Minister kultury i dziedzictwa narodowego – Piotr Gliński – w połowie września ogłosił rozpoczęcie naboru wniosków o pieniądze z Funduszu Wsparcia Kultury. Do podziału było 400 mln złotych. W sumie o pomoc zwróciło się ponad 2000 podmiotów. Po ujawnieniu listy beneficjentów w opinii publicznej pojawiło się wiele wątpliwości co do osób, które powinny te środki otrzymać. Minister postanowił wstrzymać wypłaty dotacji aż do wyjaśnienia wszelkich niejasności.
Czym jest Fundusz Wsparcia Kultury?
Skutki obecnej pandemii z dużą siłą uderzyły w branżę artystyczną. Odwołane koncerty, festiwale czy przedstawienia teatralne sprawiły, że wielu artystów znalazło się w kryzysowej sytuacji. Dotyczy to nie tylko wielkich gwiazd, ale przede wszystkim małych twórców czy firm zajmujących się organizacją wydarzeń i zatrudnianiem techników. Dotychczasowe wsparcie, które otrzymały instytucje, wyniosło cztery mld złotych, to jednak wciąż za mało. Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego postanowiło stworzyć Fundusz Wsparcia Kultury. Na stronie resortu możemy przeczytać, że jest to pomoc udzielona przez państwo. Z budżetu wynoszącego 400 mln złotych mogą skorzystać instytucje samorządowe, organizacje pozarządowe, a także wszyscy przedsiębiorcy prowadzący działalność kulturalną. Rekompensaty obejmą straty poniesione w czasie od 13 marca do 30 grudnia 2020 r.
Najbardziej potrzebujący
Według danych przekazanych przez Ministerstwo największe dofinansowanie otrzymały instytucje, które bezsprzecznie działają na rzecz rozwoju polskiej kultury: Teatr Muzyczny im. Danuty Baduszkowej w Gdyni, Państwowy Zespół Ludowy Pieśni i Tańca ,,Mazowsze”, Opera Krakowska.
Opublikowana lista beneficjentów wzbudziła jednak w mediach sporo kontrowersji. Oprócz placówek kulturalnych znaleźli się na niej artyści znani w całej Polsce, m.in. Kamil Bednarek, bracia Golec czy wywołujący największy spór zespół disco polo Bayer Full. Chociaż gwiazdy stanowią tylko niewielki procent wszystkich wnioskodawców, wątpliwości budzi cel, na który przeznaczą swoje pieniądze. Pojawiają się podejrzenia, że artyści, oprócz wyrównania strat poniesionych w wyniku koronawirusa, wykorzystają dotacje na swoje zachcianki. W mediach społecznościowych szybko pojawiły się oświadczenia wyżej wymienionych artystów, w których tłumaczą, że ich działalność to nie tylko koncerty, ale także aktywność wydawnicza, producencka czy organizacyjna. Oprócz tego zatrudniają inne osoby, którym także muszą zapłacić.K. Bednarek wyjaśnił, że każdy, kto prowadzi działalność kulturalną, mógł wystartować w projekcie, a w jego imieniu zrobił to menadżer.
Jednak jest też druga strona medalu. Taco Hemingway opublikował na swoim Instagramie wpis, w którym twierdzi, że osoby z pierwszych stron gazet, z atrakcyjnymi kontraktami, nie powinny brać żadnych pieniędzy, nawet jeśli tylko czekają, by je wziąć. Jego również nie ominęły negatywne komentarze, ponieważ na liście pojawiło się nazwisko menadżera rapera. Taco jednak wyjaśnił, że prowadzi on własną działalność eventową i żadna złotówka nie miała do niego trafić. Po kilku dniach pojawiło się mnóstwo pozytywnych i negatywnych oświadczeń artystów, tych, którzy skorzystali z zapomogi i tych, którzy jej nie przyjęli. Można powiedzieć, że Internet znowu stał się podzielony, albo podzielony jeszcze bardziej niż wcześniej.
Wstrzymanie dotacji i weryfikacja
Problemy pojawiły się nie tylko przy tym, kto powinien ubiegać się o rekompensatę, ale także przy kwotach, które zostały przydzielone poszczególnym artystom i instytucjom. Ministerstwo tłumaczy, że wartość dofinansowania zależała od poniesionych przez przedsiębiorstwo strat oraz od wnioskowanej kwoty. Po zamknięciu listy beneficjentów ustalono limity dla każdej z grup podmiotów. Samorządowa instytucja kultury mogła liczyć na 4 mln, pozarządowa 1,8 mln, a przedsiębiorstwa na 2 mln złotych. Resztę środków podzielono między branże scenotechniczne, gdzie każda z nich mogła otrzymać maksymalnie 664 500 złotych.
