Czy ktoś pozbawiony skrupułów może stać się ikoną kultury popularnej i rozkochać w sobie miliony? Ted Bundy – jako najbardziej znany seryjny morderca w Stanach Zjednoczonych – dokonał tego na początku lat 70., a jego sława trwa po dziś dzień. Historia tego mordercy pokazuje nam, w jaki sposób umiejętne zarządzanie swoim wizerunkiem potrafi nawet z potwora zrobić kogoś, komu można zaufać…
Lata 70. w Stanach Zjednoczonych to okres narodzin bezwzględnych morderców. Były to niespokojne lata dla Ameryki oraz czas pełen stresu i niepewności. Powstał wtedy termin „seryjny morderca”, który stał się popularnym określeniem dla osób dopuszczających się trzech lub więcej morderstw w oddzielnych epizodach. Jedną z takich osób był Theodore Robert Bundy, szerzej znany jako Ted Bundy.
Mężczyzna w swoim życiu dokonał wielu morderstw. Często wykorzystywał seksualnie swoje ofiary przed morderstwem oraz po nim, dopuszczając się w ten sposób nekrofilii. Za swoje ofiary wybierał najczęściej młode kobiety, w wielu przypadkach przypominające mu jego byłą dziewczynę, przez którą został odrzucony. Podobnie jak ona, większość jego ofiar miała długie, proste, brązowe włosy, rozdzielone przedziałkiem pośrodku głowy. Stephanie Brooks (imię i nazwisko zmienione) zerwała znajomość, określając Teda jako niedojrzałego i pozbawionego wszelkiej ambicji.
Udowodniono mu dwadzieścia morderstw, a do trzydziestu (na terenie sześciu stanów) sam przyznał się w celi śmierci. Niektórzy szacują, że na jego dłoniach znalazła się krew nawet stu ofiar! Najmłodsza miała jedynie dwanaście lat. Schwytanie seryjnego mordercy nie doprowadziło jednak do szybkiego wyjaśnienia sprawy – wręcz przeciwnie: stało się początkiem sądowej telenoweli, którą żyła cała Ameryka. Społeczeństwo było zafascynowane zwrotami akcji i nieudolnością organów ścigania. Spora część widowni uwielbiała Teda. Co ciekawe, bardzo często były to młode kobiety, które nie wierzyły w zarzuty postawione mężczyźnie. Niektóre z nich pragnęły nawet kontaktu z Theodorem, do czego dążyły, pisząc do niego miłosne listy. Popularność takich zachowań w dużej mierze była kwestią dobrego zarządzania swoim wizerunkiem przez mordercę. Ted Bundy lubił być w centrum uwagi, a to napędzało jego chęć zaistnienia w mediach. Duży wpływ na jego przemyślane zachowanie miało też posiadanie licencjatu z psychologii, który otworzył mu drzwi do rozumienia zachowań ludzkich. Studia prawnicze nauczyły go natomiast bronić swoich racji i były mu pomocne podczas rozpraw sądowych.
Według słownika języka angielskiego image oznacza wizerunek, obraz, ale też odbicie, wierną kopię czy naśladownictwo. Według polskiego słownika wyrazów obcych natomiast wizerunek to obraz jakiejś postaci, stworzony na podstawie jej działalności zawodowej i cech osobistych lub obraz, oblicze, charakter czegoś. Definicja słowa „wizerunek” w zakresie PR określa go jako „obraz, polegający na odzwierciedleniu w świadomości spostrzeganych poprzednio składników rzeczywistości”, zgadzając się jednocześnie, że „obraz ten jest wynikiem wszelkich przeszłych doświadczeń”.
Te przeszłe doświadczenia miały duży wpływ na postrzeganie Theodore’a przez innych. Nie popełniał on wcześniej żadnych przestępstw, a od czasów studiów kreował siebie jako pomocnego i dobrego człowieka. Był wolontariuszem w centrum pomocy kryzysowej dla osób ze skłonnościami samobójczymi. Angażował się również w sprawy polityczne, podejmując pracę w stanowym biurze republikanów. Swoją umiejętnością prowadzenia rozmowy często zyskiwał sympatię innych. W filmie dokumentalnym Rozmowy z mordercą: Taśmy Teda Bundy’ego jego przyjaciel z czasów współpracy w biurze republikanów opowiadał, że Ted absolutnie nie wydawał mu się kimś, kto mógłby popełnić takie zbrodnie. Jak wspominał: „za takiego kogoś można wydać siostrę”.
