Według wieszczy zagłady w grudniu 2012 roku miał skończyć się świat. Ten pamiętny dzień, zgodnie z przepowiednią Majów, mógł być ostatnim dniem ludzkości na Ziemi, ale jak wiemy, tak się nie stało. Jednak co wspólnego miała z tym mała turecka wioska ukryta wśród skał i sadów?
Wizja końca świata towarzyszyła ludzkości od zarania dziejów, a kilka lat przed zapowiadaną apokalipsą, światowe media obiegła informacja o dwóch wioskach, które przetrwają dzień zagłady. Według wyznawców ruchu New Age jedną z nich miała być francuska Bugarach leżąca u stóp Pic de Bugarach – góry, na której rzekomo mieli kiedyś lądować Obcy; drugą zaś – turecka miejscowość Şirince, w której według jednej z tradycji nastąpiło Wniebowzięcie Najświętszej Maryi Panny. Od tego momentu obie wioski przeżywały największy w swojej historii boom turystyczny.
Cywilizacja Majów
Już kilkaset lat przed naszą erą cywilizacja Majów zaludniła Amerykę Środkową. Szczytowy okres jej rozwoju przypada na lata między 250 a 900 rokiem przed Chrystusem, jednak do dziś jej upadek pozostaje niewyjaśnioną tajemnicą. Podczas gdy niektóre cywilizacje, takie jak Inkowie, stawiały na przekazy ustne, Majowie, jako jedyna znana kultura Nowego Świata, rozwinęli zaawansowany system pisma. Ze znanych nam przekazów wiemy, że cywilizacja Majów weszła w swój okres schyłkowy jeszcze przed podbojem hiszpańskim. W tym czasie upadały wielkie centra kulturowe i większość miast, duża część ludności przeniosła się do niewielkich wiosek z drewnianymi chatami. Majowie zachowali jednak swoje wierzenia, mity i złożoną, hierarchiczną strukturę społeczną, a także znajomość pisma. Niestety w tym okresie misjonarze palili wszystkie teksty Majów utrwalone na podatnych na zniszczenia materiałach, takich jak drewno, skóra i papier. Do dziś zachowały się jedynie cztery kodeksy Majów, będące prawdopodobnie kopiami średniowiecznych ksiąg sporządzonymi tuż przed i tuż po podboju. Dzięki kodeksom było możliwe, przynajmniej częściowe, odczytanie pisma Majów, które możemy zobaczyć na ścianach niektórych świątyń. W latach 30. ubiegłego wieku trójka badaczy: Joseph Goodman, Juan Martínez Hernández i John Eric Sydney Thompson, dokonała korelacji kalendarza Majów z gregoriańskim. Od tamtej pory udało nam się odczytać 80% pisma Majów oraz poznać ich astronomię i kalendarz, czyli klucz do zrozumienia niezwykłości 2012 roku. Dowiedzieliśmy się wówczas, kiedy zaczęła się długa rachuba Majów. Niektórzy od razu wyliczyli też, kiedy się skończy – 1 872 000 dni później, 21 grudnia 2012 roku, kiedy to kalendarz miał ulec wyzerowaniu. Gdy naukowcy zrozumieli, że data ta pojawia się na dwóch odkopanych stelach Majów, nie potrzebowali więcej dowodów na nadciągającą zagładę.
Fenomen roku 2012 w Bugarach
Panikę było czuć w powietrzu, a oświadczenia wydawane między innymi przez NASA tylko podsycały nerwową atmosferę. Wtedy na horyzoncie pojawiła się nadzieja – dwie europejskie wioski, które miały uchować się od zagłady. Jedną z nich była zagubiona w górach francuska osada licząca zaledwie 194 mieszkańców, która z dnia na dzień przeżywała oblężenie masowo osiedlających się w niej wyznawców ruchu New Age. Według nich Bugarach była zakamuflowaną szalupą ratunkową przybyszów z kosmosu. Najodważniejsi ze zwolenników ruchu uważali, że Obcy wrócą w dniu zagłady na górę Pic de Bugarach, aby uratować zgromadzonych tam ludzi. Inna wersja katastrofy mówiła o rzekomo ukrytych w górze wrotach do innych światów. Niepozorna dotychczas wioska, od stycznia 2011 roku została zasiedlona przez około 200 tys. osób. Tysiące ludzi dało się uwieść przepowiedni. Koniec końców najbardziej zyskali na tym producenci różnego rodzaju gadżetów, którzy nigdy wcześniej nie zarabiali takich kroci, a na ludzkiej głupocie obłowili się twórcy apokaliptycznych filmów i stron internetowych.