Wyjaśniono również wątpliwości co do tego, czy artyści nie przeznaczą tych pieniędzy na drogie prezenty. Każdy z beneficjentów musi się rozliczyć ze swoich deklaracji kosztów poniesionych w wyniku danej działalności. Wnioski przeszły także kontrolę pod względem planowanych projektów. W przypadku, gdy dana inicjatywa nie zostanie zrealizowana lub zostanie wykonana tylko częściowo, środki trzeba będzie zwrócić do funduszu. Dodatkowo w przypadku sfałszowania sprawozdania finansowego na beneficjentach ciążyć będzie odpowiedzialność karna. Zapowiedziano także kontrolę ok. 30% podmiotów przez specjalnie powołaną komisję.
Zarzuty dotyczące przydzielania dotacji według sympatii czy sławy zdementował minister kultury w rozmowie przeprowadzonej w ramach programu ,,Gość Wydarzeń”: „To nie są pieniądze dla celebrytów czy właścicieli firm, tylko na funkcjonowanie firmy, przede wszystkim na płace dla pracowników”, mówił na antenie Polsatu News Gliński. Algorytm jest najlepszym sposobem dzielenia pieniędzy, bo nie patrzy na nazwiska, skalę firmy, tylko przekazuje na równych zasadach pieniądze dla wszystkich – dodał. Stwierdził jednak, że niemożliwe jest sprawdzenie każdego z wnioskodawców pod kątem tego, czy faktycznie prowadzi działalność kulturalną, dlatego wszystkie wątpliwe przypadki będą weryfikowane, a to z pewnością potrwa. Przeciwnicy Funduszu twierdzą jednak, że algorytm wprowadza zamęt oraz podział na lepszych i gorszych. Uważają, że celebryci, którzy często nie przynoszą państwu dobrej reputacji, zostali lepiej potraktowani niż tysiące osób, które przez pandemię koronawirusa straciły swoje źródła dochodu.
Co dalej z Funduszem?
Sam minister P. Gliński mówi, że wszystko jest w grze, jednak nie wiadomo, ile potrwa weryfikacja wniosków. Politycy opozycji z kolei domagają się jego dymisji, twierdząc, że jego działania są nieprzemyślane. Na razie wszystko zostaje po staremu. Minister na swoim miejscu, wnioski poddane sprawdzeniu, a 400 mln złotych wciąż do rozdania.
Piotr Szymczyk
piotr0174@gmail.com
Źródła:
Informacyjna Agencja Radiowa. (www.polskieradio24.pl/5/1222/Artykul/2560614,Piotr-Glinski-14-wrzesnia-rozpocznie-sie-nabor-wnioskow-o-pieniadze-z-Funduszu-Wsparcia-Kultury);
K. Zuchowicz: Nie tylko artyści i celebryci. Oni też mieli dostać pomoc z rządowego funduszu. (www.natemat.pl/327009,fundusz-wsparcia-kultury-kto-oprocz-artystow-mial-otrzymac-finansowa-pomoc);
P. Grabiec: Artyści jednak nie dostaną pieniędzy od państwa. Fundusz Wsparcia Kultury wstrzymany. (www.spidersweb.pl/rozrywka/2020/11/15/fundusz-wsparcia-kultury-kontrowersje);
Polsat News: Gliński: algorytm jest najlepszym sposobem dzielenia pieniędzy, bo nie patrzy na nazwiska. (www.polsatnews.pl/wiadomosc/2020-11-16/piotr-glinski-w-programie-gosc-wydarzen-transmisja-od-1920).
Polsat News: Lider Bayer Full o dotacjach: takie są realia, ja mam takie koszty. (www.polsatnews.pl/wiadomosc/2020-11-16/lider-bayer-full-o-dotacjach-chory-w-szpitalu-tez-potrzebuje-muzyki);
Polsat News, PAP: Piotr Gliński w programie Gość Wydarzeń. Transmisja od 19:25. (www.polsatnews.pl/wiadomosc/2020-11-16/piotr-glinski-w-programie-gosc-wydarzen-transmisja-od-1925);
Serwis Rzeczypospolitej Polskiej. (www.gov.pl/web/kultura/fundusz-wsparcia-kultury).