Przejdź do głównej zawartości

Kłamstwo ma krótkie nogi




Czasem jest formą zwrócenia na siebie uwagi, zaś innym razem aktem manipulacji. Zdarza nam się także z grzeczności, ale może być równie dobrze formą altruistycznego gestu z naszej strony. Kłamstwo – któż z nas nie miał z nim do czynienia? Zarówno jako nadawca, jak i jego odbiorca spotykamy się z nim na co dzień. Mały, niewinny blef – czy łatwo go wykryć? Może to wcale nie takie trudne, by kłamać jak z nut?

Jakże łatwo się zaplątać w informowaniu o nieistniejącym zdarzeniu, fakcie, oczernieniu innej osoby czy nawet fałszywych własnych uczuciach. Codzienna, drobna nieszczerość potrafi pociągnąć za sobą kolejne. Skąd to wszystko się bierze?

Czemu kłamiemy?
Powodów kłamstwa jest co niemiara. Po pierwsze, chęć dobrej autoprezentacji poprzez koloryzowanie własnej osoby. Lubimy, gdy inni postrzegają nas za inteligentniejszych, bardziej obytych czy bogatszych, prawda? A może małe kłamstewko manipulacyjne, by osiągnąć zamierzoną korzyść? Do tego jeszcze mała nieszczerość, aby nie sprawić znajomej przykrości, że tak naprawdę wcale nie wygląda dobrze w tej nowej sukience. Zdarzają się również kłamstwa destrukcyjne, których celem jest czerpanie satysfakcji z wyrządzonej krzywdy. No i jeszcze te żartobliwe, które są zazwyczaj formą gry słownej. Większość rodzajów kłamstw wzajemnie przenika się ze sobą i tym sposobem jedno małe oszustwo potrafi sprawić, że jednocześnie załatwiamy nim parę spraw naraz. Posługując się wyżej wymienionym przykładem z koleżanką – nie dość, że wykazujemy swoją przyjacielską postawę, aby ta dobrze się ze sobą czuła, to dodatkowo sami jesteśmy postrzegani przez naszą znajomą jako mili i kochani. Co więcej, kiedy będzie brakować nam pieniędzy, to zastosowanie owego kłamstewka może nam pomóc w zdobyciu korzyści, jaką będzie drobna pożyczka. Taka nieszkodząca nikomu nieprawda, a okazuje się mieć tyle korzystnych dla człowieka zastosowań.

Jak możemy rozpoznać nieszczerość poprzez gesty?
Przez to, że nasz układ limbiczny (odpowiedzialny za regulację zachowań emocjonalnych) wspiera wyrażanie prawdy, wszelkie oszustwa tak naprawdę są związane z nie lada wysiłkiem fizycznym. Zatuszowanie sygnałów wysyłanych przez nasze ciało wcale nie jest proste. Jedną z charakterystycznych rzeczy, którą możemy rozpoznać, stanowi unikanie kontaktu wzrokowego z rozmówcą. Często występują przejęzyczenia, mówienie w trzeciej osobie czy ponawianie zadanych przed nadawcę pytań po to, aby zyskać na czasie i móc się zastanowić nad wymyślaną w tym momencie odpowiedzią. O kłamstwie świadczy także ułożenie naszych nóg. Jeśli są one skierowane „do wyjścia”, może to stanowić dla nas podpowiedź. Trzymanie ręki w okolicach twarzy, np. drapanie się po nosie i zasłanianie ust, również należy do charakterystycznych tików kłamcy. W sytuacji stresu niektóre osoby odchylają się, co oznacza próbę ucieczki, a jeszcze inne pochylają się w napięciu, sugerując atak. Są też i tacy, którzy zastygają w bezruchu w niekomfortowej dla nich sytuacji.

Co możemy zrobić, aby kłamca przyznał się do winy?
Jednym ze sposobów, który warto wykorzystać, jeśli odczuwamy, że jesteśmy okłamywani, jest po prostu ciągłe drążenie danego tematu. Spowoduje to narastanie napięcia u osoby, która musi kolejny raz zmyślać. Istnieje niemałe prawdopodobieństwo, że zechce w końcu uwolnić się od tego niewygodnego stanu i powiedzieć prawdę. Jednak jest wiele sytuacji życiowych, w których tak naprawdę nie chcemy jej poznać i dobrze nam się żyje z tą niewiedzą.