Şirince – wioska uratowana przed końcem świata
Do grudnia 2012 roku mała turecka wioska wśród gór była zwykłą, senną miejscowością, zamieszkiwaną przez około 500 mieszkańców. Turyści znajdujący się w tej części Turcji przybywali w te rejony dla słynnego starożytnego miasta Efez i jednego z siedmiu cudów antycznego świata – świątyni Artemidy. Ci bardziej dociekliwi natrafiali na informacje o Şirince i odwiedzali je dla urokliwych kamiennych uliczek, lokalnych artystów rękodzieła i zapierających dech w piersiach widoków – działo się to jednak głównie latem. Kiedy mijał sezon turystyczny, miasteczko wracało do swojego spokojnego rytmu. Nikt nie spodziewał się, że w grudniu 2012 roku wioska przeżyje prawdziwe oblężenie. Według lokalnych mediów spodziewano się nawet do 60 tys. osób, które miały przybyć, aby przetrwać apokalipsę. Mówiono też, że do przyszłych ocalałych ma dołączyć aktor Tom Cruise, znany ze swoich silnych związków ze scjentologią. Takie doniesienia pomogły jeszcze bardziej rozsławić wioskę, która według wyznawców ruchu New Age miała być uratowana przed końcem świata. W tym czasie baza hotelowa Şirince dysponowała niewystarczającą ilością łóżek dla wszystkich przybyłych, więc ludzie zjeżdżali do osady karawanami, przyczepami i rozbijali się na każdym możliwym skrawku ziemi, byle tylko tam być. Wyznawcy teorii o końcu świata uważali, że z tego miejsca bije wyjątkowo silna energia, która ma uratować wioskę i przebywających w niej ludzi. Wierzyli, że właśnie z Şirince w dniu apokalipsy zostaną przeniesieni w inną rzeczywistość kosmiczną. Turecki minister kultury i turystyki, Ertuğrul Günay, pytany o ten sądny dzień, stwierdził, że to wydarzenie rozsławi Şirince nie tylko w całej Turcji, ale i na świecie, a ci, którzy w armagedon nie znajdą w nim dla siebie miejsca, już następnego dnia są zaproszeni na tradycyjne tureckie śniadanie z widokiem na sady brzoskwiniowe, z których słynie region. Mimo ogromnych oczekiwań następnego dnia cały ten apokaliptyczny niepokój doprowadził do ironicznego rozczarowania, ponieważ wszyscy w spokoju przetrwali noc w Şirince, Bugarach i na całym świecie. Lokalni przedsiębiorcy od samego początku nie obawiali się przepowiedni o końcu świata, tylko zwietrzyli w tej okazji cudowny interes. Już kilka dni przed 21 grudnia sprzedawali domowej roboty „wina apokalipsy”, które do dziś można kupować pod taką nazwą. Po wydarzeniach z grudnia 2012 roku wioska Şirince zyskała światową sławę – stała się jednym z miejsc, w którym koniec świata przepowiedziany w kalendarzu Majów miał nie nadejść.
Alicja Huzarska
ala.huzarska@gmail.com
www.alicewherenext.wordpress.com
Źródła:
A. Robiński: Czemu koniec świata nie nastąpił? Rozbrajamy bombę starożytnych Majów (https://www.national-geographic.pl/artykul/koniec-swiata);
Doomsday believers flock to Turkish village for apocalypse that wasn’t (https://www.reuters.com/article/idUS400595500820121221);
Tom Cruise joins the crowds ascending upon Şirince! (https://www.dailysabah.com/travel/2012/12/10/tom-cruise-joins-the-crowds-ascending-upon-sirince);
Şirince village readies for ‘Doomsday’ events (https://www.hurriyetdailynews.com/sirince-village-readies-for-doomsday-events-36946);
M.M. Erkal: Apocalypse Revisited: A Critical Study on End Times.