Przejdź do głównej zawartości

Sztuka, która przenosi nas pod wodę — kim jest Blub?


Tajemniczy i anonimowy artysta znany pod pseudonimem Blub wprowadza do kolebki renesansu sztukę uliczną, określaną mianem
Nowego Renesansu. Wraz ze współczesnymi twórcami nadaje nowego wyrazu kamiennym uliczkom oraz zaułkom Florencji. 


Malowniczo położona nad rzeką Arno Florencja od wieków przyciąga miłośników kultury i sztuki. To właśnie w tym mieście narodził się najbardziej bogaty okres w dziejach, który nazywamy odrodzeniem. Włoski renesans rozpoczął się wraz z nadejściem rządów rodu Medyceuszy w roku 1512 i przez kolejne dwa wieki prowadził do gospodarczego, a także kulturowego rozkwitu miasta, w którym tworzyli tacy artyści jak Leonardo da Vinci czy Michał Anioł. Do dziś miasto pozostaje jednym z największych ośrodków sztuki na świecie, odwiedzane przez miliony turystów rocznie, którzy pragną doświadczyć piękna i nasycić oczy sztuką dostępną na wyciągnięcie ręki. Florencja, słynąca ze swoich zabytków wpisanych na listę Światowego Dziedzictwa UNESCO, wydaje się ostatnim miejscem, gdzie możemy oczekiwać street artu. W ostatnich latach w stolicy Toskanii pojawiło się kilku artystów, którzy jak sami to określają, tworzą Nowy Renesans. Chcą, aby to oszałamiające, kamienne miasto nabrało nowych kolorów, pragną wywoływać na twarzach przechodniów uśmiech i za cel stawiają sobie, by sztuka znów inspirowała, a także dawała do myślenia.



Projekt Sztuka umie pływać


Czasem bywa tak, że cudowne rzeczy tworzą się przez całkowity przypadek. Późnym latem roku 2013 Blub przebywał na wakacjach w małym miasteczku Cadaques, u wybrzeży Costa Brava w Hiszpanii. Miejscowość ta jest słynna z powodu letniego domu Salvadora Dalego, w którym znajduje się również muzeum poświęcone jego osobie. Początkujący jeszcze wtedy twórca, jak sam mówi na prośbę miejscowej rodziny, został poproszony o namalowanie wizerunku kręcącego się dziecka, inspirowanego ich synem. Blub na bramie wjazdowej namalował dziecko noszące maskę do nurkowania. Po powrocie do Florencji, dla zabawy przybrał maskę do nurkowania Monie Lisie, potem Damie z gronostajem, a na końcu samemu Leonardowi da Vinciemu. To była pierwsza triada prac. Pod wpływem znajomych zeskanował dzieła i pewnej listopadowej nocy, w ich towarzystwie, po raz pierwszy umieścił swoje plakaty na kilku skrzynkach gazowych w dzielnicy artystów San Niccolò, we Florencji. 



I tak oto w 2013 roku rozpoczął się projekt L'arte sa nuotare Sztuka umie pływać. Dzieła, które możemy spotkać na ulicach kilku europejskich miast, są subtelne i zdecydowanie mniejsze niż klasyczne murale. Często pozostają niezauważone przez przechodniów. Kiedy już się za nimi rozglądamy, okazuje się, że są wszędzie, szczególnie na ulicach renesansowej Florencji. Wszystkie plakaty charakteryzuje błękit tła, nawiązujący do otchłani morskich, delikatne bąbelki powietrza unoszące się nad postaciami i maski do nurkowania nałożone najbardziej znaczącym wizerunkom, znanym z obrazów wielkich mistrzów, lub gwiazdom dzisiejszej popkultury. Blub swoje dzieła od początku wykonuje techniką plakatu, który nie wpływa na wygląd miasta w sposób nachalny, ponieważ prawie zawsze jest umieszczany na drzwiach skrzynek gazowych lub elektrycznych. Artysta woli wybierać te powierzchnie, które są źle umiejscowione lub zabrudzone. Używa całkowicie naturalnego kleju i wykonuje swoje obrazy pod wymiar wybranych przez siebie miejsc. Swoją sztuką chce wywołać uśmiech na twarzach przechodniów, nawet w najbardziej pochmurny dzień, przez co swoim obrazom nadaje nowy, zabawny charakter, w których zamaskowane spojrzenie odgrywa centralną rolę. To przyciąga uwagę widza w niemal magnetyczny sposób, ponieważ jak sam mówi: Kiedy się zanurzasz, czujesz, że wszystko zamiera i waga przestaje mieć znaczenie, jednak myśli napływają w tym zawieszonym wymiarze. Dlatego przenoszę pod wodę wszystkie znaczące i ponadczasowe postacie


Może się zdarzyć, że spacerując w okolicy Ponte Vecchio, zobaczymy obraz Piero della Francesa lub Wenus Botticellego, a na ulicy obok Marylin Monroe, Andy’ego Warhola czy słynnego szczura Banksy'ego — wszyscy z maską do nurkowania.



