Ten tekst jest o Tobie, dla
Ciebie i o twoich marzeniach. Każdy z nas ma marzenia i każdy chce je spełnić.
Ale czy każdy z nas ma na tyle odwagi i siły, aby je zrealizować, bądź robi
cokolwiek w tym kierunku? Rzadko! A szkoda!
Dlaczego większość ludzi nie
realizuje swoich marzeń?
Przed dzisiejszym światem, który
nas otacza i przed ludźmi, którzy w nim żyją chowamy własne marzenia w kieszeń
lub w rzadko odsuwaną szufladę, żyjemy nudną codziennością. Chowamy nie tylko
marzenia, ale i głowę w piasek, a tym samym wystawiając co innego na
pośmiewisko. I dokładnie wiesz co. A dlaczego? Bo często słyszymy „przestań
bujać w obłokach i zejdź na ziemię”, „nie stać Cię na to”, „myśl realnie”, bądź
„obudź się”. A może wcale nie chcę się budzić, chcę żyć we własnym świecie.
Ludzie nie wierzą w nasze plany, wyśmiewając nas tym samym. Zaczynamy się na to
zgadzać i przestajemy wierzyć w nasze możliwości, bo może ci „inni” mają rację
i myślimy: „Jestem beznadziejna/y,
marzenia o wycieczce na wyspy Bora-Bora to strata czasu, bo przecież
ledwo żyję »od pierwszego do pierwszego«”. STOP! A gdzie twój charakter? Gdzie
dążenie do wyznaczonego przez siebie celu i spełnianie swoich najskrytszych
marzeń, pragnień.
Spełnianie marzeń to ciężka i z
góry zaplanowana praca
Oczywiście, nic nie przyjdzie
łatwo, ale zacznij coś robić. Ciężką pracą osiągniesz swój cel! No chyba, że
wygrasz w Lotto, strzelisz te 6 cyfr, ale człowieku do tego trzeba mieć
szczęście, którego Ty nie masz, powtarzając to całe swoje życie! Też trzeba
próbować, wysilić się, bo przecież trzeba iść do tego sklepu czy kiosku i
puścić zakład. Ale to wymaga zbyt wiele siły i czasu, a przecież Ty tego nie
masz! Mówisz tylko „Ja w życiu nigdy nic nie wygrałam/em”! A próbowałaś/eś?!
Czekasz na kanapie przed telewizorem na ten idealny moment, żeby to zrobić.
A ja Ci powiem tyle: idealnych
momentów nie ma i nie będzie, one nie nadejdą ani za minutę, ani jutro, za
tydzień czy za rok! Żyjemy tu i teraz, póki mamy okazję. Człowiek siedzący i
czekający na odpowiedni moment już nie żyje! Umarłeś/aś! Tylko istniejesz. Nic
więcej! Nie realizujesz siebie, nie spełniasz swoich marzeń, nie stajesz do
walki z przeciwnościami losu. Co to za życie?! Tego właśnie chcesz?
Idź za marzeniami!
Wracając do ciężkiej pracy.
Przeczytałeś już tyle książek w życiu, chcesz napisać własną i ją wydać.
Zacznij ją wreszcie pisać, a nie siedzisz i nic nie robisz w tym kierunku. Przecież
Mickiewicz nie napisał „Pana Tadeusza” w godzinę tylko zeszło mu dwa lata. Nie
każe Ci teraz pisać epopei narodowej, ale wysil swoją umysł, zacznij przelewać
myśli na papier. A nie, potrafisz tylko marudzić. A jeśli tak, to masz rację,
siądź na kanapie, załóż nogi na stół i zacznij śpiewać: „Znowu w życiu mi nie
wyszło”. Chyba, że śpiewając pomylisz słowa... To wiesz...? Lepiej już nic nie
rób.
Marzenia są nie do zrealizowania
z powodu braku naszego zaangażowania
Przypomnę Ci, że każda przeżyta
minuta, już nigdy nie wróci. Niewykorzystane okazje nie powrócą. Koniec
zepsułaś/eś to! Kiedy tracimy zapał do walki o siebie, o swoje idealne życie?
Gdy nam coś nie wyjdzie, często wtedy nieświadomie wystawiamy białą flagę.
Młodzi ludzie często ten stan osiągają w wieku około 24 lat. Dlaczego? Bo wtedy
zostają zaskoczeni! Nasza wyobraźnia to: skończę studia, pójdę do pracy, a w
niej będę zarabiać krocie, założę własną rodzinę, wybuduję dom i posadzę
drzewo, gdy będę mieć już gromadkę dzieci, dwa samochody i do tego psa do
szczęścia. I nagle po skończonych studiach te marzenia pękają jak bańka
mydlana. Przecież udało mi się skończyć studia, a nie mogę znaleźć pracy...
Wymarzonej pracy.
W ciągu studiów była nauka z
naciskiem na imprezowanie. A czy zainteresowałaś/eś się praktyką, pracą,
dałaś/eś coś od siebie? Zaczęłaś/zacząłeś tego szukać? NIE! Więc nie dostaniesz
od razu pracy, gdzie będziesz tylko obserwować swoje konto bankowe, w którym
będzie powiększała się ilość zer na koncie. I już tracimy zapał do walki o
samego siebie i o swoje marzenia. I wtedy tylko taki człowiek istnieje i nic
więcej.
A życie to coś więcej. To marzenia,
cele, pragnienia, które udało nam się zrealizować. To radość, która trzyma nas
przy życiu, że marzymy i dążymy do spełnienia samego siebie.
Ten tekst powstał nie po to, aby
pokazać jak beznadziejna/beznadziejny jesteś, lecz po to, abyś wierzył/a w
siebie. Żebyś Ty dyktował/a poprzez marzenia jak Twoje życie ma wyglądać.
Pamiętaj, samo nigdy nic nie przyjdzie, bo czasem nawet szczęściu trzeba pomóc,
a ciężką pracą osiągniesz wszystko. Uwierz w siebie! Bo nikt za Ciebie tego nie
zrobi!
Anita Banaś
e-mail: anita.ban@op.pl
zdjęcie: Anita Banaś