Niechętnie wychodzą z głowy, zuchwale odsuwając nas od ważnych spraw. Niczym w ramkę oprawiamy w nie zdjęcia na portalach społecznościowych, by innym razem ich fragment zamienić w tatuaż. Wreszcie utożsamiamy się z nimi, gdy przybierają postać plastrów na uparcie niegojące się rany lub bezceremonialnie wpasowują się w aktualny etap życia. Żadna z tych sytuacji nie zmienia jednak faktu, że teksty uwielbianych przez nas piosenek są szalenie ważne – bez nich niezwykle ciężko byłoby wyrazić siebie.
Autor nieznany
Należy zadać sobie pytanie, czy mamy świadomość faktu, że to, co czule przytulamy do duszy łaknącej ukojenia w słowach jak gdyby napisanych dla nas, nie zawsze wychodzi spod pióra ulubionego wykonawcy. Perfekcyjnie wyśpiewany tekst, oddający jeden do jednego to, co jest w nim zawarte budzi podziw i uznanie. Jednak łatwo można wpaść w pułapkę, gdy w notce pod tekstem piosenki lub na wkładce do płyty nazwisko autora utworu jest nam co najmniej obce. I w tym momencie nasuwają się kolejne pytania: Czy tekściarze są doceniani? Czy zawód: autor tekstów piosenek to wdzięczny sposób na życie?
Gdy na jednym z mediów społecznościowych poprosiłam o podzielenie się nazwiskiem ulubionego tekściarza, którego działalność ogranicza się wyłącznie do pisania tekstów dla innych, z nadzieją wypatrywałam odpowiedzi nieoczywistych oraz takich, które pozwolą wyłonić naprawdę nieprzeciętnych autorów. Swoimi typami bowiem podzielili się użytkownicy do głębi pochłonięci muzyką, ale też ci, którzy drobiazgowo wgryzają się w teksty, udowadniając, że zainteresowanie warstwą liryczną utworu wciąż nie gaśnie.
Ras (Rasmentalism), Marcin Świetlicki, Bogdan Olewicz, Jacek Skubikowski, Andrzej Mogielnicki, Leonard Cohen, Bob Dylan, Agnieszka Osiecka, Monika Partyk, Jonasz Kofta, Jan Wołek, Marek Dutkiewicz, Rafał Bryndal, Tomasz Beksiński – tak wybrali miłośnicy lirycznych rejsów w nieznane. Do wybornie wyselekcjonowanego zespołu dodałam od siebie Grzegorza Ciechowskiego (piszącego również jako Ewa Omernik) oraz Annę Saraniecką. O kilku z powyższych wybrańców powiedziano już bardzo dużo, ja poświęcę uwagę zaledwie kilku z nim.
„Niezapomniany Grzegorz Ciechowski powtarzał, że pomysły na teksty piosenek krążą nad nami, tylko nie wiadomo, na kogo spadną. Marzę, żeby przynajmniej czasem spadały na mnie” – Jacek Cygan w rozmowie z Polską Agencją Prasową.
Ojciec sukcesu
Po wpisaniu w wyszukiwarkę frazy „najlepsi polscy tekściarze” jako pierwszy rzuca się w oczy J. Cygan, znany chociażby jako ojciec sukcesu Edyty Górniak, która w roku 1994, reprezentując debiutującą Polskę w Konkursie Piosenki Eurowizji, utworem To nie ja wywalczyła zaszczytne drugie miejsce. Konsekwencją tego wyjątkowego wydarzenia było nadanie mu tytułu „największego osiągnięcia polskiej piosenki za granicą”. Autor piosenek Pokolenie czy Dumka na dwa serca twierdzi, że pomimo niezliczonych zalet pisania tekstów doszukał się jednego sztandarowego mankamentu – to, co się napisało, trzeba komuś pokazać. Skoro mocnych stron jest zdecydowanie więcej, J. Cygan ze wzruszeniem wspomina spotkania z fanami, którzy rozprawiają o tym, jak ważne są dla nich jego piosenki. Dla części z nich Dotyk (wyk. E. Górniak) był okazją do poznania drugiej połówki, innym razem Czas nas uczy pogody pomógł komuś, kto akurat przebywał w szpitalu. Co jeszcze jest ważne dla jednego z najpopularniejszych autorów tekstów? J. Cygan nie ma wątpliwości, że niezwykle istotny jest moment, kiedy artysta po raz pierwszy śpiewa piosenkę. Twierdzi, że jest to niesamowity czas przenikania energii artysty i autora.