Natalia Kalinowska
kalinowska97@onet.pl

Źródła:
1. T. Witkowski: Psychologia Kłamstwa. Motywy – Strategie – Narzędzia. (www.gandalf.com.pl/files/products/texts/250177.pdf);
2. M. Cichocki: Znaczenie i funkcje kłamstwa w komunikacji interpersonalnej. (www.journals.umcs.pl/kw/article/view/6229/5664);
3. M. Maciejewska: Jak rozpoznać, że ktoś kłamie? „Na jaw nie wychodzi aż 80 proc. kłamstw”. (www.focus.pl/artykul/od-klamstwa-do-prawdy?page=3).

Zdjęcie: kadr z filmu Poznaj moich rodziców (reż. Jay Roach).

Popularne posty z tego bloga

Jakże łatwo wpaść w hedonistyczny młyn

Dzisiejszy świat pędzi z dnia na dzień coraz bardziej, a my nie potrafimy zatrzymać tego procesu. Gonimy za realizacją coraz wyżej stawianych poprzeczek, chcąc spełnić swoje wymagania lub te, które zostały narzucone nam przez najbliższe otoczenie. Pniemy się po drabinie osiągnięć, która przecież nie ma końca. Czasem warto zadać sobie pytanie, ile to wszystko jest tak naprawdę warte? Praca zajmuje nam mnóstwo czasu. W końcu jest źródłem dochodu, ale także drogą do realizacji marzeń czy pogłębiania relacji międzyludzkich. Czy istnieje złoty środek, który pozwoli nam się w niej realizować, a jednocześnie nie zaniedbywać innych ważnych aspektów naszego życia? Znaczenie wykształcenia i pracy w życiu młodych dorosłych Zainteresowana tematem znaczenia pracy w życiu młodych mieszkańców naszego kraju przeprowadziłam ankietę dla ludzi w przedziale wiekowym 18–35 lat. Wzięło w niej udział 80 osób, z czego najchętniej wypełniali ją 20– oraz 21–latkowie (42,5%). Jeśli chodzi o wy

Obejrzyjmy Aspergera

W wielu znanych produkcjach filmowych i telewizyjnych występuje charakterystyczny bohater – niechętny kontaktom towarzyskim, zachowujący się rutynowo, ale i mający genialny umysł. Aby stworzyć intrygującego bohatera, reżyserzy wybierają cechy przypisane chorobie, która zwie się zespołem Aspergera. Zespół Aspergera nazywany jest najłagodniejszą odmianą autyzmu. To zaburzenie rozwoju o podłożu neurologicznym, którego przyczyny jeszcze nie są w pełni znane, jednak może być ich wiele. Osoby cierpiące na tę chorobę znajdują się w normie intelektualnej, choć zazwyczaj są też dodatkowo utalentowane. Zespół Aspergera mają częściej mężczyźni niż kobiety, i zobaczymy również tę zależność w wymienionych niżej produkcjach. Wielu bohaterów w filmach czy serialach ma jedynie cechy podobne do Aspergera, choć zdarzają się również zdiagnozowani aspergerowcy. Pomaga to w kreacji postaci, która swoją osobą zainteresuje publiczność. W artykule przytoczę jedynie cechy bohaterów, które wiążą się z

Czy anime to tylko hentai?

„Azjo-zjeby”, „mango-zjeby” – tak laik często określa miłośników japońskiej popkultury, głównie komiksów. Mimo to zdobyły one ogromną rzeszę fanów w całej Europie, a więc również w Polsce. Osoby, które nigdy nie miały do czynienia z anime ani mangą, mogą je kojarzyć z pornografią. Jak jest naprawdę? Manga współcześnie oznacza japoński komiks, a anime jego adaptację w formie kilkunastu odcinków, filmu lub OVA, czyli miniserialu. Mangę drukuje się zazwyczaj na czarno-białym papierze i czyta się, ku zdziwieniu nowicjuszy, od prawej do lewej strony. Publikowana jest regularnie w magazynach, a jeśli autor zyska uznanie i komiks będzie pojawiał się przez dłuższy czas, zostanie wydany w formie tomików zwanych tankōbon (jap. „niezależnie pojawiająca się książka”). Zarówno mangę, jak i anime cechuje charakterystyczna kreska, postacie niekiedy rysowane są bardzo prosto i schematycznie, mają często ogromne oczy i długie włosy. Jednak trzeba przyznać, że nie można im odmówić urody. Co t