Artysta swoim projektem upamiętnił największą w dziejach Florencji powódź, która miała miejsce w listopadzie 1966 roku. Zniszczenia były ogromne. W wyniku kataklizmu uszkodzonych lub zniszczonych zostało około 11 tys. ruchomych dzieł sztuki, do tego zdewastowane freski, płaskorzeźby, kilka zawalonych domów oraz zniszczonych 1,3 mln tomów ksiąg z Biblioteki Narodowej. Pierwotne przesłanie L'arte non affoga — Sztuka nie tonie, od pierwszego dnia pojawienia się prac Bluba na ulicach Florencji stało się sztuką, która umie pływać i daje nam do zrozumienia, że chociaż w życiu możemy znaleźć się w morzu trudności, czasem nieuniknionych, zawsze mamy środki, aby znaleźć rozwiązania. Sztuka jest jednym z tych zasobów. 



Street art pozwala anonimowym artystom na wyrażenie siebie i przekaz, że nie jesteśmy obojętni wobec otaczających nas sytuacji. Dlatego też zdecydowana większość murali dotyczy aktualnych wydarzeń, komentowanych często z przekąsem. Sztuka uliczna w ostatnich latach stała się muzeum na świeżym powietrzu, dostępnym dla każdego, które otwiera swoje drzwi na nowe, mniej konwencjonalne dzieła, tak jak w przypadku Bluba i przykładów jego sztuki podwodnej. Tak, więc na ulicach Florencji renesans miesza się ze sztuką współczesną, tworząc jej wyjątkowy klimat.


Artysta do dziś pozostaje anonimowy i jak sam twierdzi, kiedy już zakończy swój projekt, to może się ujawni, ale o tym jeszcze nie zdecydował.


Oficjalny hashtag: #lartesanuotare


 Alicja Huzarska

ala.huzarska@gmail.com

www.alicewherenext.wordpress.com



Źródła: 

Oficjalny fanpage Bluba: (www.facebook.com/Blub-Larte-sa-nuotare-1381399955439611).



Popularne posty z tego bloga

Jakże łatwo wpaść w hedonistyczny młyn

Dzisiejszy świat pędzi z dnia na dzień coraz bardziej, a my nie potrafimy zatrzymać tego procesu. Gonimy za realizacją coraz wyżej stawianych poprzeczek, chcąc spełnić swoje wymagania lub te, które zostały narzucone nam przez najbliższe otoczenie. Pniemy się po drabinie osiągnięć, która przecież nie ma końca. Czasem warto zadać sobie pytanie, ile to wszystko jest tak naprawdę warte? Praca zajmuje nam mnóstwo czasu. W końcu jest źródłem dochodu, ale także drogą do realizacji marzeń czy pogłębiania relacji międzyludzkich. Czy istnieje złoty środek, który pozwoli nam się w niej realizować, a jednocześnie nie zaniedbywać innych ważnych aspektów naszego życia? Znaczenie wykształcenia i pracy w życiu młodych dorosłych Zainteresowana tematem znaczenia pracy w życiu młodych mieszkańców naszego kraju przeprowadziłam ankietę dla ludzi w przedziale wiekowym 18–35 lat. Wzięło w niej udział 80 osób, z czego najchętniej wypełniali ją 20– oraz 21–latkowie (42,5%). Jeśli chodzi o wy

Obejrzyjmy Aspergera

W wielu znanych produkcjach filmowych i telewizyjnych występuje charakterystyczny bohater – niechętny kontaktom towarzyskim, zachowujący się rutynowo, ale i mający genialny umysł. Aby stworzyć intrygującego bohatera, reżyserzy wybierają cechy przypisane chorobie, która zwie się zespołem Aspergera. Zespół Aspergera nazywany jest najłagodniejszą odmianą autyzmu. To zaburzenie rozwoju o podłożu neurologicznym, którego przyczyny jeszcze nie są w pełni znane, jednak może być ich wiele. Osoby cierpiące na tę chorobę znajdują się w normie intelektualnej, choć zazwyczaj są też dodatkowo utalentowane. Zespół Aspergera mają częściej mężczyźni niż kobiety, i zobaczymy również tę zależność w wymienionych niżej produkcjach. Wielu bohaterów w filmach czy serialach ma jedynie cechy podobne do Aspergera, choć zdarzają się również zdiagnozowani aspergerowcy. Pomaga to w kreacji postaci, która swoją osobą zainteresuje publiczność. W artykule przytoczę jedynie cechy bohaterów, które wiążą się z

„Pan mąż” i „szanowny artysta” w jednej osobie

Marek Grechuta nie od dziś jest dla mnie synonimem fenomenalnej dykcji. Zachęcam do podważenia mojej tezy – zapewniam, że wybitny krakowski artysta nadal pozostanie niedoścignionym mistrzem w swym fachu. Gdy daję ponieść się jego twórczości, w uszach dzwoni mi każda głoska, a on nad wyraz precyzyjnie nadaje kolor przyrodzie i miłości, oplata je czule ramionami, powierzając poświęcone im teksty opiece ciepłej barwy głosu.  Uznawany za najważniejszego przedstawiciela polskiej poezji śpiewanej, Marek Grechuta odszedł 9 października 2006 roku. W pamięci słuchaczy pozostał między innymi jako członek formacji Anawa czy Grupy WIEM. Stworzył nieśmiertelne utwory takie jak Dni, których nie znamy , Korowód (mający już stałe miejsce w Topie Wszech Czasów radia Trójka), czy Ocalić od zapomnienia z tekstem Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego. Jest jeszcze co najmniej jeden wyjątkowy utwór, przy którym warto się zatrzymać. Chodzi mianowicie o I Ty, tylko Ty będziesz moją panią – czy kiedykolwiek