Przejdź do głównej zawartości

Przeboje z drugiej ręki


Niewiele osób zdaje sobie sprawę z tego, że znaczna liczba hitów, które zdobyły popularność na całym świecie, w rzeczywistości jest coverami. Niektórzy artyści tchnęli w stare kompozycje nowe życie, a inni po prostu je wykorzystali i osiągnęli dzięki temu ogromny sukces.


Dla mniej wtajemniczonych: cover to zazwyczaj muzyczna interpretacja istniejącej już piosenki, dokonana przez innego wykonawcę. Technika ta była znana już w latach 60. XX wieku i używał jej sam Król Elvis. Współcześnie wielu artystów, takich jak Justin Bieber czy Shawn Mendes, zdobyło sławę właśnie dzięki coverom, które publikowali na swoich kanałach w serwisie YouTube. Jednak niektóre wersje wykonań stały się pełnoprawnymi utworami odtwarzanymi w radiu. Zapraszam do zapoznania się z kilkoma z nich.


Whitney Houston – I Will Always Love You

Piosenka znana przede wszystkim z filmu Bodyguard, w którym Whitney wcieliła się w bliską jej sercu rolę gwiazdy muzyki Rachel Marron. U jej boku wystąpił Kevin Costner, który zagrał ochroniarza piosenkarki. Miłosna historia bohaterów doprowadzała do łez całe sale kinowe, a utwór I Will Always Love You błyskawicznie stał się hitem, kojarzonym głównie z artystką z New Jersey. Nie była to jednak jej własna kompozycja. Pierwotna wersja również jest związana z perypetiami miłosnymi, ale nie tak szczęśliwymi, jak w przypadku filmu. Jej autorką jest Dolly Parton – znana piosenkarka country. Utwór powstał w 1974 roku, po rozstaniu z Porterem Wagonerem. Niestety piosenka nie wywołała w Wagonerze żadnych emocji i dodatkowo pozwał Dolly za złamanie umowy i odejście z programu, który wspólnie prowadzili.


Beyoncé – If I Were A Boy

Przechodzimy do czasów bardziej współczesnych. Piosenka If I Were A Boy znalazła się na trzecim solowym albumie Beyoncé Knowles I Am… Sasha Fierce. Utwór odniósł wielki sukces: w Stanach Zjednoczonych pokrył się podwójną platyną ze sprzedażą przekraczającą 2 mln kopii. Oryginalnie autorką tej kompozycji jest natomiast BC Jean. W momencie gdy pisała If I Were A Boy, była początkującą wokalistką. Pomysł zrodził się podobno w czasie spaceru z producentem. Kiedy przechodzili przez Time Square, BC Jean zauważyła budkę z hot-dogami i zażartowała, że gdyby była mężczyzną, to mogłaby bez problemu kupić sobie jednego i zjeść, nie martwiąc się o swoją figurę. Kontynuując myśl co by było, gdyby…”, doszła do wniosku, że z pewnością byłaby lepszym facetem niż jej były partner. Napisała tekst 15 minut po powrocie do studia, ale utwór został odrzucony przez wytwórnię. Dopiero po jakimś czasie Beyoncé usłyszała piosenkę BC Jean i postanowiła nagrać swoją wersję. Niestety pojawiły się kontrowersje, ponieważ autorka oryginału nie miała pojęcia, że ktoś wykorzystał jej piosenkę. Dziennikarz „Fox News” Roger Friedman posądził Beyoncé o kradzież. W jednym z artykułów przedstawił sytuację z punktu widzenia Jean, pisząc, że nie miała ona pojęcia o nagraniu jej piosenki przez Knowles – piosenkarka dowiedziała się o tym dopiero po telefonie od nieznajomego. Podobno menadżer Beyoncé chciał za wszelką cenę zdobyć prawa do utworu, jednak to się nie udało. Sprawa zakończyła się porozumieniem dwóch artystek, a Beyoncé miała nagrać wspólny utwór z Jean na jej debiutancki album. Friedman obwinił za całe zamieszanie producenta, który współpracował z BC, ponieważ po zerwaniu z nią umowy zabrał ze sobą wszystkie utwory, których był współautorem i zaczął oferować je znanym artystom.


Sinead O’Connor - Nothing Compares 2 U

Wróćmy do lat 90., kiedy to Sinead O’Connor umieściła na swojej płycie I Do Not Want What I Haven’t Got utwór Nothing Compares 2 U. Piosenka znalazła się na trzecim miejscu zestawienia Billboard Hot 100 w 1990 roku oraz królowała w innych rankingach. Tak ogromny sukces sprawił, że większość słuchaczy zapomniała o oryginale, którego wykonawcą był Prince wraz ze swoją grupą The Family. Sinead zszokowała wszystkich, kiedy w 2015 roku oświadczyła, że rezygnuje z wykonywania tej piosenki na koncertach. Nie chodziło o prawa autorskie, ale jak stwierdziła na swoim profilu na Facebooku: Po 25 latach śpiewania tej piosenki (…) zdałam sobie sprawę, że nie jestem już dłużej w stanie powiązać z nią żadnych emocji. Nie chcę zawodzić publiczności, która przychodzi na koncert, a później ich nie słyszy.


Lou Bega – Mambo No. 5

Ostatni cover to hit każdej zabawy sylwestrowej. Przebój Mambo No. 5 powstał w 1999 roku. Znalazł się na albumie A Little Bit of Mambo niemieckiego piosenkarza Lou Begi. Utwór podbił prestiżowe zestawienia m.in. w Wielkiej Brytanii, Australii czy Francji. Okazuje się jednak, że kompozycja ma ponad 70 lat. Kubański kompozytor Dámaso Pérez Prado wraz ze swoim zespołem zaprezentował ją już w 1949 roku. Lou Bega postanowił wykorzystać fragment piosenki Prado i oprzeć na nim swoją wersję. Niestety Mambo No. 5 było przyczyną 7-letniego sporu o prawa autorskie. Sąd, z uwagi na znaczący wkład Begi w nową wersję (napisał cały tekst i wykorzystał tylko riff z utworu Prado), ogłosił, że jej autorami są Prado i Bega.


