Przejdź do głównej zawartości

Po prostu Frida


Była ikoną meksykańskiej sztuki i największą dumą tego kraju w dziedzinie malarstwa. Bezkompromisowa, ekscentryczna królowa kontrowersji na miarę swoich czasów. Uwodziła swoją pasją i ognistym temperamentem. Jednak pomimo tak spektakularnego sukcesu i intensywnego życia los nigdy nie był łaskawy dla Fridy Kahlo.

Tragedia początkiem kariery
Nie da się ukryć, że okoliczności, w których Frida zaczęła malować, były makabryczne. Tragiczny wypadek autobusowy zaważył na jej całym późniejszym życiu, ale to właśnie dzięki niemu związała je ze sztuką. Punktem zwrotnym stał się moment, gdy poręcz autobusu, który zderzył się z tramwajem, przebiła jej ciało na wylot, łamiąc kręgosłup w trzech miejscach, żebra, obojczyk, lewą nogę w jedenastu miejscach, miażdżąc prawą nogę, uszkadzając nerkę i przechodząc przez pachwinę, uszkadzając podbrzusze i macicę. Samo wyobrażenie tej masakry budzi przerażenie. Frida cudem przeżyła, a zdumienie dodatkowo budzi fakt, że jej nagie ciało, z którego poręcz zdołała zerwać ubranie, pokryło się złotą farbą w proszku wysypaną przez jednego z pasażerów podczas zderzenia. Frida spędziła w szpitalu trzy miesiące, choć lekarze nie dawali jej szans na przeżycie. Jednak dzięki niebywałej sile woli i determinacji do ponownego stanięcia na nogi znów nauczyła się chodzić, wprawiając w osłupienie personel szpitala. Pomimo tego przez resztę życia nawiedzały ją migreny i bóle pourazowe, które towarzyszyły jej aż do śmierci.
Frida podczas rekonwalescencji po długotrwałym procesie leczenia 35 przebytych operacjach i długim unieruchomieniu w gipsie zaczęła malować. Wypadek, który zdeterminował jej późniejsze życie, stał się pewnego rodzaju przełomem. Drugim, gorszym wypadkiem (jak sama mówiła) było spotkanie męża, Diega Rivery.

Burzliwy związek
Frida porzuciła szkołę medyczną i całkowicie oddała się malarstwu. Już jako nastoletnia dziewczyna była zafascynowana rewolucjonizmem. Jej obrazy cechowała dramatyczność i wyraźna inspiracja folklorem – jasne barwy, wyraziste kreski i prostota środków przekazu okazały się czymś świeżym w sztuce, co zauważył i docenił artysta Diego Rivera.
Dostrzegła go w Ministerstwie Edukacji, gdzie uczęszczała do szkoły, a gdzie on tamtego dnia pracował nad muralem. Już wcześniej Frida podziwiała jego sztukę, więc przez kilka godzin obserwowała go przy pracy i już wtedy go sobie „upatrzyła”. Dzień bezpośredniego spotkania miał jednak miejsce kilka lat później, gdy pytając o opinię, zaprezentowała mu cztery swoje prace. Te spotkały się z aprobatą mężczyzny. Diego uważał, że Kahlo ma talent, który dalej należy rozwijać. Od tego czasu często bywał w jej rodzinnym domu, patronując jej rozwojowi, dając wskazówki i wskazując jej odpowiednią drogę, którą potrzebowała w tamtym czasie odkryć. Wsparcie i pomoc, jakie od niego otrzymała, dodały jej wiary w siebie i uporu, z którym później dążyła do stania się malarką. Być może właśnie w tym okresie zrodziło się między nimi uczucie.
Diego Rivera, choć należał do wybitnych artystów, nie był najlepszą partią dla młodszej o dwadzieścia lat Fridy. Niezbyt przystojny ani nie najszczuplejszy, zafascynował za to Fridę swoim talentem i rewolucyjną naturą, która przysłoniła jego fizyczne niedoskonałości. Ponadto Rivera był niebywale charyzmatycznym człowiekiem, piekielnie inteligentnym, obdarzonym specyficznym poczuciem humoru i dość porywczym, w czym Kahlo dostrzegała piękno. Choć w tamtym czasie Diego miał żonę, nie stało to na przeszkodzie, aby pomiędzy dwójką artystów zakwitł romans, co zresztą dla niego nie było niczym nadzwyczajnym, w końcu uchodził za uwodziciela. Jednak bezsprzecznie to właśnie Frida uwiodła Diega, nie na odwrót. Oczarowała go bystrym umysłem, fantazją, pasją, nietuzinkową bezpośredniością i – co najważniejsze – miłością do sztuki.
Ich związek od początku do końca stanowił niewątpliwie nadzwyczajne kuriozum. Oboje byli ludźmi z temperamentem, co sprzyjało zdradom i romansom, nawet po ślubie. Wzajemnie sprawiali sobie tym psychiczny ból, ale miłość, która ich związała, paradoksalnie okazywała się zbyt silna, by któreś z nich zrezygnowało. Ich związek nie opierał się zresztą wyłącznie na sferze intymnej. Wspierali się nawzajem i kibicowali sobie w każdym aspekcie życia, co być może stanowiło spoiwo ich burzliwej relacji.


