Muzyka stanowi współcześnie nieodłączny element ludzkiego
życia. Czy zawsze tak było? Przekonajmy
się skąd wziął się dzisiejszy standard słuchania muzyki, kiedy i gdzie tylko
chcemy.
Wiek XXI, czyli czasy minimalizmu.
Era cyfrowa
Nie da się ukryć, że w dzisiejszych
czasach, ze względu na większe możliwości, coraz częściej korzystamy z
dobrodziejstw jakie daje nam współczesna technika – odtwarzamy pliki muzyczne
przez aplikacje strumieniujące. Dzieje się tak dlatego, że puszczanie nagrań
jest dzisiaj prostsze od standardu z ubiegłego wieku (a nawet początku wieku
XXI.). Znacznie łatwiej jest bowiem, w porównaniu do innych nośników, zapłacić
stosunkowo niewielką cenę i cieszyć się możliwością odsłuchania najnowszego
albumu naszego ulubionego wykonawcy, nawet nie wstając z kanapy w celu zakupu
płyty w sklepie. Według badań przeprowadzonych przez Blue Media pt. Jak
korzystamy z usług subskrypcyjnych? wynika, że
w 2018 roku z podobnych opcji takich aplikacji, jak na przykład Spotify,
korzysta około 4% badanych. Nie jest także zaskoczeniem fakt, iż zdecydowana
większość tych użytkowników to młodzież. Należy jednak pamiętać o tym, że jest
to stosunkowo nowy format, który w Polsce dopiero zaczyna się rozwijać. A więc
jak słuchało się ulubionej muzyki przed falą portali streamingowych?
Taśma, winyl i inne
Dzisiaj korzystanie z popularnych
niegdyś urządzeń odtwarzających muzykę jest w pewnych kręgach uznawane za
rodzaj luksusu lub rytuału Nośniki analogowe, takie jak płyta winylowa, stały
się towarem, na który nie wszyscy mogą sobie pozwolić. I nie jest to już
standard, który niektórzy mogą jeszcze pamiętać z przeszłych lat. Wybieranie
nagrania, ustawianie szybkości obrotów, przesunięcie igły, a następnie jej
upuszczenie – na te czynności przeciętny młody człowiek już najzwyczajniej w
świecie nie ma czasu. Znacznie szybciej i łatwiej jest wybrać utwór z listy i
włączyć „PLAY”. Gramofon, nawet w latach 70.-80., był sprzętem wymagającym odrobinę
więcej uwagi. Wygodniejsze w użyciu były odtwarzacze kasetowe. Pojawiały się w
formie większych stacjonarnych deck’ów, aż po urządzenia przenośne, które
zapoczątkowały niejako zabieranie muzyki ze sobą w drogę i cieszenie się nią
poprzez słuchawki. Wspomnieć warto - o popularnych nawet w Polsce - walkmanach,
które za pośrednictwem kaset magnetofonowych dały początek dzisiejszemu
standardowi obecnemu na ulicach, czyli człowieka odciętego od reszty świata
dzięki parze głośniczków przy jego uszach. Jakość nagrań często pozostawiała
wiele do życzenia, ale fakt mobilności rekompensował wszelkie niedogodności.
Kolejnym krokiem naprzód miały być tak zwane discmany, nawiązujące pomysłem do
poprzedników, choć nośnikiem danych były płyty kompaktowe – CD. Jednak
rewolucja nastąpiła w roku 2001 wraz z premierą debiutanckiego iPoda. Był to
jeden z pierwszych odtwarzaczy MP3, który pozwalał na słuchanie plików właśnie
w tym formacie - prosto z wbudowanej pamięci flash, nie z osobnego nośnika. I
tak początek wspomnianej rewolucji nastał z chwilą, gdy w 2003 roku został
otwarty sklep iTunes, za pośrednictwem którego użytkownik miał kontrolę nad tym
czego i kiedy słucha.
Muzyka na żądanie
Począwszy od możliwości wyboru,
kupna i pobrania konkretnych plików na urządzenie dochodzimy do momentu, w
którym mamy bezpośredni dostęp do praktycznie całej muzyki świata. Zamkniętej w
małym przedmiocie, bez którego większość nie rusza się z domu. Wystarczył jeden
krok, czyli utworzenie aplikacji, która w zamian za opłacanie abonamentu będzie
dawała dostęp do wszystkich wymienionych wyżej funkcji. Został on postawiony w
Szwecji w roku 2008. Właśnie wtedy uruchomiona została platforma Spotify. Przez
swoją wygodę użytkowania serwis ten (i jemu podobne) staje się coraz
popularniejszą metodą odsłuchiwania muzyki. Niesie to za sobą także pewne wady,
związane z samym odbiorem twórczości. Jest ona bowiem powszechnie traktowana
wyłącznie jako wypełniacz ciszy lub szumu miejskiego, a nie dzieło wymagające
głębszej interpretacji i uwagi. W 2018 roku 31% przebadanych przez Blue Media
obawia się również otrzymywania niepotrzebnych produktów czy braku kontroli nad
finansami.
Słów kilka o plusach i minusach
W dzisiejszych czasach serwisy
strumieniujące muzykę są idealne dla ludzi poszukujących wytchnienia od zgiełku
miasta, ponieważ można za pomocą tych programów cieszyć się każdą muzyką w
dowolnej chwili. Według badań to właśnie wygoda użytkowania jest główną
przyczyną dla której ludzie decydują się na opłacanie usług
subskrypcyjnych. Przekonywać mogą także
promocje, takie jak na przykład 50% zniżki na abonament dla studentów w Spotify. Jednak dla prawdziwych koneserów i
ludzi, którzy dobrze wspominają to w jaki sposób dawniej słuchano muzyki, nadal
jest wiele alternatywnych sposobów jej odtwarzania. Od prostych czynności,
takich jak odkurzenie starej wieży stereo i rozkręcenie talerza gramofonu, aż
po sięganie do urządzeń z przełomu XX i XXI wieku. Można jednak zaobserwować
dość duży wzrost cen starych iPodów, podobnie jak w przypadku ponownego
wchodzenia na rynek płyt analogowych. A żeby tego było mało, są one często
wyposażone w niestandardowo dużą pamięć wbudowaną w urządzeniu.
Choć zauważa się, że cenione w
popkulturze płyty winylowe i należące do niedawnego standardu odtwarzacze MP3
przeżywają renesans, nie jest to trend współcześnie dominujący. Rynkiem i
sercami konsumentów coraz częściej władają innowacyjne urządzania oraz
aplikacje, których atutami są funkcjonalność i łatwość obsługi. Z perspektywy
czasu można stwierdzić, że pozornie błaha sprawa, jaką jest słuchanie muzyki, okazała
się być ciekawym procesem. Dzisiaj pozostało nam tylko czekać na dalsze losy
tej historii
Kamil Ratajczyk
kamil.ratajczyk@onet.pl
Źródła:
1.Blue Media: Jak korzystamy z usług subskrypcyjnych.
(www.bluemedia.pl/pressroom/raporty/jak-korzystamy-z-uslug-subskrypcyjnych-badanie);
2.G. Ułan: Już niemal co drugi Polak płaci za takie usługi jak Netflix, Office 365
czy Spotify.
(www.antyweb.pl/juz-niemal-co-drugi-polak-placi-za-takie-uslugi-jak-netflix-office-365-czy-spotify/);
3.K. Kozłowski: Myślicie, że iPody umarły? Popatrzcie co robią najwięksi fani(www.antyweb.pl/ipod-classic-druga-mlodosc/).
Zdjęcie: Aleksandra Olszówka
Zdjęcie: Aleksandra Olszówka