Książkary, szturmem wdarły się na social media! Kim są książkary? To osoby, które uwielbiają czytać. Na Instagramie czy TikToku, znajdziemy mnóstwo kont zaangażowanych czytelniczek, które polecają lub odradzają nam czytanie danej pozycji.
Z okazji Światowego Dnia Książki, porozmawiałam na temat Bookstagrama i BookToka z książkarą z krwi i kości. BookInfluencerką Amelią Mikołajczyk, która od lat prowadzi social media poświęcone czytaniu. Jest ona studentką Uniwersytetu Śląskiego, na wydziale humanistycznym. Studiuje filologię polską. Na Instagramie znajdziecie ją pod nazwą @moje.ksiazki.
Czym dla Ciebie są książki? Czy wyobrażasz sobie życie bez czytania?
Nie chciałabym zabrzmieć zbyt banalnie, natomiast prawda jest taka, że nie wyobrażam sobie życia bez książek. Stanowią naprawdę ważną część mojej codzienności, a ja czuję się lepiej, gdy mam jakąś pod ręką, nieistotne czy relaksuję się na spacerze czy jadę autobusem, bardzo często zabieram je ze sobą. Jestem zwolenniczką papierowych wydań, zapach oraz dźwięk przerzucanych kartek działa na mnie uspokajająco. Sięgam po lekturę praktycznie w każdej wolnej chwili, to jedno z moich ulubionych zajęć, które sprawia mi wiele radości. Uwielbiam poznawać nowe historie, kończąc je ze świadomością, że stają się one moimi nowymi ulubionymi książkami. Tylko ci, którzy czytają, wiedzą jakie to uczucie.
Jak zaczęła się Twoja przygoda z Bookstagramem? Co Cię skłoniło do założenia konta?
Moje konto założyłam pięć lat temu. Wielu ludzi nie wiedziało wtedy czym w ogóle jest bookstagram, nie mieli pojęcia, że tak wiele kont na Instagramie jest poświęconych właśnie książkom oraz że ma to swoją nazwę. Moje.książki powstały z bardzo kuriozalnego powodu- zaczęłam już się gubić, co przeczytałam, a czego jeszcze nie. Wtedy właśnie zrodził się w mojej głowie pomysł, by zacząć prowadzić coś na kształt bloga/ pamiętnika, w którym zawierałyby się zdjęcia przeczytanych książek oraz ich krótkie podsumowania. Bardzo szybko jednak uzależniłam się od interakcji prowadzonych z innymi, którzy jak się okazało, również kochają czytać. Strona, która początkowo miała być przeznaczona tylko dla moich prywatnych czytelniczych podsumowań, w krótkim czasie stała się miejscem, w którym zaczęłam zachęcać innych do sięgnięcia po tytuły, które uznałam za godne przeczytania. Ludzie bardzo szybko to podłapali. Zaczęliśmy wymieniać się spostrzeżeniami, polecać sobie różne tytuły, a nawet brać udział w maratonach czytelniczych! Czułam się tak, jakbym w końcu odnalazła swoje miejsce. Cudownie jest robić to, co się kocha, a jeszcze lepiej jest zarażać innych swoją miłością wiedząc, że oni w stu procentach podzielają Twoje zainteresowania.
Co najbardziej podoba Ci się w prowadzeniu książkowych Social mediów?
Myślę, że jedną z takich rzeczy jest fakt, iż czuję się tam bardzo komfortowo. Wiesz, jakbym siedziała wśród dobrych znajomych, którzy w pełni podzielają moje zamiłowania. Mimo że prowadzę konto już bardzo długo, niezmiennie cieszą mnie wiadomości, w których jakiś obserwator pyta mnie o najlepsze książki danego gatunku albo prosi o radę. To niesamowite uczucie, kiedy ktoś podaje dalej Twoje posty, chwali prowadzony przez Ciebie profil, docenia starania, a takich osób jest naprawdę wiele. Gdyby nie książkowe sociale, nigdy nie poznałabym tych wszystkich wyjątkowych ludzi, do których mogę napisać. Ten kontakt nie ogranicza się już tylko do tematów okołoksiążkowych, wiem, że mam w tych ludziach prawdziwe wsparcie. To niesamowite jak wspólne pasje mogą łączyć! Chwila, kiedy dodaję kolejny post jest dla mnie zawsze niebywale ekscytująca. Kocham to robić i będę dalej rozwijała swoje książkowe sociale, by zachęcić jak największą ilość osób do sięgania po książki.
Recenzowałaś pewnie wiele gatunków, romanse, thrillery. Który z nich według Ciebie ma największą siłę przebicia i przyciąga najwięcej odbiorców?