Ekscentryczne wesele w wielkim stylu
Narzeczeni pobrali się w ratuszu Coyoacan. Wesele natomiast odprawiono na dachu domu fotograficzki, Tiny Modotti, u której po raz pierwszy spotkali się bezpośrednio. Na ślubie oraz weselu nie było nikogo z rodziny Kahlo, poza jej ojcem, z którym łączyła ją silna więź. Żaden krewny Fridy nie popierał jej wyboru partnera, wszyscy byli przeciwni temu związkowi. Sam Guillermo Kahlo przestrzegał Diega słowami: „Frida jest chora, inteligentna i tkwi w niej demon”.
Podczas wesela na dachu suszyła się damska bielizna, zorganizowano występ taneczny i poczęstunek dla gości. Menu zawierało zupę z ostryg, huazontle (liściaste meksykańskie warzywo) z czerwoną i zieloną salsą, dwa rodzaje nadziewanych papryczek chili, mole poblano (kurczak w czarnym słodko-kwaśnym sosie) oraz pozole (zupa kukurydziana). Weselni goście nie dostali srebrnej zastawy, którą Diego uważał za niepotrzebną, lecz jedli emaliowanymi łyżkami prosto z tortilli. W centrum zainteresowania i ogólnej atencji znajdowała się Frida, przykuwająca uwagę suknią ślubną, której bardzo daleko było do tradycyjnych. Odziana w strój tehuański pożyczony od hinduskiej służącej, poruszająca przy najdrobniejszym ruchu ogromem złotej biżuterii sprezentowanej przez Diega i ze złotymi siekaczami przyozdobionymi różowymi diamencikami budziła sensację, jak na pannę młodą przystało. Wtedy już Frida i Diego mieli za sobą rozstanie, po którym zdołali wytrzymać bez siebie zaledwie rok. Finalnie znów się związali, czego efektem było wspomniane wesele. Nie da się zaprzeczyć, że stanowili osobliwą parę. Matka Fridy, Matilde, określała ich jako „związek słonia i gołębicy”. Przeszkadzał jej fakt, że Diego według wiary katolickiej wciąż pozostawał mężem swojej pierwszej żony, Guadalupe Lupe Marin, która zresztą także przybyła na przyjęcie, pozornie nie żywiąc urazy, choć krótko po rozpoczęciu zabawy podeszła nagle do panny młodej i podnosząc jej spódnicę, krzyknęła do zgromadzonych: „Widzicie te dwa patyki? Diego woli te nogi zamiast moich!”, po czym wybiegła. Diego natomiast, nie stroniąc od tequilli, wypił tak dużo, że pobił się z kilkorgiem gości i wszczął ze świeżo upieczoną małżonką awanturę, po której Frida opuściła przyjęcie z płaczem i wróciła do rodzinnego domu. Rivera po paru dniach przyszedł do niej, prosząc o wybaczenie i niedługo potem przenieśli się do domu w centrum Meksyku. Budynek, w którym mieszkali, miał dwa piętra. Na pierwszym mieszkali oni, a na drugim Lupe wraz z dziećmi, którym Diego miał obowiązek zapewnić dach nad głową. Meble w ich domu pochodziły z odzysku i od zaprzyjaźnionych artystów.
Przez pewien czas napięcie spowodowane niekomfortową sytuacją mieszkaniową ze współlokatorami z drugiego piętra zelżało, gdy Lupe wyciągnęła do Fridy rękę na zgodę. Jako że prowadzenie gospodarstwa domowego były dla Kahlo nowością, Lupe uczyła ją gotować i przygotowywać ulubione dania Diega. Frida namalowała nawet jej portret, który ta po niedługim okresie zawieszenia broni i powrotu do stanu niezgody zniszczyła. Miała za złe Rivierze, że zostawił ją dla Fridy, uważając, że pomimo jego wsparcia finansowego dzieci wciąż dostawała za mało. Szczególnie że Diego spłacił kredyt hipoteczny obciążający dom rodzinny Fridy w Coyoacan i pozwolił teściom w nim mieszkać.

