Musical grany od ponad
trzydziestu lat na West Endzie długo był w planach różnych reżyserów filmowych.
Udało się to jednak dopiero Tomowi Hooperowi w 2012 roku.
Legendarny musical Claude’a-Michela
Schönberga – z librettem autorstwa Alaina Boublila – na podstawie francuskiej
epopei narodowej Nędznicy (Les Misérables)
Victora Hugo powstał na początku lat 80. XX wieku. Francuska premiera miała
miejsce we wrześniu 1980 roku. Spektakl z miejsca podbił serca publiczności i
cieszył się ogromną popularnością, jednak ze względu na wcześniejsze
zobowiązania właścicieli Pałacu Sportów w Paryżu musical zszedł z afisza po 100
przedstawieniach. Choć przeniesienie na ekrany tak dochodowego spektaklu
muzycznego planowano już w latach 80., produkcję rozpoczęto dopiero w 2011
roku.
Laureat Oscara podejmuje
wyzwanie
Wyzwania podjął się Tom Hooper,
brytyjski reżyser, nagrodzony rok wcześniej Oscarem za swój film Jak zostać
królem. Autorem angielskiego libretta (czyli tekstu śpiewanego przez
wokalistów) był Herbert Kretzmer. Libretto w 1/3 było dosłownym tłumaczeniem
francuskiego oryginału, w 1/3 interpretacją i w 1/3 nowym, oryginalnym tekstem.
Brytyjski twórca dążył do jak najwierniejszego odwzorowania tej prawie
2000-stronicowej powieści, zachowując jednocześnie formę musicalu i
ograniczając do minimum partie mówione.
Jak to powstawało?
Ciekawym rozwiązaniem było
nagrywanie wszystkich partii wokalnych na planie filmowym za pomocą mikrofonów
bezprzewodowych, natomiast podkład muzyczny (elektryczne pianino) dla aktorów
przekazywano przez mikrosłuchawki. Dawało to dużą swobodę, jeśli chodzi o
sposób interpretacji, zmian tempa itp. Dogrywanie podkładu muzycznego do partii
wokalnych rozpoczęło się 10 października 2012 roku w Londynie przy
wykorzystaniu orkiestry symfonicznej. Było to niezgodne z typowym nagrywaniem
filmowego soundtracku, w którym to wokaliści dostosowują się do zespołu.
Aktorzy śpiewający?
Poziom wokalny aktorów odtwarzających
poszczególne postaci jest dość zróżnicowany. Z ważniejszych bohaterów
najwyższym poziomem mogą poszczycić się Samantha Barks w roli Eponiny oraz
grający biskupa Colm Wilkinson. Obydwoje zostali dołączeni do ekranizacji, wcześniej
zaś należeli do oryginalnej obsady londyńskich teatrów muzycznych. Także w
wielu rolach epizodycznych wystąpili wykonawcy związani ze spektaklem na West
Endzie, m.in. Alistair Brammer, Katy Secombe, Hadley Fraser, Linzi Hateley i
Katie Hall.
Innym aktorem Nędzników
doświadczonym w branży musicalowej jest Hugh Jackman, odtwórca głównej roli –
Jeana Valjeana. Artysta ten w 1996 roku odegrał rolę Gastona w musicalowej
wersji Pięknej i Bestii, następnie wziął udział w australijskiej
produkcji Sunset Boulveard, a jego przełomowym osiągnięciem była rola
Curly’ego McLaina w musicalu Oklahoma!, odegrana przez niego na West
Endzie. Na użytek aktora dopisana została nowa piosenka Suddenly,
niewystępująca w dotychczasowych odsłonach musicalu, która bez powodzenia konkurowała
o Oscara dla najlepszej piosenki oryginalnej w 2013 roku.
Wyśniłam sen…
Nagrodzona Oscarem Anne Hathaway –
za niezwykłe odegranie roli Fantine i jej powolnego staczania się – broni się
nie tyle wybitnymi zdolnościami wokalnymi, co raczej bardzo dobrym aktorstwem.
