Przejdź do głównej zawartości

Klient ma zawsze rację! (A co jeśli nie?)


Podczas swojej już prawie dwuletniej kariery w branży szeroko pojętych kontaktów z klientem widziałam naprawdę dużo, usłyszałam też wiele wyzwisk, żądań oraz gróźb. Myślę, że poniekąd uodporniłam się już na to wszystko i zaczęłam reagować z humorem i dystansem.  Moje doświadczenia sprawiły, że kiedy natrafiłam na książkę Rafała Świerzego o wiele mówiącym tytule Klient nasz… czyli koszmar pracownika działu reklamacji, od razu stwierdziłam, że znalazłam coś dla siebie.


Autor przyznaje się do czteroletniej kariery w centrali sieci dyskontów – korporacji, w której zajmował się rozpatrywaniem trudnych przypadków reklamacyjnych, a swoje doświadczenia postanowił opisać, dodając co nieco fikcji literackiej.

Prawie każdy z Was choć raz w życiu składał reklamację i był przy tym święcie przekonany, że jest zasadna i jak najbardziej należy mu się pozytywne rozpatrzenie (a może i zadośćuczynienie za poniesione straty). Czy przyszłoby Wam do głowy, aby reklamować patelnię, bo nie potraficie jej umyć, a boicie się użyć trochę siły przy pocieraniu powierzchni gąbką, by nie zniszczyć delikatnej powłoki? Cóż, kiedyś gospodynie domowe w takich przypadkach miały swoje sposoby, dzisiaj po prostu składają reklamację. Także w wypadku, kiedy skarpetki jakimś cudem zabarwiły kremową kanapę i zamiast ją przetrzeć, łatwiej jest przecież sięgnąć po aparat i stworzyć obszerną dokumentację, by nie bez podstaw żądać zwrotu pieniędzy, zadośćuczynienia i przeprosin na piśmie. Te i wiele innych absurdów trafiało więc do autora książki, który z pełną powagą musiał odpowiadać na zażalenia i sprawić, aby klient był ponad wszystko zadowolony, choć czasem nawet to nic nie dawało, bo – jak to się często zdarza – kiedy dać komuś palec, ten chce całą rękę.

Rafał Świerzy zawarł swoje wspomnienia w rozdziałach opatrzonych tytułami kategoryzującymi tych „trudnych klientów”. Mamy więc dzieci we mgle, bohaterów trylogii Matrix, tych, dla których rozmiar ma znaczenie, łasych na pieniądze oraz „crème de la crème”. Każdy z przyporządkowanych do tych działów listów stanowi nową odsłonę ludzkiej pomysłowości, chytrości, chciwości i… głupoty. Mimo wszystko tymi cechami nie opisałabym bohaterów części o wiele znaczącym rozmiarze. Prawie wszyscy piszą zażalenia o to, że dyskont, dla którego Świerzy pracował, nie oferuje butów w rozmiarze 41. Sam autor odpowiada, że jeśli w sklepie, który nie specjalizuje się w sprzedaży obuwia, nie ma jakiegoś rozmiaru, to tylko dlatego, że nie jest popularny i że chętni mają iść do innego miejsca, gdzie taki rozmiar znajdą (oczywiście mówi to w formie komentarza dla nas, samym zainteresowanym udzielał zapewne uprzejmej i wyjaśniającej odpowiedzi). Być może miał prawo być zirytowany natłokiem listów, jednak skoro tyle głosów mówi to samo, to jednak warto wyciągnąć wnioski. Nie dla świętego spokoju ani dla ich satysfakcji – dla zysku. Nie ma rozmiaru – nie ma sprzedaży, to chyba prosta kalkulacja.

Tym, co zdecydowanie działa na plus tej publikacji, jest przedostatni rozdział, w którym Rafał Świerzy wciela się w rolę konsumenta. W ramach eksperymentu postanowił wysłać do paru firm podobne listy, jakie sam otrzymywał, by przekonać się, jak to jest być  „po drugiej stronie” i w jaki sposób reaguje się na trudnych klientów w innych instytucjach niż ta, którą poznał od środka. Ostatnią część z kolei (poza epilogiem) poświęcił na opis własnych problemów z komunikacją z przedstawicielem działu reklamacji – tym razem w realnej, a nie stworzonej sztucznie sprawie – by pokazać, że jednak nie tylko klient bywa trudny. I za to także duży plus dla autora.