Seria zdrad i romansów
Trudne charaktery Fridy i Diega nie sprzyjały dochowaniu wierności małżeńskiej. Oboje nie stronili od romansów, raniąc się nawzajem i w zemście wdając się w kolejne miłosne przygody. Najbardziej bolesnym dla Fridy był związek Diega z jej własną siostrą, czego nie mogła mu wybaczyć pomimo dalszego trwania ich związku. On sam zresztą szalał na myśl o kolejnych niewiernościach żony, będąc o nią chorobliwie zazdrosnym. Kahlo na złość uwiodła nawet Lwa Trockiego, rosyjskiego rewolucjonistę, którego Diego był wielbicielem, a który po uzyskaniu azylu politycznego w Meksyku pomieszkiwał jakiś czas w ich rezydencji.
Najbardziej spektakularną przygodą miłosną Fridy był zdecydowanie epizod z udziałem japońskiego rzeźbiarza i scenografa, Isamu Noguchiego. Podejrzliwy Diego, chcąc sprawdzić wierność żony, postanowił wcześniej wrócić z pracy, o mały włos nie zastając Isamu i Fridy w łóżku. Ostrzegł ich jednak służący. Rzeźbiarz zdążył się ubrać i zbiec przez okno, zostawiając za sobą skarpetkę, którą porwał pies. Rivera znalazł zagubioną część garderoby i zagroził, że przy najbliższej okazji jeżeli kochanek Fridy postanowi ponownie ją odwiedzić, skończy się to tragicznie, o czym nikt nie miał wątpliwości, zważając na porywczość Diega i fakt, że dysponował rewolwerem. Tak oto romans szybko się zakończył.
Nie miał natomiast nic przeciwko związkom żony z kobietami, których również w jej życiu nie brakowało. Wśród kochanek malarki znalazły się przykładowo druga żona pisarza André Bretona – Jacqueline Lamba oraz artystka z nurtu abstrakcjonizmu – Georgia O’Keeffe.

Ból leczony alkoholem
Życie Fridy od samego początku nie było usłane różami. Już przed wypadkiem nieustannie towarzyszył jej ból. Jako dziecko dotkliwie przeszła polio, które wywołało u niej chorobę Heinego-Medina. Najprawdopodobniej właśnie przez to jedna jej noga była krótsza i chudsza. Niepełnosprawność ta nigdy nie była dla niej barierą, nawet gdy rokowania po wypadku nie wróżyły nic dobrego. Mimo ciągłego bólu fizycznego stanęła na nogi, od nowa nauczyła się chodzić, a nawet tańczyła. Była osobą ciepłą i życzliwą, a bólem gardziła. Nigdy nie uważała go za swoją siłę i nie sądziła, że w jakikolwiek sposób ją uszlachetnia. Tłumiła go morfiną oraz alkoholem, przez co szybko popadła w uzależnienie.
Cierpiała po ludzku, bez wynoszenia tego uczucia na piedestały, co dziś uparcie czynią media, na siłę próbując stworzyć z jej wizerunku atrapę feminizmu. Choć jej sztuka była zainspirowana kobiecością, stwierdzenie, jakoby Frida Kahlo była symbolem feminizmu, jest dalekie od prawdy. Chętnie przyjęła rolę pani domu – gotowała, sprzątała, zajmowała się malarstwem i domowym ogniskiem, pragnąc otoczyć siebie i męża ciepłem rodzinnym. Nie dane było jej jednak urodzić dziecka, którego tak bardzo pragnęła. Zdeformowana po wypadku miednica uniemożliwiała jej to, co doprowadziło do dwukrotnego poronienia oraz konieczności przeprowadzenia aborcji, ponieważ ciąża zagrażała jej życiu. Zabieg ten poprowadził zresztą brat Lupe, trudniący się zawodem lekarza. Frida ukojenie znajdowała w tequilli, którą ponoć już jako nastoletnia dziewczyna „goliła jak prawdziwy mariachi”, co z obrzydzeniem wspominała Lupe. Zawsze nosiła ze sobą piersiówkę lub pusty flakon po perfumach z koniakiem, dyskretnie chowając go w staniku.