Słuchając jej wykonania I dreamed a dream, nie zwracamy uwagi na to, czy
aktorce udało się trafić we wszystkie dźwięki, nie słuchamy jej drobnych
niedociągnięć, lecz wzruszamy się smutną historią kobiety, która cierpi za
krótkie chwile szczęścia.
Śpiewający gladiator
Największe kontrowersje wzbudzało
obsadzenie Russella Crowe’a w roli Javerta. Artysta nie jest aktorem
musicalowym, choć śpiew nie jest mu zupełnie obcy – był bowiem założycielem i
wokalistą dwóch zespołów rockowych. Ciekawostką jest fakt, iż Crowe był
rozważany do tytułowej roli w ekranizacji spektaklu muzycznego Sweeney Todd.
Kramu tego król
Kompozycja, która nieco odróżnia
się na tle innych podniosłych, patetycznych czy dramatycznych pieśni
musicalowych, to Master of the house. Celem tego utworu jest – oprócz
ukazania wyrachowania i braku moralności Thénardierów – rozbawienie widzów. Wskazuje na to nie
tylko tekst („Wliczę każdą mysz, wliczę każdą wesz, jak dostaniesz świerzbu, to
doliczę świerzb!”) i oprawa wizualna, lecz także dobranie akompaniamentu czy
sposób śpiewania i akcent, którym posługują się przy tym aktorzy Helena Bonham
Carter i Sacha Baron Cohen. Podkład muzyczny przypomina nieco Zorbę, a
ze względu na znaczne ograniczenie wykorzystanych instrumentów zanika tutaj
cała monumentalność i podniosłość, obecna przy innych utworach w musicalu.
Miłe panie…
Kolejnym niepatetycznym utworem
Nędzników, który zapada w pamięć, jest Lovely ladies – piosenka
prostytutek. Tutaj także mamy do czynienia z chórem, ale potraktowanym już
zupełnie inaczej niż w piosenkach takich jak Do you hear the people sing?
czy Look down, gdzie w pierwszym przypadku mamy do czynienia z
młodymi, ambitnymi studentami chcącymi zmienić świat, natomiast w drugim z
ludźmi pokrzywdzonymi przez los, ale także recydywistami. W Lovely ladies bohaterkami
są panie lekkich obyczajów, co słychać nie tylko w ich sposobie śpiewania.
Dostosowany został także akompaniament, oparty głównie na brzmieniu akordeonu,
który mimo niezwykle bogatych możliwości kojarzy się przede wszystkim z
weselami i niezbyt ambitnymi, towarzyszącymi im przyśpiewkami.
Jeszcze dzień
Najbardziej ikoniczny utwór z
musicalu, w którym partie solowe mają prawie wszyscy ważniejsi bohaterowie Nędzników
(z wyjątkiem Fantine i biskupa, wówczas już nieżyjących) i który został wybrany
przez reżysera na utwór otwierający 85. ceremonię rozdania Oscarów, to One
day more. Piosenka ta jest symboliczną kwintesencją Nędzników –
splatają się w niej bowiem losy wszystkich, niezwiązanych ze sobą szczególnie
postaci. Ponownie mamy tu do czynienia z 70-osobową orkiestrą, która czyni
piosenkę naprawdę podniosłą.
Nędznicy to niezwykły
spektakl, przetłumaczony na 22 języki. W Polsce powstały aż trzy wersje jego przekładów.
Ekranizacja Toma Hoopera nie stoi może na jakimś niezwykle wysokim poziomie
wokalnym, jednak całość jest bardzo dopracowana – pod względem muzycznym,
dekoracji czy charakteryzacji, tak więc naprawdę warto go obejrzeć i wysłuchać.
Ewelina Kawka
ewa-elina@o2.pl
Źródła:
1. E. Behr: History in the making;
2. T. Hooper: Nędznicy.
2. T. Hooper: Nędznicy.
Zdjęcie: lesmiserables.fandom.com