zdjęcie nr 1 – wszyscy uczestnicy projektu, od lewej:
Paulina Rokicka, Magdalena Giełda, Aleksandra Gądek, Klaudia Grębosz, Jakub Kołodziej, Aleksandra
Karoń, Mateusz Kaganiec, Julia Koper, Magdalena Migda, Elżbieta Rudzka (koordynator grupy)
„Idąc ulicami miasta, ludzie nie pamiętają o budynkach, które kiedyś tam stały, i o różnych tablicach upamiętniających, jak np. ta na ścianie kina Helios. (…) Mieszkańcy Sosnowca powinni pamiętać o nich i o miejscach, które bezpowrotnie zniknęły” – o tym, dlaczego warto budzić świadomość i gasić obojętność wobec śladów naszych przodków na historycznej mapie Sosnowca, porozmawiałam z uczniami II Liceum Ogólnokształcącego im. Emilii Plater w Sosnowcu i ich koordynatorką Elżbietą Rudzką. Zapraszamy na spacer śladami sosnowieckich Żydów.
Pamięć o społeczności żydowskiej można pielęgnować na co najmniej kilka sposobów. W powieści śląskiej pisarki Sabiny Waszut Narzeczona z getta, historia Sary, Żydówki, wyłania się z nagrobnych płyt i starych dokumentów, z kolei uczniowie II Liceum Ogólnokształcącego im. Emilii Plater w Sosnowcu zdecydowali się wziąć udział w programie edukacyjnym Szkoła Dialogu, werbującym chętnych do poznania losów Żydów w Polsce oraz ich wkładu w społeczny, kulturalny i ekonomiczny rozwój kraju. Mojemu porównaniu znakomitości dodaje fakt, że zarówno S. Waszut, jak i licealiści ruszyli tropem, który, prawdopodobnie, wkrótce połączyłby ich na szlaku poszukiwań. Akcja powieści toczy się w Sławkowie, natomiast uczniowie poruszają się po swojej małej ojczyźnie – Sosnowcu.
Iwona Smyrak: Wzięliście udział w Ogólnopolskim Projekcie Edukacyjnym Szkoła Dialogu. Jakie były jego założenia?
Magdalena Giełda: Założeniem projektu było przede wszystkim poznanie bliżej kultury i historii Żydów sosnowieckich, a następnie dzielenie się zdobytą wiedzą z innymi. Każdy, kto interesuje się historią żydowską, ma szansę wynieść z tego projektu wiele interesujących informacji i ciekawostek.
I.S.: Jak wyglądał podział zadań w Waszej grupie?
Klaudia Grębosz: Zadania przydzielała nam pani E. Rudzka, która skrupulatnie dopilnowywała, aby wszystko było dopięte na ostatni guzik.
zdjęcie nr 2 - okno z podobizną Władysława Szpilmana, od lewej: Paulina Rokicka, Aleksandra Gądek,
Jakub kołodziej
I.S.: Jak liczna była grupa osób biorąca udział w projekcie? Co zachęciło was do wzięcia w nim udziału?
K.G.: Nasza grupa liczyła dziesięć osób. Byli to: Aleksandra Gądek, Magdalena Giełda, Klaudia Grębosz, Mateusz Kaganiec, Aleksandra Karoń, Jakub Kołodziej, Julia Koper, Magdalena Migda, Paulina Rokicka oraz nasza koordynatorka E. Rudzka. Do wzięcia udziału w projekcie zachęciła nas perspektywa poznania historii Żydów, która miała miejsce w naszej małej ojczyźnie – Sosnowcu. Uważam, że gdyby nie projekt, nie dowiedziałabym się tylu informacji.
I.S.: Koordynatorką była pani E. Rudzka, nauczycielka historii. Pani Elżbieto, co zaobserwowała Pani, werbując uczniów do udziału w projekcie? Jak zapatrywali się na nowe doświadczenie?