Frida Kahlo w popkulturze
Jej sztuka wywarła duży wpływ na nurt artystyczny surrealizmu, choć artystka sama była niemile zaskoczona, gdy André Breton określił jej twórczość w ten sposób. Zresztą samego Bretona nienawidziła, co być może przyczyniło się do jej romansu z jego żoną. Już za jej życia surrealiści i historycy sztuki chcieli widzieć jej twórczość w tej kategorii, podobnie jak dzisiejszy feminizm siódmej fali próbuje zobaczyć w niej swoją patronkę. W rzeczywistości jednak Kahlo nie utożsamiała się ani z jednym, ani z drugim, przelewając na płótno swoje cierpienie fizyczne i psychiczne. Nie da się zaprzeczyć, że czerpała z obu tych rzeczy, ale błędnym jest sądzić, że właśnie tak chciała być postrzegana.
Sama o sobie mówiła, że malowała rzeczywistość, nie opierając się ani na snach, ani na wyobraźni. Używała przenośni, ale twardo stąpała po ziemi, zachowując zawsze chłodny osąd i logiczny sposób myślenia. Artystów z Paryża i Nowego Jorku nie znosiła, twierdząc, że są oni dwulicowi, intelektualnie miałcy i płytcy. Nie malowała po to, by z cierpienia tworzyć pomniki siły, ale po to, by pokazać rzeczywistość, w której żyła – brutalną i surową. Przeładowane emocjami obrazy przez jednych uważane były za godne pokpienia dziecięce, prymitywne kolorowanki, ale dla drugich, włącznie z Diegiem Riverą, wyrażały piękno biologiczności, które wstrząsa i krzyczy nad tym, co ból potrafi odebrać.
Mimo tych niezgodności i dwojakiej interpretacji dobytku malarskiego Fridy nie sposób odmówić jej talentu. Inspiracja rdzenną kulturą Meksyku i odznaczający się prymitywizm urzekł świat do tego stopnia, że sztuka Kahlo stała się rozpoznawalna na całym globie. Nie ma chyba osoby, która świadomie lub nieświadomie nie zetknęłaby się z jej twórczością. Nie sądzę także, aby znalazł się choć jeden człowiek, który nie słyszałby o jej nazwisku, między innymi dzięki wpływowi kultury popularnej począwszy od niewielkich wzmianek w kultowym serialu animowanym The Simpsons, a skończywszy na animowanym filmie pełnometrażowym Disneya sprzed trzech lat, Coco.
Malarka jest obecna nie tylko w kulturze dzisiejszego Meksyku, lecz także w ogólnoświatowej sztuce, gdzie pamięć o niej wciąż żyje, choć Frida zmarła w 1954 roku, w wieku zaledwie 47 lat. Przypuszczalnie powodem jej śmierci była zatorowość płucna, choć całkiem prawdopodobną tezą jest również (świadome lub nie) przedawkowanie leków.
Charakterystyczne zrośnięte brwi, damski wąsik nad górną wargą, kolorowe, rozłożyste spódnice, zaskakujące obrazy o niebanalnym wyrazie i ekstrawagancja to główne cechy, z jakimi jest dziś kojarzona. A przecież jej historia jest dużo bardziej złożona i skomplikowana, niż może wydawać się na pierwszy rzut oka.


