Przejdź do głównej zawartości

Tam Dom twój, gdzie serce twoje


W czasach, gdy jedyną drogą dostępu do kultury były odbiorniki radiowe lub telewizyjne, chęć obejrzenia filmu bądź serialu wiązała się z pewnymi wyrzeczeniami. Często słyszy się, jak to ulice i podwórka wyludniały się, gdy w telewizji wyświetlano Czterech pancernych, 07 zgłoś się, Janosika czy Stawkę większą niż życie. Nie inaczej było z serialem Dom.


Kultowy serial w reżyserii Jana Łomnickiego, na podstawie scenariusza Andrzeja Mularczyka i Jerzego Janickiego, swoją premierę miał 9 listopada 1980 roku. Produkcja jest ewenementem, jeśli chodzi o proces tworzenia – nagrywanie Domu odbywało się bowiem na przestrzeni dwudziestu lat, co ściśle współgra z rozwojem akcji. Czas mija, zmieniają się rządzący Polską Ludową, bohaterowie dorastają, mają dzieci, starzeją się, a ostatecznie umierają. Upływ czasu widać nie w charakteryzacji, lecz w rzeczywistej zmianie wyglądu aktorów. Niewątpliwym atutem serialu był również świetny dobór ról – zarówno pierwszo-, drugo- jak i dalszoplanowych. W swoich kreacjach zachwycają bowiem zarówno główni bohaterowie – Andrzej Talar czy Basia Lawinówna, mniej istotni – np. doktor Kazanowicz, w którego wcielił się Tadeusz Janczar, jak i postacie zupełnie epizodyczne – choćby adwokat, broniący Kazanowicza w sądzie, którego zagrał Tadeusz Łomnicki. 


O czym jest Dom?

Serial składa się w sumie z czterech sezonów, które liczą dwadzieścia pięć około godzinnych odcinków, kręconych w latach 1980-2000. Czas akcji Domu rozciąga się od marca 1945 roku aż do sierpnia 1981 roku, a więc od końca II wojny światowej do porozumień sierpniowych. Trzeba bowiem wiedzieć, że wydarzenia historyczne w wypadku produkcji Łomnickiego nie są jedynie tłem. Wpływają one na życie bohaterów w mniejszym lub większym stopniu – to dzięki ustrojowi socjalistycznemu główny bohater, Andrzej Talar, ma możliwość ukończenia studiów i zostania szanowanym inżynierem, lecz zarazem z tego samego powodu jeden z jego braci, Bronek, traci życie, a drugi, Leszek, wiarę w sens czegokolwiek, stając się bezuczuciowym draniem. Wszystkie te przemiany bohaterów widzimy, podobnie jak przemianę Warszawy, która z powojennych gruzów podnosi się, by ponownie stać się stolicą Polski. Wojna, odbudowa Warszawy, budowa trasy W-Z, działalność Związku Młodzieży Polskiej, strajki robotnicze w 1956 roku, strajki studenckie w 1968 roku, marzec 1968 roku i tak aż do 1980 roku – Łomnicki pokazuje nam najnowszą historię Polski, a jego serial, zwłaszcza dla młodszych pokoleń nie pamiętających tamtych czasów, staje się bezcenną lekcją jeszcze nie aż tak dawnych czasów. 


Blaski i cienie serialu

Co stanowi siłę produkcji? Przede wszystkim postacie. Wspominałam już o świetnym aktorstwie, pora więc na zwrócenie uwagi na to, jak bohaterowie zostali napisani. A powiedzieć trzeba, że wszyscy pojawiający się w Domu są bardzo charakterystyczni – mają własne powiedzonka: „wiśta wio, łatwo powiedzieć” – w przypadku Andrzeja, „koniec świata” – zwykł mawiać dozorca, pan Popiołek, „co ja widzę” – mawiał Henio Lermaszewski itd. Istotna jest też przeszłość, która wpływa na ich zachowania, czyniąc ich przekonującymi, osobowość, z której wynika część ich działań. Żaden z bohaterów serialu nie jest jednak, w przeciwieństwie do nazwy ulicy, przy której ów dom stoi – złoty. Widzimy ich wady, popełniane błędy, odnoszone porażki. Postacie te bywają również mniej lub bardziej irytujące czy zmienne w swoich zachowaniach, co w moim przekonaniu urzeczywistnia bohaterów, czyniąc ich bardziej wiarygodnymi. 

W serialu dostrzec można jednak również drobne błędy – źle połączone ujęcia, różniące się daty (np. w przypadku roku śmierci Bronka, która w jednym miejscu figuruje jako 1951 rok, w innym zaś jako 1953 rok) czy zmiany aktorów odgrywających postacie, którzy nie są do siebie zbyt podobni – np. aktorki grające Lidkę Jasińską: Joanna Szczepkowska i Dorota Kawęcka czy aktorzy grający Mietka Pocięgłę: Marek Bukowski i Andrzej Chichłowski. Pamiętać jednak należy, że czasy w których powstawał serial nie należały do najłatwiejszych, jeśli chodzi o twórczość artystyczną. 