Elżbieta Rudzka: Udział w projekcie zaproponowałam uczniom, którzy wybrali naukę rozszerzonej historii. Uważam, że to zobowiązuje. Od czegoś trzeba zacząć pasję do historii, a więc jak, jeśli nie od miłości do swojej małej ojczyzny? Najpierw jednak trzeba tę historię poznać. Udział w projekcie miał na celu poszerzenie wiadomości uczniów na temat dziejów Sosnowca, ze szczególnym uwzględnieniem ludności żydowskiej – bo taki był temat projektu. Dziewięcioro tych, którzy się zgłosili, wykazało się odpowiedzialnością, ciekawością, a przede wszystkim chęcią poznawania dziejów Sosnowca. Projekt to żywa lekcja historii!
I.S.: W jaki sposób odkrywaliście miejsca związane z ludnością żydowską?
Paulina Rokicka: Miejsca, które odwiedziliśmy, zazwyczaj były przez nas odszukiwanie za pomocą książek lub Internetu – to najbardziej przystępne źródła. Bardzo pomocni byli dla nas również regionaliści, z którymi utrzymywaliśmy kontakt – odkrywali przed nami miejsca warte odwiedzenia lub naprowadzali nas na to, o czym jeszcze moglibyśmy napisać. Nieocenioną pomocą okazali się także obserwatorzy naszej strony na Facebooku, którzy dzielili się z nami inspirującymi informacjami o miejscach, które warto poznać.
zdjęcie nr 3 – uczestnicy projektu wraz z zaprojektowanymi przez nich ulotkami, od lewej:
Paulina Rokicka, Aleksandra Karoń, Klaudia Grębosz, Magdalena Migda
I.S.: Czy dostęp do niektórych informacji był utrudniony?
Aleksandra Karoń: Nie mieliśmy żadnego problemu z dostępem do informacji. Kiedy coś było dla nas niejasne, nasza koordynatorka zawsze była chętna, by pomóc i rozwiać wszelkie wątpliwości.
I.S.: Historia sosnowieckich Żydów – strona, o której wspomnieliście, to zbiór efektów waszej aktywności. Podzieliliście się między innymi kilkoma żydowskimi słowami wraz z objaśnieniami. Jednym z nim jest cymes. Czy kiedykolwiek mieliście okazję spróbować którejś z żydowskich potraw?
Mateusz Kaganiec: Nie mieliśmy okazji spróbować większości potraw żydowskich, natomiast ja sam skosztowałem cymesu oraz sałatki galicyjskiej.
I.S.: Które z odkrytych miejsc zainteresowało was najbardziej?
Jakub Kołodziej: Z miejsc, które mieliśmy okazję odkryć, najbardziej zainteresował nas kirkut na Mondrzejowie. Zafascynowała mnie mnogość macew i ich stan, ale przede wszystkim jest to miejsce, które doskonale uświadamia, że ludność żydowska w Polsce przez długi czas zapisywała się na kartach historii.
I.S.: Czy na mapie Sosnowca jest sporo miejsc, które „znają” historię Żydów? Czy myślicie, że niektóre z nich wciąż nie mieszkają w świadomości większości sosnowiczan? Z czego może to wynikać?
M.K.: Jest ich niewiele. O większości miejsc, które w przeszłości miały związek z kulturą żydowską, dziś nie pamięta się tak, jak kiedyś. Może to wynikać przede wszystkim z braku kultywowania tradycji żydowskich.
I.S.: Dokąd w pierwszej kolejności powinna udać się osoba, która pragnie rozpocząć podążanie śladami sosnowieckich Żydów?
M.G.: Myślę, że podróż najlepiej zacząć od naszej szkoły – II Liceum Ogólnokształcącego im. Emilii Plater. Następnie należy kierować się w stronę kina Helios, aby obejrzeć pamiątkową tablicę.
I.S.: Mówicie, że w kinie Helios był każdy sosnowiczanin, ale nie każdy zwrócił uwagę na tablicę zawieszoną na budynku.
