Przejdź do głównej zawartości

W „nowym” świetle? – IAMX – Alive in New Light


Kiedy w październiku zeszłego roku słuchałam nowej płyty IAMX, instrumentalnego eksperymentu zatytułowanego Unfall, czekałam już z niecierpliwością na premierę regularnego krążka artysty, którą zapowiadano na luty. Miałam spory apetyt na kolejne utwory Chrisa Cornera – a także dość spore oczekiwania. Dziś wreszcie mogę się wypowiedzieć na temat Alive in New Light. Czy warto było czekać?


Cała płyta zawiera dziewięć utworów; promował ją singiel pod tym samym tytułem.  Piosenka o podnoszącym na duchu tekście, mówiącym między innymi o wychodzeniu z choroby psychicznej, była – moim zdaniem – rewolucyjna. Zapowiadała początek nowej ery w twórczości Cornera, który wielokrotnie przyznawał się, że cierpi na chroniczną bezsenność i depresję (czyżby wreszcie pojawiło się w jego życiu tytułowe „nowe światło”?). Kolejny singiel, Mile Deep Hollow, wykorzystany w finale sezonu serialu Sposób na morderstwo, utrzymywał klimat podniosłego katharsis. Niestety – po premierze całej płyty okazało się, że oba utwory wyraźnie odstają od reszty.

Album Alive in New Light jest bardzo zbliżony stylistyką do brzmienia Everything is Burning czy Metanoia. I chociaż słuchanie obu tych płyt jest dla mnie wielką przyjemnością, AINL zwyczajnie nuży. Nie oferuje żadnych nowych rozwiązań, a kilka ciekawych motywów, które przypadkiem się pojawiły, niknie w natłoku tego, co już dobrze znamy. Otwierający płytę Stardust nie jest niczym, czego nie usłyszelibyśmy już na Metanoia. Ciekawe intro Break the Chain zostaje zneutralizowane całkiem przewidywalną resztą utworu, a Body Politics to wręcz kalka Aphrodisiac, począwszy od tematyki, a skończywszy na warstwie instrumentalnej. Na tle całości wyróżnia się Big Man – szkoda, że brzmi inaczej niż reszta albumu tylko przez to, że jest kopią President z The Alternative z 2006 roku. Czyżby miał być to hołd dla wiernych fanów?

Na szczęście jest jeszcze Stalker – utwór nagrany przez Cornera z Kat Von D. Słynna tatuażystka, a od niedawna również właścicielka marki kosmetyków, ma głęboką, bardzo ciekawą barwę głosu, dobrze kontrastującą z wokalem Cornera, dzięki czemu piosenka staje się jednym z niewielu jasnych punktów tego albumu. Dobre jest również jego zamknięcie – The Power and the Glory to typowa power-ballada, która brzmi jednak bardzo odświeżająco po całości AINL.

Jestem bardzo zawiedziona tym albumem – dość powiedzieć, że podczas pierwszego odsłuchu miałam ochotę na… drzemkę. Prawdą jest, że od tych, którzy dużo potrafią, wymaga się więcej, i chyba właśnie moje wysokie oczekiwania zgubiły tę płytę. Pozostaje jedynie liczyć na to, że nadchodzący w marcu koncert IAMX w warszawskiej Progresji wynagrodzi mi niesmak, jaki wywołał ten bardzo przeciętny krążek.

Karolina Kuś
karolina.kus@vip.onet.pl

Zdjęcie: www.musicglue-user-app-p-3-p.s3.amazonaws.com/originals/b1a0da00-c27c-0135-c00e-6ead2ad0877c

Popularne posty z tego bloga

Jakże łatwo wpaść w hedonistyczny młyn

Dzisiejszy świat pędzi z dnia na dzień coraz bardziej, a my nie potrafimy zatrzymać tego procesu. Gonimy za realizacją coraz wyżej stawianych poprzeczek, chcąc spełnić swoje wymagania lub te, które zostały narzucone nam przez najbliższe otoczenie. Pniemy się po drabinie osiągnięć, która przecież nie ma końca. Czasem warto zadać sobie pytanie, ile to wszystko jest tak naprawdę warte? Praca zajmuje nam mnóstwo czasu. W końcu jest źródłem dochodu, ale także drogą do realizacji marzeń czy pogłębiania relacji międzyludzkich. Czy istnieje złoty środek, który pozwoli nam się w niej realizować, a jednocześnie nie zaniedbywać innych ważnych aspektów naszego życia? Znaczenie wykształcenia i pracy w życiu młodych dorosłych Zainteresowana tematem znaczenia pracy w życiu młodych mieszkańców naszego kraju przeprowadziłam ankietę dla ludzi w przedziale wiekowym 18–35 lat. Wzięło w niej udział 80 osób, z czego najchętniej wypełniali ją 20– oraz 21–latkowie (42,5%). Jeśli chodzi o wy...

Czy anime to tylko hentai?

„Azjo-zjeby”, „mango-zjeby” – tak laik często określa miłośników japońskiej popkultury, głównie komiksów. Mimo to zdobyły one ogromną rzeszę fanów w całej Europie, a więc również w Polsce. Osoby, które nigdy nie miały do czynienia z anime ani mangą, mogą je kojarzyć z pornografią. Jak jest naprawdę? Manga współcześnie oznacza japoński komiks, a anime jego adaptację w formie kilkunastu odcinków, filmu lub OVA, czyli miniserialu. Mangę drukuje się zazwyczaj na czarno-białym papierze i czyta się, ku zdziwieniu nowicjuszy, od prawej do lewej strony. Publikowana jest regularnie w magazynach, a jeśli autor zyska uznanie i komiks będzie pojawiał się przez dłuższy czas, zostanie wydany w formie tomików zwanych tankōbon (jap. „niezależnie pojawiająca się książka”). Zarówno mangę, jak i anime cechuje charakterystyczna kreska, postacie niekiedy rysowane są bardzo prosto i schematycznie, mają często ogromne oczy i długie włosy. Jednak trzeba przyznać, że nie można im odmówić urody. ...

Obejrzyjmy Aspergera

W wielu znanych produkcjach filmowych i telewizyjnych występuje charakterystyczny bohater – niechętny kontaktom towarzyskim, zachowujący się rutynowo, ale i mający genialny umysł. Aby stworzyć intrygującego bohatera, reżyserzy wybierają cechy przypisane chorobie, która zwie się zespołem Aspergera. Zespół Aspergera nazywany jest najłagodniejszą odmianą autyzmu. To zaburzenie rozwoju o podłożu neurologicznym, którego przyczyny jeszcze nie są w pełni znane, jednak może być ich wiele. Osoby cierpiące na tę chorobę znajdują się w normie intelektualnej, choć zazwyczaj są też dodatkowo utalentowane. Zespół Aspergera mają częściej mężczyźni niż kobiety, i zobaczymy również tę zależność w wymienionych niżej produkcjach. Wielu bohaterów w filmach czy serialach ma jedynie cechy podobne do Aspergera, choć zdarzają się również zdiagnozowani aspergerowcy. Pomaga to w kreacji postaci, która swoją osobą zainteresuje publiczność. W artykule przytoczę jedynie cechy bohaterów, które wiążą się z ...