Telewizja to wspaniały
wynalazek, ale – jak wszystko – ma swoje granice. Obserwując najnowsze trendy
dotyczące „zabijania wolnego czasu”, można dojść do wniosku, że z góry
zaplanowane ramówki telewizyjne odchodzą powoli na drugi plan. Ustępują one
bowiem miejsca usługom znacznie bardziej przystosowanym do dzisiejszych czasów,
jakimi są serwisy VOD.
Krótki, lekki i
przyjemny? Nie tym razem. Seriale ukazujące się ostatnimi czasy wyznaczają nowy
standard, aspirują już nawet do rangi produkcji rodem z Hollywood. Ale co dało
możliwość współczesnym serialom na aż tak dynamiczny rozwój?
Coraz dłużej
Typowy wieczór w polskim
domu, czyli maraton oper mydlanych. Każdy odcinek po około 45 minut, więc w
wypadku ewentualnej debaty nad tym, czy lepiej zobaczyć serial, czy mecz,
możliwy jest w miarę równy podział. Śledząc ramówkę telewizyjną, można
zauważyć, że tyle właśnie trwa średnio tak zwany serial obyczajowy, ale często
spotykane są również na przykład sitcomy. Ten gatunek cechuje krótki czas
przypadający na jeden odcinek (do 30 minut). Jest to więc o wiele mniej niż w
przypadku pełnometrażowego filmu, który (dalej idąc za przykładową ramówką
telewizyjną) trwa średnio 90 minut. W podobnym czasie można opowiedzieć już
spory kawałek historii, a dodając do tego kilka reklam, mamy zapewnioną
rozrywkę dla całej rodziny na prawie dwie godziny. Innym sposobem rodzinnego
spędzania czasu, nadal skupiającym się wokół kinematografii, jest kino. Ma ono
wiele zalet i pewnie jeszcze długo będzie ważnym kanałem przekazu dla twórców,
ale uwzględniając najnowsze formy udostępniania treści filmowych, a przede
wszystkim ich jakość, sale kinowe również zaczynają być mniej atrakcyjne i w
oczach niektórych mogą przypominać „zabytkowe” teatry tak pod względem treści,
jak i formy.
VOD
Ostatnimi czasy usługi
subskrypcyjne zaczynają stanowić dość sporą konkurencję dla klasycznych mediów,
takich jak kino czy telewizja. Biorąc pod uwagę wspomniane seriale i filmy, wydaje
się o wiele lepszym wyjściem, ponieważ to odbiorca decyduje, co i kiedy chce
oglądać, a co więcej, seans nie jest już przerywany reklamami. Może to
przypominać znane już wcześniej abonamenty kinowe, lecz nadal telewizja na żądanie
góruje w kwestii dostępności tytułów. Jednoznacznie pokazują to badania
przeprowadzone przez Blue Media. W 2018 roku 11 procent ankietowanych
deklarowało opłacanie dostępu do serwisów VOD, a jedynie 4 procent przyznało
się do subskrypcji kinowych. Nietrudno się domyślić, dlaczego wynik jest akurat
taki, a nie inny. Podczas korzystania na przykład z aplikacji Netfliksa i przy
dobrym systemie audio możliwe staje się symulowanie jakości kinowej w zaciszu
domowym. Oczywiście nawet najlepszy zestaw audio-wideo nie zastąpi atmosfery
znanej z ciemnych sal, owianych aromatem prażonej kukurydzy. Jednak już sama
nazwa „na żądanie” podsuwa kluczową zaletę podobnych serwisów. W tym momencie
pojawia się jednak jeden z ważniejszych problemów, mianowicie kino kojarzy się
nam z produkcjami długimi, a samo słowo „serial” od razu przywodzi na myśl
krótką formę. I właśnie teraz, z całym swoim impetem, wkraczają na scenę
ekskluzywne produkcje spod znaku Netfliksa czy HBO GO.