P.R.: Bardzo często ludzie nie dostrzegają tablicy na budynku kina Helios, ponieważ umieszczona jest na bocznej ścianie, a nie przy wejściu. Z pewnością utrudnia to skonfrontowanie tego miejsca z ludnością żydowską w Sosnowcu, a właściwie z jej pogromem w wyniku działań nazistów. W marcu 1942 roku, w samo święto Purim, Niemcy powiesili w mieszczących się tam kiedyś ogródkach dwóch Żydów, oskarżonych o fałszowanie dowodów osobistych z odciskiem palca, czyli tak zwanych ,,palcówek”. W kwietniu tego samego roku, w tym samym miejscu, powieszono kolejnych czterech Żydów, oskarżonych o działanie na szkodę gospodarki niemieckiej. W rzeczywistości zamordowani rozprowadzali nielegalnie kartki żywnościowe. Sama egzekucja odbywała się wśród otaczających szubienicę domów mieszkalnych, a okupanci zabronili zdejmowania zwłok zabitych, grożąc karą śmierci. Wskutek tego ciała ofiar na szubienicy wisiały tak długo, aż same nie spadły. Mimo że jest to bardzo tragiczne miejsce, związane ze śmiercią Żydów, mało kto dziś o tym pamięta. Niewątpliwie większości osób to miejsce kojarzy się wyłącznie z rozrywką i miłą atmosferą.
I.S.: Interesujący jest również wątek dzielnicy Środula. Jaka historia kryje się w murach budynku, w którym mieści się teraz Szkoła Podstawowa nr 16?
J.K.: W maju 1943 roku getto istniało już tylko na Środuli. Panowały tam trudne warunki, w pewnych okresach w domach i kamienicach gromadziło się nawet 15 000 osób. Niemcy potrzebowali szpitala dla Żydów – posłużył za niego budynek Szkoły Podstawowej nr 16. Stopniowo Niemcy przeprowadzali akcje wysiedleńcze, a ostateczna akcja likwidacyjna została zaplanowana na noc z 31 lipca na 1 sierpnia 1943 roku. Młodzi ludzie postanowili jednak stawić opór Niemcom. Słabo uzbrojeni członkowie ruchu oporu schronili się w uprzednio przygotowanych bunkrach i stamtąd bronili się przed oddziałami wroga. Więcej o budynku można przeczytać na naszej stronie.
I.S.: Dzięki wam możemy dowiedzieć się między innymi tego, że 9 listopada 2020 roku obchodziliśmy 82 rocznicę tzw. nocy kryształowej.
Magdalena Migda: Nocą kryształową nazwano pogrom Żydów w nazistowskich Niemczech zainicjowany przez władze państwowe. Miało to miejsce w nocy z 9 na 10 listopada 1938 roku.
I.S.: Z Sosnowca pochodzi co najmniej kilka sławnych i ważnych osobistości. Którym z nich warto poświęcić uwagę?
K.G.: Zdecydowanie dwie postacie zasłużyły na wyróżnienie. Jedną z nich jest Jan Kiepura, urodzony 16 maja 1902 roku w Sosnowcu. Śpiew od zawsze był jego pasją – robił to wszędzie, gdzie tylko mógł. J. Kiepura był także członkiem Polskiej Organizacji Wojskowej, ochotnikiem w I Pułku Strzelców Bytomskich oraz uczestnikiem I powstania śląskiego. W 1923 roku odbył się jego pierwszy koncert na sali kina Sfinks w Sosnowcu, a rok później śpiewał w warszawskim Teatrze Wielkim. By zaistnieć w świecie artystycznym, za namową przyjaciół postanowił udać się do Paryża, by ubiegać się o pracę w tamtejszej operze. Zmarł wskutek ataku serca 15 sierpnia 1966 roku niedaleko Nowego Jorku. Warto zatrzymać się również przy postaci, jaką był Władysław Szpilman – światowej sławy kompozytor i pianista. Urodził się w roku 1911 w Sosnowcu przy ul. Targowej 18. Rodzinę utrzymywał z grania w kawiarniach i salkach koncertowych getta, w którym było jeszcze możliwe prowadzenie działalności muzycznej.
I.S.: Co, według was, powinien wiedzieć każdy mieszkaniec Sosnowca o swojej małej ojczyźnie, mając na uwadze historię Żydów?
