Przejdź do głównej zawartości

Kobieta – silna jednostka czy słaba płeć?


W dzisiejszych czasach wszystko jest możliwe. Co prawda brzmi to jak zdanie wypowiedziane przez coacha, jednak realia są zupełnie inne. Praca, dom, rodzina – składniki mieszanki studenckiej współczesnej kobiety. Obecnie może więcej, ale nie zawsze tak było. Dzisiaj jesteśmy silnymi, świadomymi swoich cech kobietami, które potrafią walczyć o swoje, jednak historia i kultura nas nie rozpieszczały.

Spektrum kobiecych działań jest aktualnie niezwykle szerokie. Oprócz standardowych dróg kariery, wybieramy zajęcia niekonwencjonalne. Z perspektywy dawnych czasów wydają się one być domeną mężczyzn. Cytując Beyoncé: „Who run the world? Girls”. Niech zaświadczą o tym poniższe przykłady.

Kobieta, czyli kto?
Zanim przejdziemy do wymieniania niewieścich zalet oraz osiągnięć, warto przybliżyć historię definicji kobiety. W tym wypadku, swoją wiedzę zawęzimy do staropolskiej terminologii. O dziwo, ówczesne społeczeństwo nie wiedziało jak nas nazywać. Nas…kobiety. Co więcej, wyraz kobieta miał nie tyle wydźwięk pejoratywny, co obraźliwy. Przede wszystkim chodziło o przypisane poprawnego określenia względem jej społecznej pozycji. Im wyższy był status niewiasty, tym dostojniejszy tytuł kobiecości. Przykładowo nazywanie szlachcianki kobietą było nietaktem wymierzonym w jej stronę. Należało mówić o niej z należytym szacunkiem – niewiasta lub białogłowa. Etymologia pierwszego z nich oznaczała osobę, która przybywa z dalekich stron. Z kolei białogłowa wzięła swoją nazwę od białej barwy nakryć głowy, które kobiety lubiły nosić. Rozróżniano w ten sposób również jej usytuowanie w rodzinie. Kobiety niezamężne nazywano: młódkami, pannami, dziewczynami czy dzieweczkami. Natomiast te, które wyszły już za mąż: połowicami, nierzadko także babami.


„Być kobietą, być kobietą marzę ciągle będąc dzieckiem”
Czar dziecięcych pokus: podkradanie babcinej biżuterii, dreptanie po domu, chybocząc w za dużych obcasach mamy. Marzenie, by być w przyszłości jak ona. Móc przebierać w garderobie pełnej ubrań. Szczycić się kolekcją pomadek we wszystkich odcieniach czerwieni. I te późne powroty do domu – chodzenie do pracy wydawało mi się wtedy takie super. Jednym słowem: wolność!
Nie bez powodu przywołałam fragment utworu Alicji Majewskiej „Być kobietą”. Ta ponadczasowa już piosenka stanowi wizję kobiecej wolności. Wizję, w której kobieta bierze z życia pełnymi garściami, bez ograniczeń. Jest to jednak zderzenie codzienności z marzeniami. Chęć brylowania na bankietach zostaje zakłócona przez obowiązki dnia codziennego: „Ach, kobietą być nareszcie, a najczęściej o tym marzę, kiedy piorę ci koszule, albo… naleśniki smażę…”.
Czy tekst z 1977 roku jest wciąż aktualny?