Całość napisana jest w dowcipnym, ironicznym tonie, bez zahamowań językowych, co działa na korzyść tekstu, bo czyta się go jak opowieść dobrego kolegi przy piwie (albo soku, jak kto woli). Zdecydowanie polecam tę książkę tym, którzy z pracą w handlu, czy po prostu z klientem nie mieli nigdy styczności. Może spojrzenie na sprawę z perspektywy pracownika pomoże we wzajemnych kontaktach i zamiast obrzucać się wyzwiskami, ludzie zaczną rozmawiać ze sobą w normalny, cywilizowany sposób, reklamacje będą składane tylko w uzasadnionych przypadkach, a każda z nich będzie mogła zostać potraktowana z powagą i należytą starannością. Utopia?

Marta Szybiak
martaszybiak@gmail.com
Zdjęcie: Marta Szybiak

Źródła:
1.      R. Świerzy: Klient nasz… czyli koszmar pracownika działu reklamacji. Novae Res. Gdynia 2018.

Popularne posty z tego bloga

Jakże łatwo wpaść w hedonistyczny młyn

Dzisiejszy świat pędzi z dnia na dzień coraz bardziej, a my nie potrafimy zatrzymać tego procesu. Gonimy za realizacją coraz wyżej stawianych poprzeczek, chcąc spełnić swoje wymagania lub te, które zostały narzucone nam przez najbliższe otoczenie. Pniemy się po drabinie osiągnięć, która przecież nie ma końca. Czasem warto zadać sobie pytanie, ile to wszystko jest tak naprawdę warte? Praca zajmuje nam mnóstwo czasu. W końcu jest źródłem dochodu, ale także drogą do realizacji marzeń czy pogłębiania relacji międzyludzkich. Czy istnieje złoty środek, który pozwoli nam się w niej realizować, a jednocześnie nie zaniedbywać innych ważnych aspektów naszego życia? Znaczenie wykształcenia i pracy w życiu młodych dorosłych Zainteresowana tematem znaczenia pracy w życiu młodych mieszkańców naszego kraju przeprowadziłam ankietę dla ludzi w przedziale wiekowym 18–35 lat. Wzięło w niej udział 80 osób, z czego najchętniej wypełniali ją 20– oraz 21–latkowie (42,5%). Jeśli chodzi o wy...

Obejrzyjmy Aspergera

W wielu znanych produkcjach filmowych i telewizyjnych występuje charakterystyczny bohater – niechętny kontaktom towarzyskim, zachowujący się rutynowo, ale i mający genialny umysł. Aby stworzyć intrygującego bohatera, reżyserzy wybierają cechy przypisane chorobie, która zwie się zespołem Aspergera. Zespół Aspergera nazywany jest najłagodniejszą odmianą autyzmu. To zaburzenie rozwoju o podłożu neurologicznym, którego przyczyny jeszcze nie są w pełni znane, jednak może być ich wiele. Osoby cierpiące na tę chorobę znajdują się w normie intelektualnej, choć zazwyczaj są też dodatkowo utalentowane. Zespół Aspergera mają częściej mężczyźni niż kobiety, i zobaczymy również tę zależność w wymienionych niżej produkcjach. Wielu bohaterów w filmach czy serialach ma jedynie cechy podobne do Aspergera, choć zdarzają się również zdiagnozowani aspergerowcy. Pomaga to w kreacji postaci, która swoją osobą zainteresuje publiczność. W artykule przytoczę jedynie cechy bohaterów, które wiążą się z ...

Elvis – największa rewolucja kulturalna XX wieku

Każdy o nim słyszał i każdy kojarzy jego wizerunek – niezależnie od tego, czy chodzi o naszych dziadków, rodziców czy młodsze pokolenia. Legenda, marka, rewolucja, a przede wszystkim człowiek, który podbił i zmienił na zawsze kulturę całego świata.   Artyści tworzą coś, co nawet po ich śmierci doskonale funkcjonuje i dzięki temu zapisują się na stałe w ludzkiej podświadomości. Nieśmiertelność może dać muzyka, obrazy, wynalazek. Tymczasem w tym konkretnym przypadku mówi się: „Elvis wiecznie żywy”. Nie tylko jego muzyka – rock and roll, nie tylko strój czy taniec. To stwierdzenie wskazuje, że Elvis Presley nie jest symbolem jednej, konkretnej dziedziny. Wystarczy się rozejrzeć – znajdziemy go niemal wszędzie. Jego podobizny znajdują się na koszulkach, kubeczkach, plakatach, muzykę można usłyszeć w najróżniejszych miejscach, a nawiązania do stylu występowania na scenie dostrzec w wielu filmach. Na świecie można się spotkać z tysiącami jego naśladowców – podczas...