Często nie jesteśmy świadomi, jak szybko można zmanipulować nas poprzez
obrazy, które wyświetlane są w naszych domach. Media kształtują nasz
światopogląd, sprawiają, że stajemy się mniej wymagający, a ponadto często
popadamy w uzależnienie
Seriale i wszelkiego rodzaju programy telewizyjne
doprowadzają do tego, że zaczynamy nudzić się życiem. Chcemy rozrywki i
zapominamy o tym, że to, co oglądamy, jest wykreowane przez reżysera, a nasze
życie nie jest filmem. Uznajemy to za normalne i porównujemy z rzeczywistością,
która nas otacza. Pozwalamy, aby obca osoba kształtowała nasze myślenie.
Nieodczuwalna manipulacja każdego dnia
Telewizja może pełnić cały szereg
społecznie użytecznych funkcji: informować, edukować i bawić na najwyższym
poziomie, ale niestety coraz częściej tego nie robi. Uważa się, że masowe media
mają znaczny wpływ na swoich odbiorców, w pewnym stopniu kształtując ich
postawy i działania.
W szczególności młodzież narażona
jest na bodźce płynące z ekranu, ponieważ wszelka ich kreatywność i pomysłowość
najczęściej wywodzi się z programów telewizyjnych. Nierzadko to właśnie młodzi
ludzie w pierwszej kolejności, tuż po powrocie ze szkoły, włączają kanały
rozrywkowe. Może doprowadzać to do niebezpiecznych eksperymentów, które
zagrażają życiu. Nastolatki przenoszą sytuacje z telewizora do życia realnego,
odtwarzają sytuacje tworzone przez reżyserów. Czerpią wzorce z ekranów i nie
tyczy się to tylko ich określonej liczby – z upływem czasu zjawisko ulega
poszerzeniu. Trudno współcześnie znaleźć dom lub pokój, w którym nie ma
odbiornika.
Telewizja robi wszystko, aby
uzależnić od siebie widza. Struktura seriali budowana jest w taki sposób, by z
końcem emisji danego odcinka widz nie stracił zainteresowania i czekał na
następny. Granice między programami zacierają się, ponieważ przy napisach
końcowych często pojawiają się zapowiedzi następnych emisji, co utrudnia
oderwanie się od telewizora, a więc uzależnia. Co więcej, rozleniwiony widz
oczekuje lekkiego, łatwego i przyjemnego w odbiorze programu, by nie musieć
wysilać się na jego zrozumienie. Dlatego często stacje telewizyjne rezygnują z
treści edukacyjnych – są one po prostu nudne dla przeciętnego odbiorcy.
Ambitne, bardziej wymagające propozycje umieszczane są w mniej popularnych lub
późnowieczornych pasmach, przez co mają mniejszą oglądalność.
Kanon piękna
Nasza seksualność jest dla ludzi
niezwykle ważna. Budzi zainteresowanie, ale i wiele kontrowersji. Z telewizji
na ten temat możemy dowiedzieć się dużo, ale niekoniecznie pokrywa się to z
realnym życiem. Dlaczego więc tak bardzo lubimy oglądać seks na ekranie? Na to
pytanie trudno odpowiedzieć. Ludzie od zawsze byli zainteresowani własną
seksualnością. Telewizja kształtuje kanon piękna obu płci, obecnie wielu z nas
dąży do osiągnięcia idealnego, a co za tym często idzie, wysportowanego ciała.
Na punkcie niedoskonałości powstaje wręcz obsesja rodzące wiele niepotrzebnych
kompleksów. Lubimy oglądać ludzi młodych i zdrowych – są interesujący. Piękno
postrzegane jest jako symetryczna twarz, pełne wargi, czysta skóra, błyszczące
włosy i szczupła sylwetka, co pobudza wyobraźnię. Żeby jednak nie pokazywać
seksu bezpośrednio, telewizja nierzadko posługuje się skojarzeniami i
podtekstami. W ten sposób widz szybko pojmuje, co reżyser chciał przekazać.
