Przejdź do głównej zawartości

SZLAK MNIE TRAFIA!


Polska – kraj morza, nizin, pól, wzgórz i wysokich szczytów… No właśnie, kto z nas nie widział zielonych połaci kosodrzewiny i skalistych wierzchołków najwyższych gór Polski – Tatr? Magiczne wręcz miejsce, w którym nawet w lipcu, gdy większość z nas smaży się w słońcu, pada śnieg…


Dziś, w dobie internetu – wszechobecnych informacji, wskazówek, zdjęć, Instagrama, Facebooka czy Twittera – często mało komu chce się wychodzić z domu. Przecież wszystko znajdziemy na stronach i blogach – po co samemu się męczyć jakimś „łażeniem”… Jednak mimo wszystko znajdują się na świecie tacy ludzie, jak autorka tego tekstu – którzy widząc te piękne obrazki na swoich ekranach – marzą tylko o tym, żeby przemierzyć tę drogę, ten szlak – tak samo, ale inaczej, w swoim tempie, czasem z częstszymi przystankami – i na własne oczy zobaczyć to, co inni widzą na wyświetlaczu. 



Tatry – najwyższe góry Polski

Tatry są pasmem górskim o powierzchni ok. 785 km2, długości 80 km (mierzonej wzdłuż głównej grani) oraz średniej szerokości ok. 15 km. Znajdują się w województwie małopolskim, na terenie Powiatu Tatrzańskiego, przy granicy ze Słowacją. Tatry są częścią łańcucha górskiego Karpat i stanowią jego najwyższe pasmo. Po polskiej stronie znajduje się tylko mała część powierzchni Tatr - 175 km2 – pozostała, zdecydowanie większa część należy do Słowacji. Góry te są zdecydowanie bardzo zróżnicowane pod względem budowy geologicznej i ukształtowania terenu – wyróżniamy Tatry Zachodnie oraz Tatry Wschodnie (obejmujące Tatry Wysokie oraz Tatry Bielskie). Granica pomiędzy nimi przebiega przez Przełęcz Liliowe, Dolinę Gąsienicową oraz Dolinę Suchej Wody Gąsienicowej. Na terenie Tatr Wschodnich znajdują się najwyższe tatrzańskie szczyty – Gerlach (2655 m n.p.m.) po stronie Słowackiej i Rysy (2499 m n.p.m.) – najwyższy szczyt naszego kraju. Tatry Zachodnie zajmują około połowy powierzchni pasma, są nieco niższe i łagodniejsze, jednak na ich obszarze również znajdziemy wiele dwutysięczników. 




Chodzenie chodzeniem, ale co ze spaniem?

Oczywiście, można spać na „dziko” w Tatrach – pod namiotem, w śpiworze, z morzem gwiazd nad nami – jeśli tylko chcemy dostać mandat w wysokości 400 złotych. Niefrasobliwi biwakowicze oburzają się jednak, że zabrania się im spać w miejscu, które ich zdaniem powinno być dostępne dla każdego przez całą dobę. Jednak GOPR-owcy przypominają, że 

w nocy dzikie zwierzęta są dużo bardziej aktywne, a spotkania z wilkiem nikomu nie życzą. Do noclegów zdecydowanie najlepsze są schroniska – w polskich Tatrach mamy aż osiem schronisk turystycznych. Z uwagi na tak gęstą ich sieć oraz niewielką powierzchnię TPN są to jedyne miejsca w Parku, gdzie można nocować. Zdecydowanie najczęściej odwiedzanym schroniskiem jest to przy Morskim Oku, jednak najpiękniejsze (moim zdaniem) znajduje się w Dolinie Pięciu Stawów Polskich – ze wszystkich stron jest otoczone szczytami – Kozi Wierch, Granaty, Zawrat – sięgające nieba skaliste dwutysięczniki. 


Kolorowe szlaki

Szlaki o różnych kolorach rozciągają się na terenie całego Tatrzańskiego Parku Narodowego – można nimi dojść praktycznie wszędzie, a co za tym idzie, każdy z nas będzie mógł znaleźć spośród nich coś dla siebie. Najczęściej odwiedzane to – Dolina Chochołowska, do której możemy dojść w niecałe półtorej godziny lub – jeśli ktoś woli – przy wejściu na szlak możemy wypożyczyć rower i jeździć, gdzie tylko nasza kondycja nam pozwoli. Drugą – najbardziej malowniczą i odrobinę cięższą do zdobycia doliną – jest Dolina Gąsienicowa. Z niej rozciągają się szlaki na już bardziej wymagające szczyty, jak choćby Kasprowy Wierch czy Kościelec. Nie możemy w tym miejscu pominąć najbardziej magicznej doliny – tam nawet w lipcu może nas przyprószyć śnieg – otoczona czarnymi, krystalicznie czystymi stawami i górującymi nad nią dwutysięcznikami Dolina Pięciu Stawów Polskich. 