Tak, masz rację. Generalnie nie zamykam się na żadne gatunki. Jestem zadeklarowaną miłośniczką romansów oraz powieści obyczajowych, ale równie chętnie sięgam po literaturę młodzieżową czy thrillery psychologiczne. Z nieco mniejszym entuzjazmem wybieram kryminały, jestem zbyt wrażliwa na pewne brutalne sceny, więc po prostu omijam takie książki z daleka. Jestem zdania, że jeżeli wiesz, że czegoś nie lubisz, nie czytasz tego tylko po to, by napisać, że jest słabe. To bez sensu! Jest jeszcze kwestia fantastyki, mamy, że tak powiem relację hate-love. Jeśli dostanę dobrą historię, będę ją polecać bez przerwy.Gorzej, gdy trafię na coś mniej interesującego, robię sobie wtedy dłuższą przerwę od tego gatunku. Gdybym miała ocenić który gatunek przyciąga aktualnie najwięcej odbiorców, powiedziałabym, że romanse, fantastyka oraz powieści młodzieżowe. Obserwuję ten trend na podstawie tego, co widzę w mediach społecznościowych i wierz mi, te trzy mają się baardzo, baardzo dobrze.
TikTok również został podbity przez “książkary”. Wolisz Booktoka czy Bookstagrama? Jakie dostrzegasz między nimi różnice?
O tak, książkary szturmem podbiły Tiktoka, sprawiając, że znacznie więcej osób zaczęło interesować się czytaniem. Mam duży problem, by określić co jest mi bliższe. Do Instagrama zawsze będę miała sentyment. To tam stawiałam pierwsze kroki. To tam osiągnęłam pierwsze sukcesy, o których kiedyś mogłabym tylko pomarzyć. Widzę jednak na przestrzeni lat, iż idąc z duchem czasu, wiele czytelniczek przeniosło się ze swoimi kontami na Tiktoka. Myślę, że ważnym jest, by nie stać w miejscu. To, co kiedyś dobrze funkcjonowało, niekoniecznie sprawdzi się dzisiaj. Wchodząc na swoje Tiktokowe konto widzę całą masę dziewczyn, które promują różne książki. Czasami jestem pod ogromnym wrażeniem ich kreatywności! Powiedz mi, kto teraz tam nie siedzi? Nie czarujmy się, mało komu chce się czytać obszerne recenzje. Zamiast tego zdecydowanie częściej wolimy oglądać kilkusekundowe kadry, które mają nas zachęcić do sięgnięcia po dany tytuł. I muszę przyznać, że Tiktok stwarza nam do promocji książek warunki idealne. Znacznie łatwiej jest tam zebrać obserwujących, a stworzone przez nas filmiki dużo szybciej idą w viral niż ma to miejsce w przypadku tej drugiej aplikacji. Zajawka jakiejś książki, kilka chwytliwych haseł, popularna muzyka w tle, no i mamy kilkaset tysięcy wyświetleń, a powiadomienia napływają do nas jeszcze przez wiele, wiele dni. Rodzina Monet, Spark, Start a Fire, myślisz, że te wszystkie książki osiągnęłyby aż tak duży rozgłos bez promocji na Tiktoku? Osobiście wątpię. Aktualnie znajdziesz tam setki filmików dotyczących tych tytułów. Nie ma chyba rzeczy, która nie zostałaby powiedziana na ich temat. Nie można było wejść na Tiktoka, by nie natknąć się na filmik promujący jakikolwiek z tych tytułów, w rezultacie każdy już chyba o nich słyszał, a co istnotniejsze, sięgnął po nie. Druga kwestia. Pomyśl również, jak wiele książek dzięki tej aplikacji zyskało drugie życie. To niesamowite, jaką moc ma Tiktok w promowaniu czytelnictwa. Są wydawnictwa, którym zależy na przykład tylko na promocji książek na Tiktoku. Nie ma co się dziwić, to bardzo dobre narzędzie ułatwiające życie wszystkim miłośnikom czytania.
Czy Bookinfluencerki, podobnie jak inne Influnecerki mogą nawiązywać współprace z wydawnictwami? Na czym one polegają? Czy miałaś kiedyś jakąś współpracę?
Bookinfluencerki, bardzo ładne określenie, podoba mi się! Odpowiadając na Twoje pytanie: tak, mogą nawiązywać współprace z wydawnictwami i bardzo często to robią. Niektóre współprace opierają się na wymianie recenzenckiej, czyli otrzymujesz książkę w zamian za promowanie jej na swoich profilach, ale zdarzają się również i te płatne, w których dostajesz za reklamę odpowiednie wynagrodzenie. Ten drugi typ jeszcze mi się nie trafił! Natomiast śmiało mogę przyznać, iż mam wiele współprac na swoim koncie. Mówiąc o tym, wciąż nie mogę wyjść z podziwu, w co przerodziła się moja miłość do czytania! Wygląda to w ten sposób, iż zgłasza się do mnie wydawnictwo z informacjami o nadchodzącej premierze oraz pytaniem czy byłabym zainteresowana zrecenzowaniem danej książki. Oczywiście można też samemu pisać do wydawnictw, ja jednak robię to rzadko. Bardzo często maile zawierają grafiki, które możemy wykorzystać podczas promowania książek. Zazwyczaj wydawnictwa podpowiadają nam, czego od nas oczekują, w jakim czasie powinniśmy się zmieścić z opublikowaniem recenzji bądź też, gdzie powinna być zamieszczona. Najczęściej są to serwisy typu Lubimyczytać czy też konta większych księgarń jak na przykład Empik, Taniaksiążka... Po rozreklamowaniu u siebie książki, wysyłam do wydawnictwa maila z linkami, by potwierdzić spełnienie przeze mnie warunków współpracy. Ty masz przedpremierowy egzemplarz interesującej książki, wydawnictwo cieszy się, że coraz więcej czytelników sięga po tę pozycję. Czyż to nie wspaniały układ?