Inne znaczy lepsze?
Z pewnością zmieniły się realia dnia codziennego. Zanim o tym dowiodę, cofnijmy się nieco w czasie.
Kobieta w średniowiecznej Polsce nie miała lekko. Jej życie orbitowało wokół domu, męża i dzieci. Przeważało przekonanie o jej umysłowym upośledzeniu, niższej pozycji względem mężczyzn. Zbigniew Kuchowicz, polski historyk, podsumował funkcje średniowiecznej niewiasty następująco: „W tym układzie kobieta służyć miała mężczyźnie, była nieodzowna do utrzymania rodu, miała uprzyjemniać mu życie i wokół niej miało ogniskować się życie rodzinne”.
Życie staropolskiej niewiasty zależało początkowo od rodziców. Z napięciem wyczekiwano narodzin syna, który miał zapewnić ciągłość rodu oraz być spadkobiercą majątku. Przyjście na świat dziewczynki było bardziej problematyczne. Rodzice ponosili wysokie koszty związane z jej wychowaniem i zapewnieniem dobrego zamążpójścia. Opuszczała dom rodzinny, pozostawiając ojca oraz matkę samych sobie. Najprostszym rozwiązaniem było więc oddanie jej do zakonu. Wystarczyło zapłacić odpowiednią sumę na utrzymanie zakonnicy.
Partnera życiowego córce wybierali rodzice. Odbywało się to przy pomocy różnych pertraktacji. Brano pod uwagę przede wszystkim: równość społecznej pozycji, udogodnienia majątkowe, a także korzyści płynące z połączenia obu rodzin. Uroda, charakter czy skłonności uczuciowe nie miały większego znaczenia. Po zawarciu małżeństwa kobieta podlegała mężowi. Od tej pory jej dzień wypełniał szereg obowiązków. Od przygotowywania posiłków po pielenie ogrodu. Z czasem dochodziła opieka nad pociechami, które należało wprowadzić w tajniki codziennego życia. Badacze podają, że staropolskie kobiety pracowały o wiele ciężej niż ich mężowie.
Druga połowa XIX wieku niosła ze sobą wiele zmian. Emancypacja kobiet umożliwiła im podjęcie pracy zawodowej, a także zapewniła dostęp do wyższego wykształcenia. Nie można zapomnieć o naszej pierwszej noblistce (1903 r.) – Marii Curie-Skłodowskiej. W 1906 r. otrzymała nominację profesorską na Sorbonie, a w 1911 r. powtórnie Nagrodę Nobla.
Wiek XX to czas licznych rewolucji. Kobiety stają się samodzielne, mogą więcej. Uprawiają jazdę figurową, szusują po stokach. Podejmują się służby wojskowej. Sfera obyczajów ulega zmianie. Pojawia się zamiłowanie do mody unisex. Zerwano z gorsetami, ciemiężonymi kobiece ciało na rzecz spodni z wysokim stanem. Rewolucja seksualna lat 60. zapewniła dostęp do pigułki antykoncepcyjnej (1960/1961 r.). Życie seksualne przybiera swobodny ton. W 1978 r. ukazuje się popularnonaukowa „Sztuka kochania” Michaliny Wisłockiej: „Autorka opisuje w niej metody antykoncepcji, listę pozycji oraz zabaw seksualnych, teksty historyczne o mowie miłosnej oraz metody zaspokajania potrzeby seksualnej u ludzi samotnych, mówi też o miłości i potrzebie zrozumienia innego człowieka”.


„Who run the world? Girls”
Jaka jest współczesna kobieta? Ja powiem, że wyzwolona. Dla mojej mamy jest odważna. Ty powiesz, że samodzielna. Czy powyższe przymiotniki nie łączą się w jedno? Jaka jest recepta na bycie kobietą?
Historia dała nam szereg niewieścich portretów. Każda epoka niosła ze sobą zmiany. Całkowicie zmodernizowały dotychczasowe postrzeganie kobiecego świata.
Same decydujemy o swoim życiu. Nie jesteśmy rzeczą, własnością mężczyzny. Możemy być singielkami, mężatkami, matkami, rozwódkami. Nikt nie dyktuje nam co możemy założyć, a czego nie (chyba, że wielkie domy mody). We wtorek czarne spodnium, w czwartek bluzka z dekoltem, a w sobotni wieczór sprany dres. Jesteśmy sobą. Z wadami i zaletami, stawiamy czoła kolejnym problemom.
Wybór ścieżki zawodowej daje nam spektrum możliwości. Policjantka? Czemu nie. Kobieta strażak? Lekarka, nauczycielka? Jak najbardziej. Jedyną przeszkodą może być ilość wiedzy, którą musimy przyswoić. Z pewnością współczesne kobiety charakteryzuje samozaparcie. Specjalizujemy się w robieniu kilku rzeczy naraz. Samodzielnie składamy meble z Ikei – a jest to trudna sztuka. Lewą ręką malujemy usta, prawą wykonujemy precyzyjną kreskę eyelinerem. Wylewamy siódme poty na siłowni. Chętnie uczymy się nowych języków.
Czy kobiecie wypada to lub tamto? – zapyta ktoś z powątpiewaniem. Moja odpowiedź: Kobieta wybiera to, co dla niej najlepsze, nie to, co właściwe, aprobowane przez normy społeczne. Nie musimy podejmować prób przypodobania się obcym osobom. W końcu nikt nie przeżyje życia za nas.
Każda z kobiet jest inna, każda z nas ma supermoce!