Jednym z czynników decydujących o tym, jak odbieramy daną osobę, jest wygląd – osoby atrakcyjne są automatycznie lepiej postrzegane, czego dowodem jest odbiór Bundy’ego. Był on uważany za przystojnego, elokwentnego i eleganckiego mężczyznę. Wykorzystywał to za każdym razem w stosunkach z innymi ludźmi. Dziennikarz, który w 1980 roku przeprowadził wywiad z seryjnym mordercą dla „Newsweeka”, stwierdził: „nic poza łańcuchem i uniformem nie wskazywało na to, że jest innym trzydziestolatkiem”. Reinhold Bergler tłumaczy, że wizerunek to uproszczone, przesadzone i wartościujące wyobrażenie, niemające ograniczeń co do ważności (zakresu obowiązywania). Wszystkie przedmioty dostępne ludzkiemu postrzeganiu, przeżyciom i przemyśleniom są przetwarzane i poddawane uproszczeniu jako wizerunki. Te uproszczenia są pewnym fenomenem, ponieważ odtwarzają rzeczywistość nie jako odbicie fotograficzne, ale powstają one dzięki jej zakrzywieniu. Wizerunki, jak wskazuje na to zwłaszcza psychologia pierwszego wrażenia, tworzą się w krótkim czasie na podstawie minimum dostępnych informacji. Ted Bundy często na tym bazował. Jego mowa ciała, ubiór, wygląd i zachowanie zawsze były spójne. Theodore był również zawsze pewny siebie, co prowadziło do uzyskania sympatii innych ludzi.
Medialna pomoc w kreowaniu wizerunku Teda Bundy’ego
W latach, kiedy Theodore Bundy dokonywał swoich mordów na terenie sześciu stanów, telewizja była nowym i bardzo popularnym środkiem przekazu. To właśnie ona pełniła najważniejszą funkcję, jeżeli chodzi o kreowanie wizerunku tego mordercy. Prasa była raczej środkiem uzupełniającym.
Przygoda z procesami sądowymi Bundy’ego zaczęła się w 1976 roku. Sąd starał się udowodnić mu porwanie Carol DaRonch. Mężczyzna pozował w sądzie na schludnego „chłopaka z sąsiedztwa”. Był skromny, ale jednocześnie pewny siebie. Wysławiał się spokojnie i nie gestykulował nadmiernie. Ted nie chciał być sądzony przez ławników – o jego losie miał zdecydować sędzia. Kiedy ten podjął decyzję o skazaniu porywacza na 15 lat pozbawienia wolności, Bundy nawet się nie zdenerwował. Dalej twierdził, że jest niewinny. Wiedział, że nie może sobie pozwolić na inne zachowanie, ponieważ mógłby stracić na wiarygodności w oczach społeczeństwa. W tym czasie w Kolorado prowadzono dochodzenie z powodu innych zabójstw kobiet. Połączono te dwie sprawy i zażądano ekstradycji z Utah do Kolorado. W tym stanie za morderstwo groziła kara śmierci. Myślano, że Theodore Bundy sprzeciwi się ekstradycji. Ten jednak wyraził zgodę, gdyż był pewny wygranej. Od tego czasu chętnie udzielał rozmów dziennikarzom telewizyjnym. Sprawiał wrażenie pokrzywdzonego przez system. Wzbudzał współczucie wśród Amerykanów. Często wspominał, że jego rocznik właśnie kończy studia, a on musi wlec się po sądach, mimo że to nie on jest winny. Zawsze był uśmiechnięty i żartował podczas rozmów. Usilnie chciał pokazać, że na jego miejscu mógł znaleźć się każdy Amerykanin.
Sprawa morderstwa Caryn Campbell
Bundy, przekonany o nieudolności swoich obrońców w Aspen, postanowił bronić się sam. Uzyskał zgodę na korzystanie z biblioteki sądowej. Miało to umocnić jego wizerunek pewnego siebie człowieka, prawdziwego Amerykanina, który bierze los w swoje ręce. Podczas przerwy w rozprawie o zabójstwo Caryn Campbell korzystał z biblioteki. W trakcie wizyty w czytelni wyskoczył z okna pierwszego piętra. Nie miał na sobie kajdanek ani łańcuchów. Pobiegł w kierunku gór Aspen. Wydawałoby się, że ucieczka pogrąży go. Tymczasem media przedstawiły to jako nieudolność systemu i władzy. Wiele stacji emitowało wypowiedź komendanta policji Dicka Kienasta, który nawet nie wiedział, co się stało, i jak doszło do wydarzenia. To dało przewagę uciekinierowi.
Po ucieczce zainteresowanie tematem rosło, a do poszukiwań włączyło się nawet FBI. Sprawa stała się głośna w całych Stanach Zjednoczonych. Po sześciu dobach został odnaleziony i zatrzymany: przetrzymywano go w więzieniu Glenwood Springs do momentu wznowienia rozprawy, która miała się odbyć 9 stycznia 1978 roku. Do tego czasu Ted Bundy zdążył znowu zbiec. Schudł i uciekł przez wycięty otwór w suficie swojej celi.
Sprawa morderstw w Chi Omega
Ostateczne zatrzymanie otworzyło proces w kolejnej sprawie, ponieważ po ucieczce na Florydzie dokonał morderstw w akademiku Chi Omega. Mimo że miał do dyspozycji pięciu adwokatów, Ted wystąpił jako własny obrońca. Stacje telewizyjne z całej Ameryki i niektóre stacje zagraniczne przyjechały do Miami, aby transmitować rozprawę na żywo. Była to pierwsza emisja rozprawy w takiej kategorii. Bundy zdecydował, że z rozprawy zrobi swoje własne show. Dzięki mediom sala była pełna. Największy odsetek widowni stanowiły kobiety. Pytane o to, czy Theodore jest winny, z całą stanowczością odpowiadały, że jest to niemożliwe. Wiele z nich wysyłało do niego listy miłosne, a jedna z jego wielbicielek została nawet jego dziewczyną.
