych ważnych aspektów naszego życia? Znaczenie wykształcenia i pracy w życiu młodych dorosłych Zainteresowana tematem znaczenia pracy w życiu młodych mieszkańców naszego kraju przeprowadziłam ankietę dla ludzi w przedziale wiekowym 18–35 lat. Wzięło w niej udział 80 osób, z czego najchętniej wypełniali ją 20– oraz 21–latkowie (42,5%). Jeśli chodzi o wy...

Czy anime to tylko hentai?

„Azjo-zjeby”, „mango-zjeby” – tak laik często określa miłośników japońskiej popkultury, głównie komiksów. Mimo to zdobyły one ogromną rzeszę fanów w całej Europie, a więc również w Polsce. Osoby, które nigdy nie miały do czynienia z anime ani mangą, mogą je kojarzyć z pornografią. Jak jest naprawdę? Manga współcześnie oznacza japoński komiks, a anime jego adaptację w formie kilkunastu odcinków, filmu lub OVA, czyli miniserialu. Mangę drukuje się zazwyczaj na czarno-białym papierze i czyta się, ku zdziwieniu nowicjuszy, od prawej do lewej strony. Publikowana jest regularnie w magazynach, a jeśli autor zyska uznanie i komiks będzie pojawiał się przez dłuższy czas, zostanie wydany w formie tomików zwanych tankōbon (jap. „niezależnie pojawiająca się książka”). Zarówno mangę, jak i anime cechuje charakterystyczna kreska, postacie niekiedy rysowane są bardzo prosto i schematycznie, mają często ogromne oczy i długie włosy. Jednak trzeba przyznać, że nie można im odmówić urody. ...

Obejrzyjmy Aspergera

W wielu znanych produkcjach filmowych i telewizyjnych występuje charakterystyczny bohater – niechętny kontaktom towarzyskim, zachowujący się rutynowo, ale i mający genialny umysł. Aby stworzyć intrygującego bohatera, reżyserzy wybierają cechy przypisane chorobie, która zwie się zespołem Aspergera. Zespół Aspergera nazywany jest najłagodniejszą odmianą autyzmu. To zaburzenie rozwoju o podłożu neurologicznym, którego przyczyny jeszcze nie są w pełni znane, jednak może być ich wiele. Osoby cierpiące na tę chorobę znajdują się w normie intelektualnej, choć zazwyczaj są też dodatkowo utalentowane. Zespół Aspergera mają częściej mężczyźni niż kobiety, i zobaczymy również tę zależność w wymienionych niżej produkcjach. Wielu bohaterów w filmach czy serialach ma jedynie cechy podobne do Aspergera, choć zdarzają się również zdiagnozowani aspergerowcy. Pomaga to w kreacji postaci, która swoją osobą zainteresuje publiczność. W artykule przytoczę jedynie cechy bohaterów, które wiążą się z ...