Przejdź do głównej zawartości

Ciche miejsce


Coraz rzadziej w kinach pojawiają się horrory godne polecenia. Większość filmów tego gatunku ma typową, przewidywalną fabułę, przepełniona jest zbędną brutalnością i rozpłatanymi wnętrznościami w gruncie rzeczy niewinnych bohaterów. Ciche miejsce oferuje nam na pozór coś świeżego.


Wyobraźmy sobie życie w absolutnej ciszy. Jakiekolwiek szepty, szelesty, a nawet tąpnięcia na drewnianą, skrzypiącą podłogę mogą być dla nas wyrokiem śmierci. W takim świecie przyszło żyć i wychowywać trójkę dzieci głównym bohaterom. Otrzymaliśmy, choć już nie nowatorski, ale wciąż przyciągający do kin, postapokaliptyczny obraz świata. Wysypane piachem ścieżki, aby zminimalizować odgłosy kroczenia, komunikacja poprzez światełka, a także rozmowy w języku migowym stały się normą. Wszystko to w obawie przed niebezpieczeństwem – stworami reagującymi i polującymi na istoty wydające najcichsze dźwięki.

Dominującym w obrazie Johna Krasinskiego aspektem jest… cisza. Cisza ogarniająca bohaterów, ale nie całkowicie odbiorcę. Faktem jest, że przez cały film łącznie dialogi trwały być może od kilku do kilkunastu minut, dlatego też cały scenariusz wymusza uzupełnienie ich muzyką. Marco Beltrami doskonale poradził sobie z zadaniem.

Jeżeli chcielibyśmy powiedzieć cokolwiek o bohaterach, to jedynym źródłem informacji jest ich życie już po pojawieniu się zagrożenia. Nie powiem, aby brak retrospekcji był minusem, ponieważ w tamtej chwili ich przeszłość, zawód, dawne życie nie miało najmniejszego znaczenia, w końcu liczy się wyłącznie ich przetrwanie oraz najbliższych. Niemniej jest to brak, na który ewidentnie zwraca się uwagę. Sprawa ta tyczy się także historii apokalipsy − skąd przybyły potwory, a także kiedy. Jedynymi informacjami jakie otrzymujemy o nich są zebrane przez ojca wycinki z gazet.

Trzeba przyznać, że oprócz ciągłego zagrożenia odczuwanego przez rodzinę Abbottów dodatkowymi komplikacjami w obecnej rzeczywistości staje się bliska rozwiązania ciąża, która wiązać będzie się z ciągłym płaczem, ograniczająca głuchota córki, a także nieszczęsny gwóźdź będący zapalnikiem całej nadchodzącej fabuły. 

Podsumowując, jeżeli ktoś pragnie pójść na horror, na którym będzie odczuwać strach od początku do końca, to muszę ugasić wzniecony entuzjazm. Ciche miejsce, choć promowane jako horror, nie sprawił, bym najadła się strachu. Jest to film, który trzyma w napięciu, aczkolwiek wzdrygnięcia wywołują jedynie sceny ukazujące potwory. Zabieg ten w głównej mierze został osiągnięty poprzez zastosowanie znanego nam triku wykorzystania ciszy lub muzyki. Mimo to, obraz Johna Krasinskiego wyszedł naprawdę dobrze, proponuje nam coś więcej, niż tylko bezsensowne zabijanie. Jednocześnie moim zdaniem jest to film, który koniecznie powinno obejrzeć się w kinie lub na dużym ekranie telewizora, ponieważ właśnie w ten sposób buduje klimat.

Adrianna Sałecka
ada.sal@o2.pl


6+/10
Zdjęcie: oficjalny plakat filmowy

Popularne posty z tego bloga

Jakże łatwo wpaść w hedonistyczny młyn

Dzisiejszy świat pędzi z dnia na dzień coraz bardziej, a my nie potrafimy zatrzymać tego procesu. Gonimy za realizacją coraz wyżej stawianych poprzeczek, chcąc spełnić swoje wymagania lub te, które zostały narzucone nam przez najbliższe otoczenie. Pniemy się po drabinie osiągnięć, która przecież nie ma końca. Czasem warto zadać sobie pytanie, ile to wszystko jest tak naprawdę warte? Praca zajmuje nam mnóstwo czasu. W końcu jest źródłem dochodu, ale także drogą do realizacji marzeń czy pogłębiania relacji międzyludzkich. Czy istnieje złoty środek, który pozwoli nam się w niej realizować, a jednocześnie nie zaniedbywać innych ważnych aspektów naszego życia? Znaczenie wykształcenia i pracy w życiu młodych dorosłych Zainteresowana tematem znaczenia pracy w życiu młodych mieszkańców naszego kraju przeprowadziłam ankietę dla ludzi w przedziale wiekowym 18–35 lat. Wzięło w niej udział 80 osób, z czego najchętniej wypełniali ją 20– oraz 21–latkowie (42,5%). Jeśli chodzi o wy

Obejrzyjmy Aspergera

W wielu znanych produkcjach filmowych i telewizyjnych występuje charakterystyczny bohater – niechętny kontaktom towarzyskim, zachowujący się rutynowo, ale i mający genialny umysł. Aby stworzyć intrygującego bohatera, reżyserzy wybierają cechy przypisane chorobie, która zwie się zespołem Aspergera. Zespół Aspergera nazywany jest najłagodniejszą odmianą autyzmu. To zaburzenie rozwoju o podłożu neurologicznym, którego przyczyny jeszcze nie są w pełni znane, jednak może być ich wiele. Osoby cierpiące na tę chorobę znajdują się w normie intelektualnej, choć zazwyczaj są też dodatkowo utalentowane. Zespół Aspergera mają częściej mężczyźni niż kobiety, i zobaczymy również tę zależność w wymienionych niżej produkcjach. Wielu bohaterów w filmach czy serialach ma jedynie cechy podobne do Aspergera, choć zdarzają się również zdiagnozowani aspergerowcy. Pomaga to w kreacji postaci, która swoją osobą zainteresuje publiczność. W artykule przytoczę jedynie cechy bohaterów, które wiążą się z

„Pan mąż” i „szanowny artysta” w jednej osobie

Marek Grechuta nie od dziś jest dla mnie synonimem fenomenalnej dykcji. Zachęcam do podważenia mojej tezy – zapewniam, że wybitny krakowski artysta nadal pozostanie niedoścignionym mistrzem w swym fachu. Gdy daję ponieść się jego twórczości, w uszach dzwoni mi każda głoska, a on nad wyraz precyzyjnie nadaje kolor przyrodzie i miłości, oplata je czule ramionami, powierzając poświęcone im teksty opiece ciepłej barwy głosu.  Uznawany za najważniejszego przedstawiciela polskiej poezji śpiewanej, Marek Grechuta odszedł 9 października 2006 roku. W pamięci słuchaczy pozostał między innymi jako członek formacji Anawa czy Grupy WIEM. Stworzył nieśmiertelne utwory takie jak Dni, których nie znamy , Korowód (mający już stałe miejsce w Topie Wszech Czasów radia Trójka), czy Ocalić od zapomnienia z tekstem Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego. Jest jeszcze co najmniej jeden wyjątkowy utwór, przy którym warto się zatrzymać. Chodzi mianowicie o I Ty, tylko Ty będziesz moją panią – czy kiedykolwiek