Przejdź do głównej zawartości

Quasi-tolerancja w dalekowschodniej stolicy transgenderyzmu

Tajlandia jest jednym z krajów z największym odsetkiem populacji ludzi transpłciowych. Ich widoczność na tajskich ulicach, zwłaszcza w większych miastach, jest niezaprzeczalna. Jak wygląda jednak sprawa dotycząca tolerancji i życia codziennego ludzi spod litery T z LGBT w Tajlandii?

Bangkok, stolica Tajlandii, często uznawana za stolicę ladyboyów, przez lokalną ludność znanych częściej jako kathoey, jest pionierem w technologiach związanych z operacjami zmiany płci (Sex Reassignment Surgery). Na ulicach Bangkoku nie brak również barów, w których można obejrzeć występ seksownej ladyboy, która po zejściu ze sceny poda ci drinka i dotrzyma towarzystwa. Jak jednak ta złudna progresywność ma się w stosunku do realnych praw transseksualistów w Tajlandii?

Historia kathoey
Historia tajskich ladyboyów sięga czasów drugiej wojny światowej, kiedy homoseksualni mężczyźni przebierali się za kobiety, zabawiając stacjonujących w tajskich portach żołnierzy. Pierwsze zapiski o kathoey datuje się nawet na XIV wiek. Nie dziwni zatem, że mężczyźni utożsamiający się z płcią przeciwną, nie są niczym obcym dla Tajlandczyków. Trzecia płeć, jak często określani są kathoey, nigdy nie pełniła jednak pełnowartościowej funkcji w społeczeństwie. Pomimo szerokiej rozpoznawalności i akceptacji nie posiadają oni społecznych przywilejów dwóch pozostałych płci. Oznacza to zatem, że tajscy kathoey często zredukowani są do roli marionetek, mających stać się dla reszty społeczeństwa źródłem rozrywki i zaspokojenia potrzeb seksualnych, a nie pełniących w nim normalnych funkcji, takich jak nauczycielka czy matka.

Tolerancja a buddyzm
Tajlandia ze znaczną przewagą wyznaje buddyzm, a za buddyzmem idzie tolerancja dla wszelkiej odmienności. Ze względu na głęboko zakorzenioną historię kathoey są szeroko akceptowane przez tajskie społeczeństwo, jednak ta wyrozumiałość pozostawia wiele do życzenia. Pomimo rzekomej tolerancji mężczyźni utożsamiający się z płcią żeńską, jak wspomniano wcześniej, nie dopuszczani są do pełnienia wielu funkcji w społeczeństwie, co znacznie ogranicza ich wolność. Jednym z kluczowych filarów buddyzmu jest wiara w reinkarnację. W tej religii wierzy się, że poprzednie wcielenie i to, w jaki sposób się w nim postępowało, determinuje kolejne. Częstym wierzeniem tajskich buddystów jest przekonanie, że bycie kathoey jest karą za grzechy popełnione w poprzednim wcieleniu, a ludzie nimi będący są pokutującymi grzesznikami. Pozostawia to zatem szerokie pole do dyskryminacji i przekonań, że ta odmienność płciowa jest zakorzeniona w czymś złym i toksycznym, co z kolei usprawiedliwia ich nieodpowiednie traktowanie przez resztę społeczeństwa.

Transgenderyzm ≠ drag
Podobnie jak w Polsce, w Tajlandii nadal myli się pojęcia transwestyta, drag queen oraz transgenderyzm. Ladyboys w Tajlandii są często traktowani na pograniczu tych trzech kategorii. Z jednej strony akceptowany jest koncept transgenderyzmu, który mówi, że tożsamość płciowa nie jest kwestią wolnego wyboru. Jednak z drugiej strony traktuje się stan bycia trans jako aspekt podlegający skomercjalizowaniu i czerpaniu z niego szeroko pojętej przyjemności. Pomimo wszech otaczających tajskie społeczeństwo kathoey podających alkohol w barach czy stylizujących włosy klientek i klientów, brakuje obrazu trans kobiety – nieprzerysowanej i niebazującej jedynie na swoim wyglądzie. Jest to szczególnie widoczne w takich przypadkach jak chociażby tajskiej trans aktywistki Nady Chaiyajit, która po ukończeniu edukacji na University of Phayao nie otrzymała swojego dyplomu, ponieważ jej zdjęcie wyglądało „zbyt żeńsko”, podczas gdy jej dokumenty dalej wskazywały na płeć przydzieloną przy narodzinach – męską.

Prawa tajskich członków LGBT
Niestety problemy podobne do tych, jakie spotkały Nadę, są w Tajlandii na porządku dziennym. Pomimo bycia widoczną częścią tajskiego społeczeństwa, trans ludzie spotykają się z szeregiem problemów związanych z ich tożsamością płciową. Zaczynając od przypadku Nady, transseksualistom często odmawia się oficjalnej zmiany płci, co pozwoliłoby im prowadzić pełne życie w zgodzie ze swoją tożsamością. Prawny proces zmiany markera płciowego w dokumentach jest często wstrzymywany przez sztywne i nierealne standardy jak obowiązek sterylizacji czy zakaz bycia w związku małżeńskim. Brak możliwości oficjalnej zmiany płci nie jest jedynie problemem w przypadku takim jak Nady, bo ze względu na różnice pomiędzy wyglądem, a tym, co przedstawiają oficjalne dokumenty, ludzie transpłciowi mają także ograniczony dostęp do rynku pracy, nieruchomości czy opieki zdrowotnej. Często te rzeczy spychają trans osoby na margines społeczny, co znacznie zwiększa ryzyko przestępczości i zachorowań na choroby weneryczne wśród tej grupy społecznej. 