Jaka jest Twoja wymarzona współpraca? Czy masz swoje ulubione wydawnictwo?
Moja wymarzona współpraca? Byłabym uradowana, mając możliwość zrecenzowania jakiejś nowości od autorek, które wprost uwielbiam! Colleen Hoover? Penelope Douglas? Taaaak, zdecydowanie chciałabym kiedyś otrzymać możliwość przedpremierowego poznania historii stworzonej przez którąś z tych dwóch pań. Co do drugiej części Twojego pytania, całym sercem kocham Wydawnictwo Niezwykłe. Wydają najgorętsze książki, które ekspresowo podbijają serca wszystkich książkar. Nie jestem nawet w stanie zliczyć, jak wielką część mojej biblioteczki zajmują książki z Niezwykłego. Jednego jestem pewna: baaardzo dużo!
Która z książek “trendujących” była dla Ciebie rozczarowaniem i nie rozumiałaś, dlaczego to akurat ona jest na czasie?
Jest naprawdę sporo takich tytułów, które kupiłam pod wpływem emocji, bo trendowały na Tiktoku, a później zachodziłam w głowę, dlaczego ta książka jest uznawana za taki fenomen, skoro to raczej... przeciętniak. Weźmy na przykład taki romans slow-burn Od Lukova z miłością. Nie widziałam jeszcze ani jednej negatywnej opinii na temat tej historii. Dopóki sama jej nie przeczytałam i nie opublikowałam recenzji ;) Pozostaje dla mnie czymś niezrozumiałym, w jaki sposób książka, która jest naprawdę topornie skonstruowana pod względem warsztatu pisarskiego, do tego nudna i dłużąca się może zyskać aż taką popularność. Także jak widać, częściej niestety rozczarowuję się na viralowych książkach, aniżeli odkrywam jakąś naprawdę godną polecenia perełkę.
Czy jest coś co denerwuje Cię w Bookstagramie? Czy jest coś co byś zmieniła?
Jasne, wszędzie znajdą się takie rzeczy, w tym przypadku również nie będzie wyjątku. Mam wrażenie, że ostatnimi czasy bookstagram stał się miejscem do licytacji kto przeczyta więcej książek. Młode dziewczyny prześcigają się w ilości, zapominając o prawdziwym celu czytania. Coraz częściej umyka nam, że to nie są wyścigi, tutaj nie ma wygranych. Niektórzy kwestionują sens czytania, bo podłamuje ich widok czyjegoś bio, które informuje o trzydziestu książkach przeczytanych w jednym miesiącu, podczas gdy ktoś przeczytał tylko jedną. Mam wrażenie, że to trochę idzie w złą stronę. Zapomnieliśmy o co w tym wszystkim chodzi. Druga kwestia to osoby, które zakładają konta tylko po to, by otrzymać darmowe książki do czytania. Może to kwestia mentalności, ale spotykam się z tym coraz częściej. Zupełnie nie rozumiem takiego postępowania. Wszystko chcielibyśmy szybko, bez pracy oraz wysiłku. To tak nie działa! Współprace powinny być nagrodą za zaangażowanie oraz serce wkładane w prowadzenie swoich książkowych sociali.
Która książka Twoim zdaniem zasługuje na większe uznanie?
Nie zaskoczę Cię, jeśli powiem, że jest naprawdę wiele takich książek. Jest w tym coś smutnego, że niektóre naprawdę fantastyczne historie, wielokrotnie przepadają bez echa. Książki, które powinny przeczytać wszystkie książkary to moim skromnym zdaniem Rozmowy z przyjaciółmi Sally Rooney, Jej stalker Lily White, Eleanor & Grey Brittainy C. Cherry, Misconduct Penelope Douglas czy jedna z moich ulubionych serii, która zawsze już będzie miała specjalne miejsce w moim sercu- Raw od Belle Aurory. Jak znam siebie (i każdą inną książkarę), mogłabym zarzucić Was jeszcze setkami tytułów, które w mojej ocenie powinniście przeczytać. Zamiast tego zachęcę Was jednak do odwiedzenia moich social mediów, w których cały czas aktywnie się udzielam oraz gdzie znajdziecie recenzje przeczytanych przeze mnie książek. Szczęśliwego dnia Książki! Samych dobrych historii oraz wielu zaczytanych chwil! Kto czyta książki, żyje podwójnie ;)
Fot: Instagram @moje.ksiazki
Autorka: Aleksandra Cuber