Nowe podejście
Mówiąc o serialach
aspirujących do czegoś więcej niż tylko urozmaicenie rodzinnego wieczoru, nie
sposób nie wspomnieć o ostatnich superprodukcjach takich jak House of Cards czy
Gra o Tron. Oczywiście zdaję sobie sprawę z tego, iż porównywanie tych
dwóch serii mija się z celem na dłuższą metę, ponieważ są one od siebie
niesamowicie różne, lecz pod względem samej formy można o nich mówić w jednej
wypowiedzi. Na standardowy model polskich seriali obyczajowych składa się
wątek, który przeważnie kończy się na przestrzeni 1–2 odcinków, czasem zdarzają
się dłuższe, ale rzadko wychodzą poza ramy jednego sezonu. W ambitnych
zachodnich produkcjach wątek jest w stanie dać o sobie znać nawet po kilku
długich sezonach odrębnej akcji (aby nie ujawniać fabuły, nie przytoczę w tym
miejscu dokładnych przypadków, ale mogę zaproponować skupienie się na wątku Zoe
Barnes z House of Cards). Drugim aspektem jest czas trwania jednego
odcinka. W przypadku telewizji, jak wspominałem na samym początku, wynosi on
około 45 minut. Analizując katalog Netfliksa, przeważnie można natrafić na
odcinki długości nieprzekraczającej godziny, ale na tym nie koniec. Gra o
Tron jest produkcją szczególną pod prawie każdym względem. Jeśli chodzi o
czas przeznaczony na jeden odcinek, najnowszy sezon zaoferował widzom przełom,
bowiem epizody trzeci i czwarty liczą sobie aż 90 minut. Tyle przeważnie trwa
film familijny, który mógłby zostać wyemitowany w telewizji. Okazuje się więc,
że serial i film zaczynają pokrywać się w kolejnym istotnym aspekcie.
Nowe Hollywood
Patrząc zatem na seriale
z innej perspektywy oraz z większym szacunkiem, można dojść do wniosku, że
spełniają one rolę podobną do produkcji znanych z czasów rozkwitu Hollywood.
Kluczowym elementem nadal jednak pozostają pieniądze, które mają zostać przeznaczone
na wyprodukowanie całej serii. Niestety polskim produkcjom daleko do zachodnich
wzorców, co uwidacznia się choćby już w pierwszych momentach ostatnio głośnej Korony
Królów. Serial ten, przez niektórych określany jako polska wersja Gry
o Tron, zdobył niestety
wiele niepochlebnych komentarzy. Nic jednak dziwnego, skoro mówimy o budżecie
125 razy mniejszym od zachodniego „oryginału”. Wynika z tego, że w kraju nad
Wisłą na tę chwilę nie mamy zbyt wiele superprodukcji, lecz na całe szczęście
możemy cieszyć się wieloma popularnymi tytułami ze świata. Wspomniane przeze
mnie seriale może nie wypierają jeszcze całkowicie instytucji telewizji czy
kina, lecz serwisy VOD pomogły wspiąć się krótszym formatom na wyżyny
popularności, co owocuje widowiskami cieszącymi oczy nawet do półtorej godziny.
Kamil Ratajczyk
kamil.ratajczyk@onet.pl
Źródła:
1.Jak korzystamy z usług subskrypcyjnych. (www.bluemedia.pl/pressroom/raporty/jak-korzystamy-z-uslug-subskrypcyjnych-badanie);
2.D. Bruszewska-Przytuła,
M. Cichmińska, A. Krawczyk-Łaskarzewska: Seriale w kontekście kulturowym.
Społeczeństwo i obyczaje;
3.A.
Szczepanek, S. Wojciechowska, P. Buśko, M. Larek: Czas seriali;
4.M.
Ratajczak: "Korona
Królów" kosztuje 200 tys. zł za odcinek. Zagraniczne seriale kilkaset razy
więcej. (www.money.pl/gospodarka/wiadomosci/artykul/korona-krolow-tvp-jacek-kurski-koszt-serialu,89,0,2395225.html).
Zdjęcie: Aleksandra Olszówka