Przejdź do głównej zawartości

Era Big Brothera



Od marca, po długiej przerwie, możemy oglądać kolejną edycję kultowego reality show, jakim jest Big Brother. Początki programu w Polsce sięgają 2001 roku i w tamtym czasie wzbudzał on sporo kontrowersji – do tego stopnia, że Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji nałożyła na stację telewizyjną emitującą show karę finansową. Od emisji pierwszego odcinka minęło kilkanaście lat i nastały czasy, w których królują media społecznościowe, a więc obserwowanie 24 godziny na dobę życia innych ludzi nie powinno nas dziwić. Jednak czy zjawisko intymności zanika?

Aby zacząć w ogóle opowiadać o Wielkim Bracie, należy uzmysłowić sobie, do jakiego gatunku ten program należy. Określenie reality show w języku polskim nie ma swojego odpowiednika, ale znaczy tyle co „program rozrywkowy na żywo”. Istnieje kilka przyczyn powstania takiego gatunku. Nie jest nowością fakt, że większość stacji telewizyjnych ściga się ze sobą o to, która najszybciej poda informację odbiorcy. Każda z nich chce być na miejscu, gdy dochodzi do jakiegoś ważnego wydarzenia, a jednocześnie odbiorca tych wiadomości chce jak najszybciej się o nich dowiedzieć. Stąd wzięły się programy nadawane na żywo. Pragnienie natychmiastowości dotyczy przeróżnych aspektów życia, chociażby gastronomii –  stąd jedzenie typu fast food albo popularność mikrofalówek czy kawy rozpuszczalnej. Kultura fast dotyczy także stworzenia telefonów komórkowych, które przyspieszają komunikowanie się, czy operacji plastycznych dających niemal natychmiastowy efekt idealnego ciała.
Kolejny powód, dla którego powstały programy typu reality show, to po prostu ciągłe poszukiwanie ekscytacji. Życie ludzkie polega teraz na nieustannej pogoni za ekstremalnymi doznaniami, a dzień bez jakichkolwiek wrażeń to dzień stracony. Jednak nie wszyscy ludzie mogą pozwolić sobie na podniecające życie, a więc ich oczy kierują się w stronę odbiorników telewizyjnych.

Rozrywka na żywo
Programy reality show cechują się tym, że w przeciwieństwie do filmów czy seriali nie zawierają w sobie fikcji, a to, co oglądamy, dzieje się na żywo. Moc telewizji polega na tym, że pewne sceny wyjęte z życia codziennego mieszkańców są w pewien sposób wyselekcjonowane poprzez różne zabiegi, np. spowolnione pokazywanie zdjęć, dodanie charakterystycznej muzyki. A więc magia reality show łączy sceny obyczajowe (które tak naprawdę nie są ewenementami i każdemu z nas mogą się przytrafić, tak jak np. kłótnia z domownikiem albo intymna relacja z podobającą się nam osobą) z elementami rozrywki. Ale omawiany tutaj Big Brother nie jest reality show w czystej postaci, ponieważ w tym programie dochodzi do „wymieszania” tego, co dzieje się naprawdę, oraz tego, co zostało wyreżyserowanie przez jego twórców. Należy również zauważyć, że show Wielkiego Brata nie polega tylko i wyłącznie na oglądaniu życia uczestników zamkniętych w jednym domu. Mamy tam do czynienia z częścią studyjną, gdzie dziennikarze i zaproszeni goście komentują wydarzenia, które miały miejsce.
Istnieje także możliwość decydowania o tym, kto w programie zostaje, a kto powinien z niego odpaść. Polega to na głosowaniu (co oczywiście jest płatne) na osoby, które nie przypadły nam do gustu, a więc widz ma realny wpływ na scenariusz programu.