Wiktoria Łakota
wiki.konwalia@gmail.com


Źródła:
1.M. Bogucka: Gorsza płeć. Kobieta w dziejach Europy od antyku po wiek XXI;
2.M. Bogucka: Staropolskie obyczaje w XVI-XVII wieku;
3.Z. Kuchowicz: Obyczaje staropolskie XVII-XVIII wieku;
4.K. Stojek-Sawicka: Szlachcianki w świece sarmackim;
5.Wikipedia: Sztuka kochania (www.pl.wikipedia.org/wiki/Sztuka_kochania_(poradnik)).

Zdjęcie:
www.pl.pinterest.com/pin/78601955983537636/

Popularne posty z tego bloga

Jakże łatwo wpaść w hedonistyczny młyn

Dzisiejszy świat pędzi z dnia na dzień coraz bardziej, a my nie potrafimy zatrzymać tego procesu. Gonimy za realizacją coraz wyżej stawianych poprzeczek, chcąc spełnić swoje wymagania lub te, które zostały narzucone nam przez najbliższe otoczenie. Pniemy się po drabinie osiągnięć, która przecież nie ma końca. Czasem warto zadać sobie pytanie, ile to wszystko jest tak naprawdę warte? Praca zajmuje nam mnóstwo czasu. W końcu jest źródłem dochodu, ale także drogą do realizacji marzeń czy pogłębiania relacji międzyludzkich. Czy istnieje złoty środek, który pozwoli nam się w niej realizować, a jednocześnie nie zaniedbywać innych ważnych aspektów naszego życia? Znaczenie wykształcenia i pracy w życiu młodych dorosłych Zainteresowana tematem znaczenia pracy w życiu młodych mieszkańców naszego kraju przeprowadziłam ankietę dla ludzi w przedziale wiekowym 18–35 lat. Wzięło w niej udział 80 osób, z czego najchętniej wypełniali ją 20– oraz 21–latkowie (42,5%). Jeśli chodzi o wy

Obejrzyjmy Aspergera

W wielu znanych produkcjach filmowych i telewizyjnych występuje charakterystyczny bohater – niechętny kontaktom towarzyskim, zachowujący się rutynowo, ale i mający genialny umysł. Aby stworzyć intrygującego bohatera, reżyserzy wybierają cechy przypisane chorobie, która zwie się zespołem Aspergera. Zespół Aspergera nazywany jest najłagodniejszą odmianą autyzmu. To zaburzenie rozwoju o podłożu neurologicznym, którego przyczyny jeszcze nie są w pełni znane, jednak może być ich wiele. Osoby cierpiące na tę chorobę znajdują się w normie intelektualnej, choć zazwyczaj są też dodatkowo utalentowane. Zespół Aspergera mają częściej mężczyźni niż kobiety, i zobaczymy również tę zależność w wymienionych niżej produkcjach. Wielu bohaterów w filmach czy serialach ma jedynie cechy podobne do Aspergera, choć zdarzają się również zdiagnozowani aspergerowcy. Pomaga to w kreacji postaci, która swoją osobą zainteresuje publiczność. W artykule przytoczę jedynie cechy bohaterów, które wiążą się z

„Pan mąż” i „szanowny artysta” w jednej osobie

Marek Grechuta nie od dziś jest dla mnie synonimem fenomenalnej dykcji. Zachęcam do podważenia mojej tezy – zapewniam, że wybitny krakowski artysta nadal pozostanie niedoścignionym mistrzem w swym fachu. Gdy daję ponieść się jego twórczości, w uszach dzwoni mi każda głoska, a on nad wyraz precyzyjnie nadaje kolor przyrodzie i miłości, oplata je czule ramionami, powierzając poświęcone im teksty opiece ciepłej barwy głosu.  Uznawany za najważniejszego przedstawiciela polskiej poezji śpiewanej, Marek Grechuta odszedł 9 października 2006 roku. W pamięci słuchaczy pozostał między innymi jako członek formacji Anawa czy Grupy WIEM. Stworzył nieśmiertelne utwory takie jak Dni, których nie znamy , Korowód (mający już stałe miejsce w Topie Wszech Czasów radia Trójka), czy Ocalić od zapomnienia z tekstem Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego. Jest jeszcze co najmniej jeden wyjątkowy utwór, przy którym warto się zatrzymać. Chodzi mianowicie o I Ty, tylko Ty będziesz moją panią – czy kiedykolwiek