Skutki uboczne telewizji
Ludzie nie potrafią odróżniać
swoich potrzeb od tych kreowanych przez reklamy. Nie tylko młodzież, ale
również dorośli nieświadomie stają się ofiarami. Wybieramy to, co już wcześniej
widzieliśmy na ekranie. Mamy do tych produkcji zaufanie, a tak naprawdę
bazujemy na wątpliwej ofercie, która przedstawia ich same zalety. Jak pokazują
badania, oglądanie telewizji szkodzi przede wszystkim dzieciom, które jak gąbka
chłoną to, co widzą i słyszą. Szalejące na ekranie okrucieństwo, przemoc i
bezwzględność powodują wzrost zachowań agresywnych wśród odbiorców. Rośnie
popularność programów, które oglądamy, aby się pośmiać, zrelaksować lub
zapomnieć o problemach – w konsekwencji serwowane są nam ogłupiające treści, bo
jest na nie popyt.
Świat telewizji ma charakter
optymistyczny i materialistyczny. Ukazuje ludzi zaabsorbowanych prywatnymi
ambicjami, a te otacza najczęściej nimb konsumpcji. Zaczynamy żyć życiem swoich
idoli, bohaterów z ulubionego serialu. Nie odróżniamy tego, co realne, od tego,
co wirtualne. Myślimy, że dany aktor jest taki, jak na ekranie: przeżywamy
wykreowaną śmierć, choć mamy świadomość, że nikt tak naprawdę nie umarł. Znamy
ludzi z telewizji, często o nich mówimy lub piszemy do postaci z seriali, a
przecież aktorzy nawet nie wiedzą, kim jesteśmy. Telewizyjnej fikcji ulegamy
wszyscy bez wyjątku, jedni mocniej, a inni słabiej. Zamartwiamy się kłopotami
ulubionych bohaterów i staje się to głównym tematem naszych rozmów z realnymi
przyjaciółmi. Zapominamy o swoim życiu, potrzebach, emocjach lub sprawach,
które powinny przyciągnąć naszą uwagę.
Nierzadko programy dla dzieci
przepełnia tandeta. Krążą one wokół wszystkiego, co ładne, świecące i kolorowe.
Kicz telewizyjny z definicji jest czymś gorszym, ale budzi zainteresowanie
znacznej części społeczeństwa. Kierowany jest przede wszystkim do dorosłych.
Można założyć, że dzieci nie wykształciły jeszcze wystarczająco świadomości
kulturowej, aby go rozpoznać. Mają nikłe doświadczenie oraz nie mogą porównać
tego, co widzą z innymi programami. A te bazują na ludzkich ewolucyjnych
zainteresowaniach: uwielbieniu do kiczowatej scenografii, seksu i przemocy,
która pozwala popkulturowym bohaterom piąć się w górę społecznej hierarchii
miłosnych perypetii. Scenarzyści wykorzystują to notorycznie, dzięki czemu
obraz jest łatwiej przyswajalny dla przeciętnego widza i oglądalność jest
wysoka.
Teorie manipulowania widzem są
szeroko rozpowszechnione. Żadne inne medium nie dysponuje taką mocą, jaką
posiada ten przekaźnik informacji. Wszystko, co pojawia się na ekranie, jest
przeznaczone dla mas, w konsekwencji czego narzucany jest sposób myślenia albo
posługiwanie się stereotypami. Wiedza, którą przekazuje, jest znikoma, a często
też niekonkretna. Telewizja ogranicza zdolności komunikacyjne współczesnego
człowieka, tracimy możliwość tworzenia skomplikowanych konstrukcji myślowych.
Siedząc na kanapie, rozleniwiamy się, przestajemy wychodzić z domu i tym samym
zmniejsza się nasza aktywność kulturalna. Warto zwrócić uwagę, jak często i w
jakim celu włączamy odbiorniki oraz jakie programy wybieramy. Wiele osób
świadomie rezygnuje z telewizji na rzecz legalnych platform filmowych.
Sylwia Gonera
sylwia.magdalena.gonera@gmail.com
Zdjęcie: Sara
Ludwig
Źródła:
1. T. Szlendak, T. Kozłowski: Naga małpa przed telewizorem. Popkultura w świetle psychologii ewolucyjnej;
1. T. Szlendak, T. Kozłowski: Naga małpa przed telewizorem. Popkultura w świetle psychologii ewolucyjnej;
2. G. Ułan: Tak źle jeszcze
nie było… Prawie 10% Polaków ogląda telewizję „dla beki”. (www.antyweb.pl/tak-zle-jeszcze-nie-bylo-prawie-10-polakow-oglada-telewizje-dla-beki);
3. M. Banach: Zło z telewizora. (www.old.perspektywy.pl).