Potrzeba podglądania innych
Oglądając perypetie mieszkańców domu Wielkiego Brata, możemy nie tylko zauważyć, że w dzisiejszych czasach szczególnie młodzi ludzie lubią chwalić się swoim życiem. Jako użytkownik przeróżnych portali społecznościowych niejeden z nas może pochwalić się, że wie, co dzieje się u osoby, z którą dawno temu zerwał kontakt. Czy jest to pozytywne zjawisko? Ciekawe wnioski dostarczają wyniki pewnej ankiety przeprowadzonej wśród poznańskich studentów. Aż 66% z nich uznało, że programy typu reality show, a więc podglądanie cudzego życia, nie mają pozytywnego wpływu na młodzież. Jednak skoro młodzi ludzie tak uważają, to dlaczego program ogląda aż tak wiele osób? Usprawiedliwień jest wiele: nuda, rozrywka, chęć zabicia czasu, uboga oferta telewizyjna. Można więc powiedzieć, że za powodzeniem Big Brothera stoją dosyć niskie pobudki telewidzów, a to oznacza, że marnotrawienie czasu najwyraźniej jest dla nas przyjemne.
Jednak istnieją też pozytywne aspekty śledzenia wydarzeń z domu Wielkiego Brata. Po pierwsze, jesteśmy bardziej skłonni do autorefleksji – czy w podobnej sytuacji zachowalibyśmy się tak samo? Po drugie, programy reality show uświadamiają odbiorców o tym, że dany problem rzeczywiście istnieje. Przykładem jest np. 16 and Pregnant, który edukował oglądające go nastolatki o skutkach wczesnego rodzicielstwa. Takie programy rozrywkowe są o wiele bardziej wiarygodne przez to, że uczestnicy to prawdziwi ludzie, a nie opłaceni aktorzy.

Dzielenie się prywatnością
Dlaczego więc tak bardzo lubimy chwalić się swoim życiem nawet przed ludźmi, z którymi już dawno nie mamy kontaktu? Jedną z teorii jest to, że czujemy się po prostu samotni. Niepowodzenia w życiu zawodowym, uczuciowym czy nawet rodzinnym sprawiają, że chcemy doznać pewnego rodzaju rekompensaty w życiu wirtualnym w postaci lajków. Taka forma ekshibicjonizmu nie jest jednak rozwiązaniem, ponieważ w cyberprzestrzeni też może na nas czyhać pewien rodzaj samotności – samotność w sieci. 
Prawdziwe życie nie jest łatwe i ciekawe, a więc brak atrakcyjności dnia powszedniego chcemy zastąpić jego podkoloryzowaną wersją w sieci. To dlatego tworzymy swoje alter ego, które jest zabawniejsze, ładniejsze i bogatsze.

Dzielić się czy nie dzielić? Oto jest pytanie!
Pojawia się zatem pytanie, czy dzielić się swoją prywatnością, czy nie? Czy wrzucić to zdjęcie na Facebooka z wakacji? Czy umieścić na Twitterze wpis, w którym napiszę, co sądzę o strajku nauczycieli, czy nie? Odpowiedź na to pytanie zależy od nas. Najbezpieczniej będzie ustalić sobie granice dotyczące publikowanych treści. Rozsądne rozwiązanie to umieszczanie na tablicy zdjęć czy postów, które nie odbiegają od tego, kim naprawdę jesteśmy.

Katarzyna Zofińska
k.zofinska@gmail.com


Źródła:
1.M. Spławska-Murmyło: Obawy, krytyka, obrona – „Wielki Brat” w tekstach prasowych. „Zeszyty prasoznawcze” 2002, nr 3–4;
2.O zjawisku podglądania na podstawie programu Big Brother (www.nauki-spoleczne.info/o-zjawisku-podgladania-na-podstawie-programu-big-brother);
3.Z. Kloch: Reality show i kultura masowa. „Pamiętnik Literacki” 2004, nr 3;
4.W Sienkiewicz: Ucieczka od wolności w globalnym społeczeństwie informacyjnym. „Polska Wszechnica Informatyczna” 2005, nr 2;
5.Z. Melosik: Mass media, tożsamość i rekonstrukcje kultury współczesnej.