Ted, nie marnując czasu i wydłużając sobie życie, zgłaszał sędziemu niedorzeczne warunki. Głównie chodziło o kwestie, które muszą zmienić się w jego areszcie, aby ten mógł solidnie przygotowywać swoją obronę. Żądał m.in. zmiany menu, pomieszczenia, w którym się uczył, większej przestrzeni. Kryminalny dramat rozgrywał się na oczach milionów osób, pragnących, aby trwał bez końca. Bundy nie zdołał jednak przekonać ławy przysięgłych – uznano go za winnego i skazano na karę śmierci. Sędzia wydał wyrok z wielkim żalem, ponieważ polubił Teda i sam uznał, że gdyby wybrał inną drogę, zostałby świetnym prawnikiem.
Sprawa morderstwa Kimberley Leach
W styczniu 1980 Bundy stanął ponownie przed sądem (tym razem w Orlando), oskarżony o zabójstwo Kimberley Leach. Media kontynuowały transmisję jego walki z prawem. Bundy wiedział, że jego losy są już przesądzone i skupił się na tym, aby Ameryka na długie lata zapamiętała jego osobę. Ze względu na to, że bronił się sam, na świadka wezwał swoją dziewczynę – Carole Ann Boone, której podczas jej przesłuchania oświadczył się. Media szybko zrobiły z tego sensację, ciesząc się, że w sprawie Teda wciąż coś się dzieje. W tym procesie również został skazany na karę śmierci. Bundy ożenił się ze swoją narzeczoną i spłodził córkę. W celi śmierci chciał stwarzać pozory rodziny, co udawało mu się aż do rozwodu z Boone.
Specjalista FBI, zajmujący się profilowaniem przestępców, opisał Bundy’ego po rozmowach z nim: „ten facet był zwierzęciem i zdziwiło mnie, że media nie mogły tego pojąć”. Dzięki tej sprawie stacje telewizyjne zyskiwały oglądalność, a sam morderca – ogromną popularność. Egzekucja 42-letniego Theodore’a Bundy’ego nastąpiła 24 stycznia 1989 o godzinie 7:06 w więzieniu stanowym Florydy w Raiford. Został on stracony na krześle elektrycznym, zwanym Old Sparky. W noc przed tym wydarzeniem udzielił ostatniego wywiadu dla chrześcijańskiej stacji, kiedy to powiedział, że jego zbrodnie miały korzenie w pornografii. Kilka godzin przed śmiercią przed budynkiem więzienia zebrał się tłum ludzi skandujący: ,,płoń, Bundy, płoń”. Jak się okazało, byli to przeważnie mężczyźni w wieku studenckim, upojeni alkoholem. Celebrowali oni egzekucję Theodore’a Bundy’ego bardzo hucznie i wyczekiwali jego ostatniego tchnienia. Seryjny morderca został zapamiętany aż do dzisiaj.
Aktualnie produkuje się koszulki i inne gadżety z jego podobizną, które nierzadko mają zabawne nadruki. W żadnym wypadku nie kojarzą się natomiast z brutalnymi morderstwami, które popełnił. Książki o tym seryjnym mordercy znajdują się wśród najczęściej kupowanych. W 2019 roku nakręcono nawet film fabularny na podstawie jego życia o tytule Podły, okrutny, zły, gdzie jego postać ukazywana jest jako „morderca z ludzką twarzą”.
Bundy nie zdołał obronić się przed wymiarem sprawiedliwości, ale sprawił, że jego osobę dobrze zapamiętano. Przez wykreowanie swojego wizerunku, ingerencję mediów i tworzenie sensacji morderca stał się gwiazdą popkultury. Pozycję najbardziej znanego seryjnego mordercy, który rozkochał w sobie Amerykę, a potem cały świat, zachowuje do dziś. Mimo że popełnił tak wiele brutalnych mordów, posiadał (i posiada nadal) rzeszę fanów – towarzyszących mu od sądowego parkietu aż do teraz.
Patrycja Podsiedlik
patrycja.podsiedlik@onet.pl
Źródła:
H. Aynesworth, S. G. Michaud: Ted Bundy: Conversation with a Killer;
B. Ociepka: Wizerunek (image) polityka – teoria i praktyka. W: B. Ociepka: Public relations w teorii i praktyce. Wrocław 2002;
W. Budzyński: Public Relations. Wizerunek. Reputacja. Tożsamość;
J. Berlinger: Conversations with a Killer: The Ted Bundy Tapes;
Morderca Wszechczasów – Ted Bundy. (www.youtube.com/watch?v=hmRgbLE9wE4).