Uniknąć ekshibicjonizmu
Ekspresja i bezkompromisowo wykrzyczane słowa przez wiele lat pozwalały mi tkwić w przekonaniu, że autorką moich ulubionych tekstów jest ich wykonawczyni – Renata Przemyk. Jak wielkie było moje zaskoczenie, gdy okazało się, że ciarki na plecach zawdzięczać mogę nie tylko samej artystce. Bez niej znakomite utwory wokalistki nie miałyby szansy zaistnieć, a kultowy, czwarty album Andergrant w roku 1996 prawdopodobnie nie otrzymałby Nagrody Muzycznej „Fryderyk” w kategorii „Album roku – piosenka poetycka”. Anna Saraniecka, bo o niej mowa, przez wiele lat współpracowała z R. Przemyk, pisząc teksty piosenek do jej ośmiu płyt. Skoro znalazła się w gronie fantastycznych tekściarzy, to oznacza, że swoją twórczością zaczarowała wielu poszukiwaczy lirycznych uniesień. W rozmowie ze mną R. Przemyk zdradziła, że z A. Saraniecką zna się na tyle dobrze, że jej teksty były pisane w oparciu o ich znajomość. Ich relacja doczekała się wielu rozmów i zwierzeń, w konsekwencji czego utwory doskonale współgrają z artystką, a ona sama była posądzana o ich autorstwo, co zresztą, jak sama przyznaje, bardzo jej schlebiało. Nie chciała czuć się ekshibicjonistką, zatem zależało jej na tym, aby teksty były „jej”, ale równocześnie napisane przez kogoś innego. Można powiedzieć, że R. Przemyk miała niebywałe szczęście obcować z bratnią duszą – uzewnętrzniała się, a w zamian A. Saraniecka podarowała jej bezcenny zbiór opowieści, w których prym wiodą jej własne uczucia – przyswojone, przefiltrowane i zaklęte w najszlachetniejszą formę – teksty, które skąpane w niezmiennie kuriozalnym brzmieniu akordeonu nieprzerwanie trafiają do rzeszy słuchaczy już od ponad trzech dekad.
„Pisał tak, żeby było jak najprościej, najbardziej esencjonalnie bez żadnych zbędnych słów, bez żadnych ozdobników, bez żadnej barokowości, a jednocześnie z maksymalną zawartością znaczenia” – Piotr Kofta, syn Jonasza Kofty.
Jak Kofta, to tylko przeboje
Jego teksty śpiewali znakomici artyści: Kraftówna, Rodowicz, Bajor, Banaszak, Wodecki, Majewska. Jeremi Przybora nazwał Jonasza Koftę jednym z wieszczów polskiej piosenki. Razem z Osiecką i Młynarskim miał stworzyć w Polsce „imperium piosenki na najwyższym poziomie”. Niedawno obchodziliśmy 72 rocznicę urodzin J. Kofty, jednak wciąż mnóstwo sympatyków pielęgnuje pamięć o jego twórczości. Po publikacji swoich wierszy w tygodniku „Szpilki” w 1966 r. i współpracy z Programem III Polskiego Radia, postanowił zacząć pisać teksty piosenek. Spod jego pióra wyszły utwory takie jak Jej portret, Śpiewać każdy może, Pamiętajcie o ogrodach czy Wakacje z blondynką. W 1976 r. został wydany nakaz cenzurowania jego twórczości, wynikiem czego J. Kofta został jednym z ocenzurowanych artystów w czasach PRL-u. Znany był on z niewymuszonej lekkości w opisywaniu wielowątkowych zjawisk w kilku prostych zdaniach. Był znakomity w przelewaniu uczuć na papier, bezbłędnie bawił się słowem, co potwierdza opinia Stefana Friedmanna – przyjaciela Kofty: „Żeby pisać tak pięknie piosenki, trzeba mieć słuch, trzeba tę piosenkę, jeszcze nie wiedząc, jaka powstanie do niej melodia, słyszeć. Jonasz zawsze słyszał, a później miał szczęście do znakomitych kompozytorów”.
Zawód: autor tekstów
Dziennikarz dwutygodnika „Polityka” pisał, że przeboje zrodzone w Polsce zawsze miały świetne teksty. Dodał, że z biegiem lat zmieniło się to na gorsze. Nie można udzielić jednoznacznej odpowiedzi na jego pytanie o to, gdzie podziali się piosenkowi poeci i zawodowi tekściarze. Nie będzie już drugiej Osieckiej, a ktoś taki jak Ciechowski pojawia się przecież raz na milion lat. Niezmiennym faktem jest, że każdy autor tekstów, bez względu na to, czy jest znany, czy wrzuca teksty do szuflady, czeka na moment, by wreszcie ujrzały one światło dzienne, wciąż łaknie odbiorców i zwolenników emocji, jakie nieść może tylko słowo i jego przenikliwa moc. Pomysłem, by skierować uwagę ku tekściarzom, a następnie jego realizacją, chciałam sprowokować czytelników do poświęcenia uwagi ludziom, którzy zazwyczaj są ukryci w słowach ożywianych przez wielkie głosy, które słyszymy w radiu, telewizji lub serwisach streamingowych. Lokujemy swoją wdzięczność za terapeutyczną moc tekstów tym, którzy nie są ich autorami. Wynika to nie tyle z braku wiedzy, co z przekonania, że to, co w ustach jednej osoby brzmi szalenie autentycznie, musi pochodzić też spod jej pióra. Mam nadzieję, że słuchając efektów współpracy wokalista – autor tekstów, będziemy świadomymi obserwatorami zjawiska metafizycznego, gdy duch tekściarza przenika się z duszą artysty.
Iwona Smyrak
iwona.bialaflaga@gmail.com
Źródła:
W. Krupiński: Jonasz Kofta – jaki był? (www.dziennikpolski24.pl/jonasz–kofta–jaki–byl/ar/11475932);
M. Pęczak: Zawód: autor piosenek (www.polityka.pl/tygodnikpolityka/klasykipolityki/1788400,1,zawod–autor–piosenek.read);
D. Porycka: Jacek Cygan: Marzę, żeby pomysły na teksty piosenek spadały na mnie (www.kultura.gazetaprawna.pl/artykuly/1272007,jacek–cygan–o–pomyslach–na–teksty–piosenek.html).