Zdjęcie: Anna Czarnota

Popularne posty z tego bloga

Jakże łatwo wpaść w hedonistyczny młyn

Dzisiejszy świat pędzi z dnia na dzień coraz bardziej, a my nie potrafimy zatrzymać tego procesu. Gonimy za realizacją coraz wyżej stawianych poprzeczek, chcąc spełnić swoje wymagania lub te, które zostały narzucone nam przez najbliższe otoczenie. Pniemy się po drabinie osiągnięć, która przecież nie ma końca. Czasem warto zadać sobie pytanie, ile to wszystko jest tak naprawdę warte? Praca zajmuje nam mnóstwo czasu. W końcu jest źródłem dochodu, ale także drogą do realizacji marzeń czy pogłębiania relacji międzyludzkich. Czy istnieje złoty środek, który pozwoli nam się w niej realizować, a jednocześnie nie zaniedbywać innych ważnych aspektów naszego życia? Znaczenie wykształcenia i pracy w życiu młodych dorosłych Zainteresowana tematem znaczenia pracy w życiu młodych mieszkańców naszego kraju przeprowadziłam ankietę dla ludzi w przedziale wiekowym 18–35 lat. Wzięło w niej udział 80 osób, z czego najchętniej wypełniali ją 20– oraz 21–latkowie (42,5%). Jeśli chodzi o wy

Obejrzyjmy Aspergera

W wielu znanych produkcjach filmowych i telewizyjnych występuje charakterystyczny bohater – niechętny kontaktom towarzyskim, zachowujący się rutynowo, ale i mający genialny umysł. Aby stworzyć intrygującego bohatera, reżyserzy wybierają cechy przypisane chorobie, która zwie się zespołem Aspergera. Zespół Aspergera nazywany jest najłagodniejszą odmianą autyzmu. To zaburzenie rozwoju o podłożu neurologicznym, którego przyczyny jeszcze nie są w pełni znane, jednak może być ich wiele. Osoby cierpiące na tę chorobę znajdują się w normie intelektualnej, choć zazwyczaj są też dodatkowo utalentowane. Zespół Aspergera mają częściej mężczyźni niż kobiety, i zobaczymy również tę zależność w wymienionych niżej produkcjach. Wielu bohaterów w filmach czy serialach ma jedynie cechy podobne do Aspergera, choć zdarzają się również zdiagnozowani aspergerowcy. Pomaga to w kreacji postaci, która swoją osobą zainteresuje publiczność. W artykule przytoczę jedynie cechy bohaterów, które wiążą się z

Czy anime to tylko hentai?

„Azjo-zjeby”, „mango-zjeby” – tak laik często określa miłośników japońskiej popkultury, głównie komiksów. Mimo to zdobyły one ogromną rzeszę fanów w całej Europie, a więc również w Polsce. Osoby, które nigdy nie miały do czynienia z anime ani mangą, mogą je kojarzyć z pornografią. Jak jest naprawdę? Manga współcześnie oznacza japoński komiks, a anime jego adaptację w formie kilkunastu odcinków, filmu lub OVA, czyli miniserialu. Mangę drukuje się zazwyczaj na czarno-białym papierze i czyta się, ku zdziwieniu nowicjuszy, od prawej do lewej strony. Publikowana jest regularnie w magazynach, a jeśli autor zyska uznanie i komiks będzie pojawiał się przez dłuższy czas, zostanie wydany w formie tomików zwanych tankōbon (jap. „niezależnie pojawiająca się książka”). Zarówno mangę, jak i anime cechuje charakterystyczna kreska, postacie niekiedy rysowane są bardzo prosto i schematycznie, mają często ogromne oczy i długie włosy. Jednak trzeba przyznać, że nie można im odmówić urody. Co t