Refleksje
Żyjemy w przełomowym momencie ludzkiej historii, w którym firmy technologiczne prześcigają się w tworzeniu nowych, innowacyjnych metod mających na celu ułatwić nasze życie. Często te błyskawiczne zmiany przynoszą niepokój i powodują chęć wycofania się. Efekt kurczenia się naszej planety dzięki globalizacji otworzył nas na nowe kultury i ludzi, z którymi dotychczas nigdy nie mieliśmy styczności. Pomimo wielu dzielących nas różnic łączy nas jedna, najważniejsza rzecz – jesteśmy ludźmi. Chociaż czasem ciężko odnaleźć dobro w świecie, który zdaje się być rządzony przez zło, warto pamiętać, że to my tworzymy nasze środowisko i to, jak my będziemy traktowali siebie nawzajem, będzie w największym stopniu wpływać na nasze życie. Niezmiernie ważne jest zatem, abyśmy w pędzącej obok nas rzeczywistości znaleźli czas na bycie ludźmi, najlepiej takimi pełnymi tolerancji i ciepła dla drugiej osoby.


Natalia Joanna Bajor
natalia.bajor@gmail.com 

Źródła:
1.The Third Gender (youtube.com/watch?v=YEAbjowQLv8);
2.A. Tang: In LGBT ‘paradise’. Thai transgender activist breaks barriers to education (reuters.com/article/us-thailand-lgbt/in-lgbt-paradise-thai-transgender-activist-breaks-barriers-to-education-idUSKBN15204Z);
3.Ladyboy history (gonebydawnproductions.com/history.aspx).




Popularne posty z tego bloga

Jakże łatwo wpaść w hedonistyczny młyn

Dzisiejszy świat pędzi z dnia na dzień coraz bardziej, a my nie potrafimy zatrzymać tego procesu. Gonimy za realizacją coraz wyżej stawianych poprzeczek, chcąc spełnić swoje wymagania lub te, które zostały narzucone nam przez najbliższe otoczenie. Pniemy się po drabinie osiągnięć, która przecież nie ma końca. Czasem warto zadać sobie pytanie, ile to wszystko jest tak naprawdę warte? Praca zajmuje nam mnóstwo czasu. W końcu jest źródłem dochodu, ale także drogą do realizacji marzeń czy pogłębiania relacji międzyludzkich. Czy istnieje złoty środek, który pozwoli nam się w niej realizować, a jednocześnie nie zaniedbywać innych ważnych aspektów naszego życia? Znaczenie wykształcenia i pracy w życiu młodych dorosłych Zainteresowana tematem znaczenia pracy w życiu młodych mieszkańców naszego kraju przeprowadziłam ankietę dla ludzi w przedziale wiekowym 18–35 lat. Wzięło w niej udział 80 osób, z czego najchętniej wypełniali ją 20– oraz 21–latkowie (42,5%). Jeśli chodzi o wy...

Czy anime to tylko hentai?

„Azjo-zjeby”, „mango-zjeby” – tak laik często określa miłośników japońskiej popkultury, głównie komiksów. Mimo to zdobyły one ogromną rzeszę fanów w całej Europie, a więc również w Polsce. Osoby, które nigdy nie miały do czynienia z anime ani mangą, mogą je kojarzyć z pornografią. Jak jest naprawdę? Manga współcześnie oznacza japoński komiks, a anime jego adaptację w formie kilkunastu odcinków, filmu lub OVA, czyli miniserialu. Mangę drukuje się zazwyczaj na czarno-białym papierze i czyta się, ku zdziwieniu nowicjuszy, od prawej do lewej strony. Publikowana jest regularnie w magazynach, a jeśli autor zyska uznanie i komiks będzie pojawiał się przez dłuższy czas, zostanie wydany w formie tomików zwanych tankōbon (jap. „niezależnie pojawiająca się książka”). Zarówno mangę, jak i anime cechuje charakterystyczna kreska, postacie niekiedy rysowane są bardzo prosto i schematycznie, mają często ogromne oczy i długie włosy. Jednak trzeba przyznać, że nie można im odmówić urody. ...

Obejrzyjmy Aspergera

W wielu znanych produkcjach filmowych i telewizyjnych występuje charakterystyczny bohater – niechętny kontaktom towarzyskim, zachowujący się rutynowo, ale i mający genialny umysł. Aby stworzyć intrygującego bohatera, reżyserzy wybierają cechy przypisane chorobie, która zwie się zespołem Aspergera. Zespół Aspergera nazywany jest najłagodniejszą odmianą autyzmu. To zaburzenie rozwoju o podłożu neurologicznym, którego przyczyny jeszcze nie są w pełni znane, jednak może być ich wiele. Osoby cierpiące na tę chorobę znajdują się w normie intelektualnej, choć zazwyczaj są też dodatkowo utalentowane. Zespół Aspergera mają częściej mężczyźni niż kobiety, i zobaczymy również tę zależność w wymienionych niżej produkcjach. Wielu bohaterów w filmach czy serialach ma jedynie cechy podobne do Aspergera, choć zdarzają się również zdiagnozowani aspergerowcy. Pomaga to w kreacji postaci, która swoją osobą zainteresuje publiczność. W artykule przytoczę jedynie cechy bohaterów, które wiążą się z ...