Katarzyna Kubacka-Dudek
k.kubacka.dudek@gmail.com

Źródła:
1. H. Maria: Frida Kahlo. Biografia;
2. S. Barbezat: Frida Kahlo prywatnie;
3. A. Stechler: The Life and Times of Frida Kahlo.

Popularne posty z tego bloga

Jakże łatwo wpaść w hedonistyczny młyn

Dzisiejszy świat pędzi z dnia na dzień coraz bardziej, a my nie potrafimy zatrzymać tego procesu. Gonimy za realizacją coraz wyżej stawianych poprzeczek, chcąc spełnić swoje wymagania lub te, które zostały narzucone nam przez najbliższe otoczenie. Pniemy się po drabinie osiągnięć, która przecież nie ma końca. Czasem warto zadać sobie pytanie, ile to wszystko jest tak naprawdę warte? Praca zajmuje nam mnóstwo czasu. W końcu jest źródłem dochodu, ale także drogą do realizacji marzeń czy pogłębiania relacji międzyludzkich. Czy istnieje złoty środek, który pozwoli nam się w niej realizować, a jednocześnie nie zaniedbywać innych ważnych aspektów naszego życia? Znaczenie wykształcenia i pracy w życiu młodych dorosłych Zainteresowana tematem znaczenia pracy w życiu młodych mieszkańców naszego kraju przeprowadziłam ankietę dla ludzi w przedziale wiekowym 18–35 lat. Wzięło w niej udział 80 osób, z czego najchętniej wypełniali ją 20– oraz 21–latkowie (42,5%). Jeśli chodzi o wy...

Obejrzyjmy Aspergera

W wielu znanych produkcjach filmowych i telewizyjnych występuje charakterystyczny bohater – niechętny kontaktom towarzyskim, zachowujący się rutynowo, ale i mający genialny umysł. Aby stworzyć intrygującego bohatera, reżyserzy wybierają cechy przypisane chorobie, która zwie się zespołem Aspergera. Zespół Aspergera nazywany jest najłagodniejszą odmianą autyzmu. To zaburzenie rozwoju o podłożu neurologicznym, którego przyczyny jeszcze nie są w pełni znane, jednak może być ich wiele. Osoby cierpiące na tę chorobę znajdują się w normie intelektualnej, choć zazwyczaj są też dodatkowo utalentowane. Zespół Aspergera mają częściej mężczyźni niż kobiety, i zobaczymy również tę zależność w wymienionych niżej produkcjach. Wielu bohaterów w filmach czy serialach ma jedynie cechy podobne do Aspergera, choć zdarzają się również zdiagnozowani aspergerowcy. Pomaga to w kreacji postaci, która swoją osobą zainteresuje publiczność. W artykule przytoczę jedynie cechy bohaterów, które wiążą się z ...

Elvis – największa rewolucja kulturalna XX wieku

Każdy o nim słyszał i każdy kojarzy jego wizerunek – niezależnie od tego, czy chodzi o naszych dziadków, rodziców czy młodsze pokolenia. Legenda, marka, rewolucja, a przede wszystkim człowiek, który podbił i zmienił na zawsze kulturę całego świata.   Artyści tworzą coś, co nawet po ich śmierci doskonale funkcjonuje i dzięki temu zapisują się na stałe w ludzkiej podświadomości. Nieśmiertelność może dać muzyka, obrazy, wynalazek. Tymczasem w tym konkretnym przypadku mówi się: „Elvis wiecznie żywy”. Nie tylko jego muzyka – rock and roll, nie tylko strój czy taniec. To stwierdzenie wskazuje, że Elvis Presley nie jest symbolem jednej, konkretnej dziedziny. Wystarczy się rozejrzeć – znajdziemy go niemal wszędzie. Jego podobizny znajdują się na koszulkach, kubeczkach, plakatach, muzykę można usłyszeć w najróżniejszych miejscach, a nawiązania do stylu występowania na scenie dostrzec w wielu filmach. Na świecie można się spotkać z tysiącami jego naśladowców – podczas...