To tylko kilka spośród mnóstwa przykładów. Covery powstawały w przeszłości i nadal będą powstawać. Oczywiście nie da się uniknąć różnych prawnych komplikacji, które w tym przypadku są naprawdę niejednoznaczne. Mimo to covery są z pewnością szansą na drugie życie dla starych piosenek, a także okazją dla młodych artystów, którzy chcą pokazać się w muzycznym świecie.


 Piotr Szymczyk

piotr0174@gmail.com



Źródła:

M. Michałowski: 10 wielkich hitów, które są… coverami. (www.zloteprzeboje.tuba.pl/zloteprzeboje/56,162811,23510684,10-wielkich-hitow-ktore-sa-coverami.html);

M. Słomka: Sinead O’Connor już nigdy nie zaśpiewa Nothing Compares 2 U”. (www.antyradio.pl/Muzyka/Rock-News/Sinead-O-Connor-juz-nigdy-nie-zaspiewa-Nothing-Compares-2-U-2338);

P. Kowalewicz: Covery – melodie, które już znamy. Kto ma do nich prawa? (www.legalnakultura.pl/pl/prawo-w-kulturze/prawo-w-praktyce/news/2864,covery-melodie-ktore-juz-znamy-kto-ma-do-nich-prawa);

Ghostproducer: Co to jest cover muzyczny? (aranzacje-muzyczne.pl/co-to-jest-cover-muzyczny);

If I Were A Boy. (www.pl.wikipedia.org/wiki/If_I_Were_a_Boy);

Mambo No. 5. (www.en.wikipedia.org/wiki/Mambo_No._5).


Popularne posty z tego bloga

Jakże łatwo wpaść w hedonistyczny młyn

Dzisiejszy świat pędzi z dnia na dzień coraz bardziej, a my nie potrafimy zatrzymać tego procesu. Gonimy za realizacją coraz wyżej stawianych poprzeczek, chcąc spełnić swoje wymagania lub te, które zostały narzucone nam przez najbliższe otoczenie. Pniemy się po drabinie osiągnięć, która przecież nie ma końca. Czasem warto zadać sobie pytanie, ile to wszystko jest tak naprawdę warte? Praca zajmuje nam mnóstwo czasu. W końcu jest źródłem dochodu, ale także drogą do realizacji marzeń czy pogłębiania relacji międzyludzkich. Czy istnieje złoty środek, który pozwoli nam się w niej realizować, a jednocześnie nie zaniedbywać innych ważnych aspektów naszego życia? Znaczenie wykształcenia i pracy w życiu młodych dorosłych Zainteresowana tematem znaczenia pracy w życiu młodych mieszkańców naszego kraju przeprowadziłam ankietę dla ludzi w przedziale wiekowym 18–35 lat. Wzięło w niej udział 80 osób, z czego najchętniej wypełniali ją 20– oraz 21–latkowie (42,5%). Jeśli chodzi o wy

Obejrzyjmy Aspergera

W wielu znanych produkcjach filmowych i telewizyjnych występuje charakterystyczny bohater – niechętny kontaktom towarzyskim, zachowujący się rutynowo, ale i mający genialny umysł. Aby stworzyć intrygującego bohatera, reżyserzy wybierają cechy przypisane chorobie, która zwie się zespołem Aspergera. Zespół Aspergera nazywany jest najłagodniejszą odmianą autyzmu. To zaburzenie rozwoju o podłożu neurologicznym, którego przyczyny jeszcze nie są w pełni znane, jednak może być ich wiele. Osoby cierpiące na tę chorobę znajdują się w normie intelektualnej, choć zazwyczaj są też dodatkowo utalentowane. Zespół Aspergera mają częściej mężczyźni niż kobiety, i zobaczymy również tę zależność w wymienionych niżej produkcjach. Wielu bohaterów w filmach czy serialach ma jedynie cechy podobne do Aspergera, choć zdarzają się również zdiagnozowani aspergerowcy. Pomaga to w kreacji postaci, która swoją osobą zainteresuje publiczność. W artykule przytoczę jedynie cechy bohaterów, które wiążą się z

Czy anime to tylko hentai?

„Azjo-zjeby”, „mango-zjeby” – tak laik często określa miłośników japońskiej popkultury, głównie komiksów. Mimo to zdobyły one ogromną rzeszę fanów w całej Europie, a więc również w Polsce. Osoby, które nigdy nie miały do czynienia z anime ani mangą, mogą je kojarzyć z pornografią. Jak jest naprawdę? Manga współcześnie oznacza japoński komiks, a anime jego adaptację w formie kilkunastu odcinków, filmu lub OVA, czyli miniserialu. Mangę drukuje się zazwyczaj na czarno-białym papierze i czyta się, ku zdziwieniu nowicjuszy, od prawej do lewej strony. Publikowana jest regularnie w magazynach, a jeśli autor zyska uznanie i komiks będzie pojawiał się przez dłuższy czas, zostanie wydany w formie tomików zwanych tankōbon (jap. „niezależnie pojawiająca się książka”). Zarówno mangę, jak i anime cechuje charakterystyczna kreska, postacie niekiedy rysowane są bardzo prosto i schematycznie, mają często ogromne oczy i długie włosy. Jednak trzeba przyznać, że nie można im odmówić urody. Co t