Tatry – góry, które niektórych z nas mogą onieśmielać, innych zachwycają. Moim zdaniem, są one dla każdego miłośnika przyrody, gór, spacerów czy wspinaczki – każdy znajdzie coś dla siebie!


 Zuzanna Kurzak 

z.kurzak@interia.pl


Źródła:

i-tatry.pl;

tpn.pl.


Popularne posty z tego bloga

Jakże łatwo wpaść w hedonistyczny młyn

Dzisiejszy świat pędzi z dnia na dzień coraz bardziej, a my nie potrafimy zatrzymać tego procesu. Gonimy za realizacją coraz wyżej stawianych poprzeczek, chcąc spełnić swoje wymagania lub te, które zostały narzucone nam przez najbliższe otoczenie. Pniemy się po drabinie osiągnięć, która przecież nie ma końca. Czasem warto zadać sobie pytanie, ile to wszystko jest tak naprawdę warte? Praca zajmuje nam mnóstwo czasu. W końcu jest źródłem dochodu, ale także drogą do realizacji marzeń czy pogłębiania relacji międzyludzkich. Czy istnieje złoty środek, który pozwoli nam się w niej realizować, a jednocześnie nie zaniedbywać innych ważnych aspektów naszego życia? Znaczenie wykształcenia i pracy w życiu młodych dorosłych Zainteresowana tematem znaczenia pracy w życiu młodych mieszkańców naszego kraju przeprowadziłam ankietę dla ludzi w przedziale wiekowym 18–35 lat. Wzięło w niej udział 80 osób, z czego najchętniej wypełniali ją 20– oraz 21–latkowie (42,5%). Jeśli chodzi o wy

Obejrzyjmy Aspergera

W wielu znanych produkcjach filmowych i telewizyjnych występuje charakterystyczny bohater – niechętny kontaktom towarzyskim, zachowujący się rutynowo, ale i mający genialny umysł. Aby stworzyć intrygującego bohatera, reżyserzy wybierają cechy przypisane chorobie, która zwie się zespołem Aspergera. Zespół Aspergera nazywany jest najłagodniejszą odmianą autyzmu. To zaburzenie rozwoju o podłożu neurologicznym, którego przyczyny jeszcze nie są w pełni znane, jednak może być ich wiele. Osoby cierpiące na tę chorobę znajdują się w normie intelektualnej, choć zazwyczaj są też dodatkowo utalentowane. Zespół Aspergera mają częściej mężczyźni niż kobiety, i zobaczymy również tę zależność w wymienionych niżej produkcjach. Wielu bohaterów w filmach czy serialach ma jedynie cechy podobne do Aspergera, choć zdarzają się również zdiagnozowani aspergerowcy. Pomaga to w kreacji postaci, która swoją osobą zainteresuje publiczność. W artykule przytoczę jedynie cechy bohaterów, które wiążą się z

„Pan mąż” i „szanowny artysta” w jednej osobie

Marek Grechuta nie od dziś jest dla mnie synonimem fenomenalnej dykcji. Zachęcam do podważenia mojej tezy – zapewniam, że wybitny krakowski artysta nadal pozostanie niedoścignionym mistrzem w swym fachu. Gdy daję ponieść się jego twórczości, w uszach dzwoni mi każda głoska, a on nad wyraz precyzyjnie nadaje kolor przyrodzie i miłości, oplata je czule ramionami, powierzając poświęcone im teksty opiece ciepłej barwy głosu.  Uznawany za najważniejszego przedstawiciela polskiej poezji śpiewanej, Marek Grechuta odszedł 9 października 2006 roku. W pamięci słuchaczy pozostał między innymi jako członek formacji Anawa czy Grupy WIEM. Stworzył nieśmiertelne utwory takie jak Dni, których nie znamy , Korowód (mający już stałe miejsce w Topie Wszech Czasów radia Trójka), czy Ocalić od zapomnienia z tekstem Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego. Jest jeszcze co najmniej jeden wyjątkowy utwór, przy którym warto się zatrzymać. Chodzi mianowicie o I Ty, tylko Ty będziesz moją panią – czy kiedykolwiek