A.K.: Według nas każdy mieszkaniec Sosnowca powinien wiedzieć, jak bardzo zróżnicowane było nasze miasto przed wojną, i jak wiele zabytków zostało przez nią zniszczonych. Idąc ulicami miasta, ludzie nie pamiętają o budynkach, które kiedyś tam stały, i o różnych tablicach upamiętniających, jak na przykład ta na ścianie kina Helios. Sosnowiec był miastem, na które Żydzi mieli duży wpływ ze względu na to, jak dużą częścią społeczności sosnowieckiej byli. II wojna światowa wszystko zmieniła – wielu z nich straciło wtedy życie. Mieszkańcy Sosnowca powinni pamiętać o nich i o miejscach, które bezpowrotnie zniknęły.
I.S.: Czy aktualna sytuacja epidemiologiczna w kraju w jakiś sposób ograniczyła waszą działalność? Z czego musieliście zrezygnować?
J.K.: Obecna sytuacja w znacznym stopniu wpłynęła na nasz projekt. Podczas nagrywania filmu nie mogliśmy wszyscy się spotkać, co bardzo przeszkodziło nam w organizacji. Naszym kolejnym, niestety nieudanym zadaniem, było zorganizowanie wycieczki, ponieważ spotkania mogły odbywać się w gronie do pięciu osób.
I.S.: Czy kogoś z was projekt zainteresował na tyle, by zagłębić się w tematyce żydowskiej już poza nim?
J.Kł.: Praca nad projektem zainteresowała nas do tego stopnia, że zaczęliśmy szukać śladów historii Żydów nie tylko w samym Sosnowcu, ale i poza nim. Jako grupa odwiedziliśmy między innymi kirkuty i domy modlitwy.
I.S.: Czy uważacie, że pamięć o Żydach jest u nas pielęgnowana? Co można zrobić, aby ją wzmocnić?
M.M.: Naszym zdaniem nie jest ona pielęgnowana w zadowalającym stopniu, co również było przyczyną wzięcia udziału w projekcie. Powinniśmy stale poszerzać wiedzę o Żydach i dbać o pamięć o przeszłości Sosnowca.
I.S.: Która z ciekawostka wyjątkowo was zaintrygowała?
M.K.: Zdziwiliśmy się, kiedy zebraliśmy informacje o sosnowieckich gettach. Wcześniej nie byliśmy świadomi tego, że Sosnowcu znajdowały się aż trzy!
I.S.: Czy bogata historia miasta, w którym mieszkacie, jest jednym z czynników, które powinny przyciągać ludzi do Sosnowca? Za co jeszcze lubicie to miasto?
J.Kł.: Uważamy, że bogata historia Sosnowca nie jest jednym z czynników, który może przyciągnąć ludzi do naszego miasta. Pełni za to funkcję uświadamiania mieszkańców – w miejsce, w którym żyją, w przeszłości wielu ludzi musiało włożyć dużo pracy, cierpliwości i pieniędzy. Natomiast Sosnowiec lubimy za wkład społeczności w projekty obywatelskie i uczestnictwo w wykładach organizowanych przez miejscowe muzea , nie tylko przez uczniów i studentów, ale również przez innych ludzi łaknących wiedzy historycznej.
I.S.: Projekt, w którym wzięliście udział, z pewnością zachęci do poznania historii Żydów, nie tylko sosnowieckich. W jaki sposób można ją zgłębiać?
Aleksandra Gądek: Historię sosnowieckich Żydów można lepiej poznać oczywiście poprzez czytanie książek, na przykład Gęsiego Puchu Henry’ego Neugebauera, którego krótka recenzja została opublikowana na naszej stronie facebookowej. Można również udać się do jednego z muzeów – Pałacu Schoena w Sosnowcu czy też zainteresować się cmentarzami, które w Sosnowcu się znajdują.
I.S.: Jak podsumujecie ten wyjątkowy czas, poświęcony na obcowanie z historią?
M.G.: Dzięki projektowi Szkoła Dialogu zarówno uczniowie, jak i ludzie z zewnątrz dowiedzieli się mnóstwa nowych informacji i ciekawostek. Zapoznając się bliżej z życiem dawnych sosnowieckich Żydów, wszyscy mogliśmy zobaczyć, jak wyglądał dawny Sosnowiec. Czas ten uważamy za najlepiej wykorzystany, a każdy z nas cieszy się, że mógł wziąć udział w tym wyjątkowym przedsięwzięciu.
Iwona Smyrak
iwona.bialaflaga@gmail.com