Sceny zapadające w pamięć

Reżyserowi wespół ze scenarzystami udało się również stworzyć niezapominane sceny, które bardziej refleksyjnych skłonią do przemyśleń, wrażliwych zaś – do płaczu. Epizod, w którym Basia, szukając ukochanego, przygląda się Niemcom, którzy pilnowani przez polską milicję, wyciągają martwych powstańców z kanałów; scena, w której pijana Basia po dowiedzeniu się o śmierci chłopaka chce złamać tabu, tańcząc w rytm piosenki, do której się nie tańczy; śmierć Bronka; opuszczenie przez starą Talarową domu, w którym spędziła całe życie; mowa obronna na procesie doktora Kazanowicza, który zabił swojego oprawcę z obozu koncentracyjnego w Oświęcimiu. Scen świetnie napisanych, zagranych i zmontowanych jest w Domu mnóstwo. I między innymi dla nich warto zapoznać się z dziełem Łomnickiego. 


Oprawa muzyczna 

Kolejnym elementem wyróżniającym pozytywnie serial Dom jest niezwykle nastrojowa muzyka autorstwa Waldemara Kazanowicza. Od pierwszych minut serialu buduje ona nostalgiczno-wspomnieniowy świat tworzony przez Łomnickiego. Już w intrze bowiem zachwycać możemy się delikatną muzyką graną na fortepianie, stanowiącą akompaniament dla Teresy Bawolikowej, która wraz ze swoim synem Jackiem przedziera się przez gruzy Warszawy, aby dotrzeć do Złotej 25 – tytułowego Domu, w którym witają ją inni lokatorzy kamienicy. 


Jak to dawniej bywało 

Dom warto jednak obejrzeć również dla porównania, aby zobaczyć jak seriale tworzone były dawniej, a jak tworzone są teraz. Wolniej płynąca akcja, dłuższe odcinki, mniej zwrotów akcji, natomiast więcej historyczności. A czasem warto zatrzymać się i zastanowić nad pędzącym światem.


Źródła:

Dom (www.filmweb.pl/serial/Dom-1980-35939/cast/actors);

Dom (www.filmweb.pl/serial/Dom-1980-35939).


Popularne posty z tego bloga

Jakże łatwo wpaść w hedonistyczny młyn

Dzisiejszy świat pędzi z dnia na dzień coraz bardziej, a my nie potrafimy zatrzymać tego procesu. Gonimy za realizacją coraz wyżej stawianych poprzeczek, chcąc spełnić swoje wymagania lub te, które zostały narzucone nam przez najbliższe otoczenie. Pniemy się po drabinie osiągnięć, która przecież nie ma końca. Czasem warto zadać sobie pytanie, ile to wszystko jest tak naprawdę warte? Praca zajmuje nam mnóstwo czasu. W końcu jest źródłem dochodu, ale także drogą do realizacji marzeń czy pogłębiania relacji międzyludzkich. Czy istnieje złoty środek, który pozwoli nam się w niej realizować, a jednocześnie nie zaniedbywać innych ważnych aspektów naszego życia? Znaczenie wykształcenia i pracy w życiu młodych dorosłych Zainteresowana tematem znaczenia pracy w życiu młodych mieszkańców naszego kraju przeprowadziłam ankietę dla ludzi w przedziale wiekowym 18–35 lat. Wzięło w niej udział 80 osób, z czego najchętniej wypełniali ją 20– oraz 21–latkowie (42,5%). Jeśli chodzi o wy

Obejrzyjmy Aspergera

W wielu znanych produkcjach filmowych i telewizyjnych występuje charakterystyczny bohater – niechętny kontaktom towarzyskim, zachowujący się rutynowo, ale i mający genialny umysł. Aby stworzyć intrygującego bohatera, reżyserzy wybierają cechy przypisane chorobie, która zwie się zespołem Aspergera. Zespół Aspergera nazywany jest najłagodniejszą odmianą autyzmu. To zaburzenie rozwoju o podłożu neurologicznym, którego przyczyny jeszcze nie są w pełni znane, jednak może być ich wiele. Osoby cierpiące na tę chorobę znajdują się w normie intelektualnej, choć zazwyczaj są też dodatkowo utalentowane. Zespół Aspergera mają częściej mężczyźni niż kobiety, i zobaczymy również tę zależność w wymienionych niżej produkcjach. Wielu bohaterów w filmach czy serialach ma jedynie cechy podobne do Aspergera, choć zdarzają się również zdiagnozowani aspergerowcy. Pomaga to w kreacji postaci, która swoją osobą zainteresuje publiczność. W artykule przytoczę jedynie cechy bohaterów, które wiążą się z

Czy anime to tylko hentai?

„Azjo-zjeby”, „mango-zjeby” – tak laik często określa miłośników japońskiej popkultury, głównie komiksów. Mimo to zdobyły one ogromną rzeszę fanów w całej Europie, a więc również w Polsce. Osoby, które nigdy nie miały do czynienia z anime ani mangą, mogą je kojarzyć z pornografią. Jak jest naprawdę? Manga współcześnie oznacza japoński komiks, a anime jego adaptację w formie kilkunastu odcinków, filmu lub OVA, czyli miniserialu. Mangę drukuje się zazwyczaj na czarno-białym papierze i czyta się, ku zdziwieniu nowicjuszy, od prawej do lewej strony. Publikowana jest regularnie w magazynach, a jeśli autor zyska uznanie i komiks będzie pojawiał się przez dłuższy czas, zostanie wydany w formie tomików zwanych tankōbon (jap. „niezależnie pojawiająca się książka”). Zarówno mangę, jak i anime cechuje charakterystyczna kreska, postacie niekiedy rysowane są bardzo prosto i schematycznie, mają często ogromne oczy i długie włosy. Jednak trzeba przyznać, że nie można im odmówić urody. Co t